Początek

62 7 5
                                    

   Witaj, jestem Krystian. Mam 19 lat. Jestem średniej wielkości brunetem o zielonych oczach. Opowiem Ci historię, która zmieniła moje życie.

Zaczęło się to gdy miałem 15 lat. Byłem zwykłym chłopakiem, który niczym nie wyróżniał się z tłumu, byłem cichy, wstydliwy. Chodziłem do 3 klasy gimnazjum w mieście, które było dla mnie zwyczajną dziurą. Nie chodziło o to, że nie lubiłem go, tylko było to miejsce daleko odsunięte od normalnego miasta. Miałem trzech braci i dwie siostry, a mieszkałem z mamą oraz siostrami. Bracia byli na tyle dorośli, że dawno się wyprowadzili i zostawili nas z tym wszystkim. Mój ojciec był alkoholikiem i nie utrzymywałem z nim kontaktu, odwiedzał nas tylko wtedy, gdy przyszedł się pochwalić mamie, że ma pieniądze z wypłaty, które po wyjściu od nas przepił. Moja matka próbowała nam zawsze pomagać, w każdej sprawie, na każdy możliwy sposób. Jedna z moich sióstr miała 18 lat i nazywała się Julka. Druga miała 16, a nazywała się Natalia. Julka była porywczą osobą oraz taką, która lubiła się podlizywać. Za to Natalia była zapatrzona w siebie i mało inteligentna (dlatego łatwiej się nią manipulowało). Ja zawsze byłem inny, nie potrafiłem się dogadać z rodzeństwem, dlatego nie mogłem liczyć na jakąkolwiek pomoc z ich strony. Zawsze interesowałem się naturą, zwierzętami żyjącymi w niej oraz roślinnością. Badanie, obserwacja i zapisy to była dla mnie norma w moim dziwnym hobby. Moja rodzina uważała, że jestem dziwny badając robale oraz rośliny, ale nie zwracałem na to uwagi. Moi bracia często odwiedzali nas w domu, przyjeżdżali na grilla, kawę lub po prostu, żeby pogadać, zobaczyć co u nas. Do moich dziwnych zajęć należało także obserwacja martwych zwierząt (może i brzmi dziwacznie, ale to jest coś co zawsze mnie interesowało), patrzyłem jak inne insekty żywią się martwymi zwłokami. Lubiłem mroczne pomieszczenia oraz cmentarze. Chodziłem tam aby znaleźć spokój lub przemyśleć ważne sprawy, potrafiłem tam nawet przesiedzieć 3 godziny dziennie (zależy od mojego nastroju). Byłem osobą aspołeczną, dlatego nie lubiłem przesiadywać w towarzystwie innych, moja mama starała się to zmienić i wołała mnie gdy przychodzili moi bracia. Nie siedziałem z nimi długo. Nawet gdy zaczęło się od kawy, zawsze kończyło się na alkoholu. Miałem nie duży pokój, ale potrafiłem w nim przesiedzieć cały dzień. Często czytałem w nim różne książki o roślinach, insektach lub czytałem swoje badania, opisy tego co wpadło mi w ręce. Miałem laptop, z którego w ogóle nie korzystałem. Lubiłem porządek, ale nie zawsze udawało mi się go utrzymywać, raz mój pokój lśnił, a innym razem ciężko się drzwi otwierało, ponieważ tak był zawalony. Zawsze chciałem znaleźć kogoś, kto będzie miał podobne zainteresowania, ale to było niemożliwe, dlatego przyzwyczaiłem się do bycia samym.

 Zawsze chciałem znaleźć kogoś, kto będzie miał podobne zainteresowania, ale to było niemożliwe, dlatego przyzwyczaiłem się do bycia samym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Ten dzień był jak każdy inny. Wstałem rano, ubrałem się i wyszedłem do szkoły. Byłem przeciętnym uczniem, dlatego nie zwracano na mnie zbyt dużej uwagi. Jako chłopak powinienem lubić lekcje wf-u, lecz byłem inny i jako jedyna osoba w klasie nie lubiłem tego przedmiotu i uważałem go za niepotrzebny. Moim ulubionym przedmiotem była biologia, a po moim dziwnym hobby można było się domyślić czemu. Chodziłem do kółka przyrodniczego w naszej szkole, ale przez moje nadmierne zainteresowanie tym tematem zacząłem irytować innych, więc postanowiłem się wypisać. Na lekcjach siedzę w ostatniej ławce sam. Przerwy też przesiaduje samotnie, nie zwracając na siebie uwagi. Lecz dziś to wyglądało inaczej, mianowicie na 20-sto min przerwie zobaczyłem jak szkolne łobuzy zaczepiają chłopka z klasy niżej (znałem go z konkursu przyrodniczego, nie zajął żadnego miejsca, ale dostał wyróżnienie), niestety nie pamiętam jak miał na imię, ale obserwowałem co się będzie działo. Widziałem jak te łajzy przyparły go do ściany i jak zaczęli grzebać mu w plecaku wyrzucając wszystkie książki i zeszyty. Nie słyszałem co mówili, ponieważ było zbyt głośno, dziwiłem się dlaczego nauczyciele nie reagują, aż nie zobaczyłem Alana, który stał na czele tego dręczenia. Alan ma bogatych rodziców, którzy dają kasę na szkołę i czuje się nietykalny, więc nauczyciele nic mu nie zrobią (chyba, że już w ostateczności), zwykle nie pakowałem się w kłopoty, ale zrobiło mi się szkoda ciemnowłosego okularnika więc postanowiłem mu pomóc, chodź wiedziałem, że skończy się to źle. Zbliżyłem się do grupki chłopaków otaczających i trzymających przybitego do ściany szatyna.

Płomyk NieszczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz