To ty!

357 19 7
                                    

Przez cały tydzień obserwowałem Sebastiana z mojej klasy, on też jakby zaczął na mnie zwracać uwagę. Coś za bardzo przypomina mi Sebusia by był to przypadek. Wstydzę się go poprosić o zdjęcie, ale dobra. Raz się żyje!

S-Hej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A-Hej..

S-Co jest? Zawsze piszesz do mnie Sebuś..( ͡° ʖ̯ ͡°)

A-No bo..heh przypominasz mi, aż za bardzo kolegę z mojej klasy..

S-Okej... jest prosty sposób, by się tego dowiedzieć. W jakim mieście pomieszkujesz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A-Poznań..

S-O kura ja też ( ͡☉ ͜ʖ ͡☉)( ͡☉ ͜ʖ ͡☉)( ͡☉ ͜ʖ ͡☉)

A-Gimnazjum nr 60 im. C. Ratajskiego

A-Nie gadaj, że też!!!

S-...kurwa Tak ...klasa 2a? ( ͡☉ ͜ʖ ͡☉)

A-Kurwa wychodzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

S-Nieeee wychodź!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Plissssss!!!

A-Dobrze.. Al to jest już dla mnie kurwa za dużo!

S-Wiem o tym... dla mnie też za dużo informacji na jedną noc, ale z drugiej strony... To kiedy się widzimy kwiatuszku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A- .

A-Nawąchałeś się kleju, czy co?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!

S-Nie, ale tak zacznę cię nazywać, bo pasuje do ciebie... taki piękny... i pachnący... potem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A- .

A-Nienawidzę cię.

S-I tak wiem, że mnie kochasz!

A-Dobra możemy przejść do tych poważnych spraw???

S-Nie...

S-Bo ja tak lubię jak się denerwujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A-Sebastian..

S-Jaką ty mnie miłością mnie darzysz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A-Sebastian..

S-Dobra.. zgadzam się.. możemy wziąć cichy ślub.. 

A-Kurwa..

A-Wychodzę

Jak to napisałem stwierdziłem, że przyda mi się przerwa. Napisałem co uważałem, ale coś w środku podpowiadało, mi że podświadomie myślę co innego. 

Nie pisałem do niego przez pięć minut, żeby się napić, a on zdążył mi napisać jakieś pięćdziesiąt wiadomości jak jakaś baba, która ma okres, pokłóciła się ze swoim chłopakiem i nie może tego zrozumieć, że obraził się tylko, o to że rzuciła w niego glinianą doniczką. Ale ona tyko chciała rzucić w muchę, która siedziała mu na nosie i nie istniała. 

A-Dobra wróciłem, ale nie rób spamu jak kobieta w ciąży, która ma okres..

S-Alleluja... wszedłeś!!! Nie będę robić już spamu, tylko nie wychodź!!!

S-Zaraz... kobieta w ciąży, która ma okres???

S-Kwiatuszku!!! To się kupy nie trzyma!!!

A-Wiem o tym doskonale, ale tak się właśnie zachowujesz!

S-Ej... *auć* ( ͡° ʖ̯ ͡°)

A-Dobra.. to w szkole raczej nie gadajmy o tym..

S-Okej... to kiedy, jak i gdzie się spotykamy?

A-W sobotę o 12.30 na rynku. 

S-Spoko ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I tak zaczęło się coś więcej niż przyjaźń...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Yang-POMOCY!!! Tu Yang! Yin mnie bije książeczką od Always'ów!!! Dzwońcie po mojego psychiatrę... yyy to znaczy jakiegoś bardzo przypadkowego psychiatrę (namiary na pv-polecam) i po karetkę!!!

Yin-Ale to ona zaczęła!!! Nigdzie nie dzwońcie (Jak już to zadzwońcie po kogoś kto zajmuje się niebezpiecznymi-ssakami i po mojego psychiatrę bo nie wytrzymam z nią!!!!!!!)

Yang-Nieprawda!!! Ja wcale nie miauczałam z opaską kota na włosach i ja NIE UDAWAŁAM KOTA!!!

Yang-To nie ja zjadłam ten sernik!!! To był mój sobowtór jeśli już!!! JA NIENAWIDZĘ SERNIKÓW I KOTÓW!!!

Yin-Ta jasne i nikt nie brał tych narkotyków co leżały pod moim łóżkiem! Wcale kurwa. Dobra koniec, bo zanudzimy czytelników naszymi kłótniami. Dziękuję, że czytaliście! Sayōnara

Yang-A JA TO CO?!?!?!

Yin-Ty to kuwno za dużo nagrzeszyłaś, wiec masz być cicho!

Yang-Ja ci zaraz zrobię dwa kucyki i ... UKRADNĘ CI CUKIER!!!

Yin-Co teraz powiedziała Yang to proszę zapomnieć! Sayōnara!!!!!!!!!!

Yang-*szept* I zrobię sobie herbatę z cukrem (dużą ilością cukru) jak nie będziesz patrzeć... hue hue hue

Yin-Yang cicho! Jeszcze raz Sayōnara! I przepraszamy, że pewnie was zanudziłyśmy naszymi kłótniami!

Yang-Sayōnara!!!



Wiadomości samobójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz