Rozdział 15

249 6 10
                                    

-Kto ma być tą osobą?

-Ni jaka Kang RaeWon

-Którz to? Jak wygląda? Gdzie mieszka? Czym się interesuje?

-Zdjęcie dostaniesz później. Mieszka w Seulu adres też dostaniesz, interesuje się bronią.

-Bronią? To dlatego ją tu chcesz?

-Tak. Nie ma lepszej osoby niż ona. Lubi też sztuki walki.

-Ahaś i kim niby ma być?

-Zabójcą.

-Zabójcą?! Namjoon! Nie wystarczy już ci tyle zabójców?! Powiedz jeszcze, że będzie specjalistką od białej broni numer dwa!

-Nie. Od broni palnej.

-A to nie działka Jimina?

-Tak. Ale ona nie będzie aż taką specjalistką jak on.

-Dobra. Dawaj zdjęcie adres i tak dalej.

-Już. Idź do tego klubu sportowego. Tam powinna być.-Podał mi kopertę ze zdjęciem, adresem oraz adresem klubu sportowego.

-Co ty mi karzesz robić?

-Jestem twoim szefem! Masz się mnie słuchać!

-A jak nie?! Osz! Nie odpowiadaj. Idę.

-Powodzenia. Pamiętaj zaprzyjaźnij się z z nią.

-Tak, tak. Głupia nie jestem.

Weszłam do garażu. Przywitałam się z MinJin'em i wzięłam mój ścigacz, po czym ruszyłam w stronę klubu.

💣💣💣💣💣💣💣💣💣

Weszłam do klubu. Od razu rozpoznałam RaeWon.

Teraz czas wykorzystać moje umiejętności aktorskie.

To co zawsze. Idę, potykam się, przepraszam, a potem umawiam się na kawę albo coś w tym stylu.

Więc czas zacząć. Podeszłam tak blisko, żeby udając potknięcie udało mi się złapać RaeWon.

-Przepraszam.- Powiedziałam łapiąc się dziewczyny.

-Spoko. Nic co się nie stało?

-Nie. Ale w ramach przeprosin chciałabym zaprosić cię gdzieś. Kawa? Lody? Herbata?

-Kawa.- Uśmiechnęła się do mnie.-Tylko się przebiorą. Poczekaj tu Ok?

-Jasne.- Udało się. Czemu ludzie są tacy łatwowierni?

Do :Namjoon
Udało się! Za niedługo będziesz miał ją w gangu.

Od:Namjoon
Super. Zajebiście

-Idziemy?

-Jasne.-Wyszłyśmy z klubu.- Gdzie idziemy?

-Zaprowadzę nas.

-Opowiesz o sobie coś?

-Jasne. Jestem Kang RaeWon mam 18 lat. Interesuje się bronią palną i sztukami walki. Teraz ty coś o sobie.

-Jestem Lee JiHwa. Mam 18 lat. Uwielbiam białą broń. Z palną jest bardzo podobnie, ale nie darze jej aż tak wielką miłością jak białą.

-Rozumiem. A którego się urodziłaś?

- Pierwszy września. A ty?

-Trzydziesty grudnia.

-Jesteś młodsza.

-A ty starsza.

-Wiem. Do jakiej szkoły chodzisz?

-Nie chodzę do szkoły. Stwierdziłam, że nauka nie ma sensu. A ty?

-Nie uczę się. Czemu? Kiedyś się dowiesz Ok?

-Dobra. Nie nalegam. Narazie.-zaśmiałyśmy się gdy stanęłyśmy przed małym budynkiem w którym znajdowała się niewielka kawiarnia.- To tutaj.

-Ładnie.- Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy miejsce w ringu przy oknie.

Śmiesznie wyglądamy. Ja ubrana na biało, dlatego, że biała broń, a ona ubrana na czarno.

-Co zamawiasz?- zapytała mnie od razu.

-Kawę a ty?

-Ja też. Jaką?

-Z mlekiem.

- A ja czarną.- Zaśmiałyśmy się. Cóż. Nie dość, że ja na biało, ona na czarno to jeszcze ona czarną kawę, a ja z mlekiem, poza tym ona ma jasne włosy, a ja ciemne. Wyglądamy jak dwa przeciwieństwa.

-Śmieszne. Wyglądamy jak przeciwieństwa siebie.

-No. Ty na biało, ja na czarno i tak dalej i tak dalej.

W kawiarni siedziałyśmy strasznie długo. Wymieniłyśmy się numerami i poszłyśmy we własne strony.

Do Namjoon:
Kiedy ci ją przyprowadzić?

Od Namjoon:
Jutro. Im szybciej tym lepiej.

Do Namjoon:
Co ty mi karzesz robić?

Potem wróciłam po ścigacz i pojechałam do domu.....

________________________________
Nowy rozdział! Ktoś za tym tęsknił? Bo ja tak. Ale cóż. Brak pomysłów na tą książkę mnie dopadł, z resztą nie tylko na tą. Ale teraz wracam do książek które kiedyś pisałam, a nagle przestałam. Ktoś jeszcze w ogóle pamięta co tu się działo?

PinkOlka/NaBi💣

Szbcy i nieuchwytni- BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz