Rozdział 35

11 0 0
                                    




- Pokaż jaki jesteś niegrzeczny, lisku - mówię składając szybki pocałunek na jego ustach.

- Jutro, dobrze? Mówiłeś, że czeka nas długa droga wiec musimy się wyspać - mówię niewinnie i udaje zmęczonego. Widząc jego minę uśmiecham się.

- Spokojnie, żartowałem.

- To było najgorsze na świecie, Mill! - mówię - Pokazałeś już jak bardzo jesteś niegrzeczny tym słabym żartem. Możemy iść spać.

- No dobrze...dobranoc - mówię i układam się wygodnie na poduszkach.

- Ej! - patrzę na niego zaskoczony - Ty tak na serio?

- Jestem śmiertelnie poważny - odpowiadam i śmieje się pod nosem.

- Wstawaj i skoro już zacząłeś mnie macać to dokończ - mówię udawanym rozkazującym tonem.

- A jak tego nie dokończę to co wtedy? - pytam i patrzę się mu wyzywająco w oczy.

- To już nigdy więcej się nie zabawimy - mówię wyzywająco.

Marszczę brwi.

- Nie wytrzymałbyś długo - odpowiadam.

- Założył bym na ciebie worek i może bym wytrzymał.

- Jak chcesz możemy się założyć ile wytrzymasz - proponuje z diabolicznym uśmiechem. W nocy włącza mi się typ „wyzywającego diabełka".

- Nigdy w życiu - odpowiadam, nie byłbym w stanie wytrzymać.

- Tak właśnie myślałem - uśmiecham się. Przybliżam się do niego i wkładam dłonie pod jego koszulę, której jeszcze nie ściągnął.

Postanawiam na razie go nie dotykać i cieszyć się jego dotykiem.

Jeżdżę dłońmi po jego ciele, następnie ściągam z niego koszule. Jak zawsze przez chwile spoglądam na jego idealne ciało. Liże go po szyi zjeżdżając coraz niżej.

Zapieram się z tyłu rękami i odchylam do tyłu.

Układam się wygodnie, tak aby łatwiej byłoby mi się nim zająć. Siadam mu na udach, ręce kładę na jego ramionach. Pochylam się i ssę jego sutki, od czasu, do czasu je podgryzając.

Wypycham klatkę piersiową do przodu i wypuszczam z siebie przeciągły jęk. 

- Nikt mi nigdy tak nie robił - mówię ciężko.

Uśmiecham się na te słowa.

- Jak będziesz grzeczny może będę częściej tak robił - mówię i wracam do pieszczot. Dłońmi gładzę jego miednice.

Kocham jego delikatne dłonie, jego dotyk jest tak przyjemny. Czując je wypycham biodra do przodu, mój członek wręcz domaga się jego pieszczot.

Widząc jego wypukłość na spodniach, językiem zjeżdżam po jego brzuchu i zatrzymuje się na granicy spodni. Dłońmi ściągam jego spodnie wraz z bielizną.

Przyciągam go lekko do siebie wpijam się w jego usta.

Oddaje pocałunek i przy okazji go pogłębiam. Ręką dotykam jego penisa i zaczynam go drażnić.

Jęczę w jego usta, wkładam rękę pod jego koszulkę i gładzę jego brzuch blisko brzegu spodni.

Łapie go za dłoń, którą dał mi pod koszule.

Powiązani z WiedźmamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz