Spotkanie

181 32 10
                                    

Pov. Ty

Chowa do plecaka ostatnie rzeczy. Idę do pokoju karmela.

- Gotowa? - Pytam.

Lena kiwa głową. Schodzimy na dół do Ell.

- Błagam was, uważajcie na siebie.

- Pani Ell... Czy mam mówić Edd'owi gdzie pani jest?

- Zrób to co uważasz za słuszne. - Kobieta przytula mnie.

Po chwili tuli swoją córkę.

Wychodzimy z domu i się oddalamy.

Idziemy w głąb lasu.

- Ile stąd jest do miasta? - Pytam.

- Dziesięć minut piechotą... Ale musimy iść dłuższą trasą.

- No tak... Wojsko...

Zatrzymujemy się przy rzeczce by złapać oddech.

Ta sama rzeczka, przy której Lena, wyjawiła mi datę czyjejś śmierci.

- [T/i]. - Dziewczyna łapie mnie za ramię. - Musimy iść dalej.

Kiwam głową. Idziemy.

W połowie drogi słyszę czyjąś rozmowę.

Zerkam na Lene. Nagle w jej ręca pojawił się pistolet.

- Skąd ty go masz?! - Krzycze szeptem.

- Czy to jest teraz takie ważne?

Wskakujemy na drzewo. Pech jest taki, że załamuje się pode mną gałąź.

- Co to było? - Odzywa się pierwszy głos.

Wstaję na równe nogi i zaczynam biec.

Boże... Jak ja mało myślę!

Nagle coś wielkiego powala mnie na ziemię.

Udaje mi się wydostać. Niestety nie mam już siły.

Siedzę oparta o pień drzewa i rękoma zasłaniam twarz.

Po chwili czuję na nich coś włochatego.

Taka sytuacja już raz miała miejsce...

Odkrywam twarz. Do oczu napływają mi łzy, ale i na twarzy maluje się uśmiech.

Tony zmienia się z potwora w człowieka.

Od razu go przytulam.

- Tak bardzo się o ciebie martwiłem. - Mówi tuląc mnie.

- To były najdłuższe pięć miesięcy w moim życiu...

Słyszę cichy śmiech chłopaka.

- Tony?! Gdzie jesteś? - Ktoś go woła.

- Tutaj! Chodźcie szybko! - Woła.

Po chwili na polanie pojawiają się Angel, Mateo i Eliza.

Wszyscy rzucają mi się na szyję.

- Nie strasz nas tak więcej, jasne?! - Krzyczy brązowowłosa.

- Jak słońce.

Z krzaków dobiega szmer. Angel wyciąga pistolet.

Zaraz... Gdzie Lena?!

- Ugh... Jak jeszcze raz będę musiała za nią tyle biec, to tą wariatkę uduszę! - Słysze jej głos.

Po chwili się wyłania. Chyba myśli, że jest wśród wrogów, bo również wyciąga pistolet.

- Nie, nie strzelać! - Krzyczę.

- Co? - Pytają razem dziewczyny.

Po chwili odwracają się do siebie.

Blondynka mruży oczy.

- L-lena?

- Angel...

Dziewczyny opuszczają broń.

*****

Jeden rozdział, bo miałam problemy z Watt.

I chamska reklama:

Jak ktoś ma konto na Instagramie to może zaobserwować:

cookiegirlfantasy

Ok.

Tera info:
*kaszlu, kaszlu*

Jutro dzień dziecka!

Z tej okazji postaram się wam dać więcej rozdziałów.

CookieGirlFantasy

Eddsworld I Next Generation (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz