×11×Never...

56 10 5
                                    

Mężczyzna spojrzał na Kenego wzrokiem wyczekujączym powiedzenia, że to poprostu żart i, że mogą mnie wyłączyć.

Chłopczyk rozumiejąc przekaz taty zmienił minę na bardzo poważną jak na jego wiek i pokiwał głową na boki.

-Egh...-Westchnął Mężczyzna-Puścić ją.-Rozkazał.

Wypuścili mnie, a ja ledwo podniosłam się do klęczka.

-Znalazłem syna. Wracajmy na komęde.-Powiedział ojciec Kenego.-Dziękuje Ci za opieke nad moim synem.-Powiedział bezuczuciowo.-Idziemy Keny.-Powiedział z miłością zwracając się do syna.

Keny podbiegł do mnie po czym przytulił, a ja zrobiłam to samo.

-Dowidzenia Alex.-Powiedział.

-Dozobaczenia Keny.-Pocałowałam go w czoło ukrywając ból.

Chłopczyk oderwał się odemnie po czym podbiegł do taty i razem wyszli z pizzeri.

Podniosłam się z bólem co i tak było złym pomysłem bo zachwiałam się tracąc równowagę i prawie miałam randkę z podłogą.

Prawie, bo zaraz przed uderzeniem poczułam silne ręce oplatające mnie dookoła tali i przyciągające do siebie.

Nie musiałam nawet patrzeć, a wiedziałam, że jest tam Golden Freddy.

-G-Goldy?...-Zapytałam cicho mając zamknięte oczy.

Poczułam jego usta na tych moich, co niemo przekazało mi, że mam nic nie mówić. Straciłam grónt pod nogami gdy Golden wzioł mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku po czym zaczął delikatnie masować moje plecy, ale w jwgo ruchah mogłam wyczuć zdenerwowanie.

-Goldy?....-Zapytałam cicho.

-Zranili Cię....-Powiedział nieprzytomnym głosem jakby do siebie.

-Nic mi nie jest kochanie.-Podniosłam się lekko do siadu i syknęłam.

Golden Freddy warknął.

-To nic Goldy, naprawde.-Uniosłam kego podbródek tak aby patrzył mi w oczy.

-Nic takiego by się nie stało gdybym zareagował w porę...-Powiedział nadal nie patrząc na mnie, a w jego oczach po chwili pojawiły się łzy.

-Goldy, to nie twoja wina. Ojciec chciał odzyskać dziecko. To normalna reakcja.-Otarłam wzy, które spłynęły po jego policzku

Wtulił mnie w siebie.

-Już nigdy nie pozwole Cię skrzywdzić... Nigdy...-Wyszeptał do mojego ucha.-Bardzo Cię kocham.

-Ja Ciebie też Goldy...-Powiedziałam.

-Może... Dołączymy do innych w nocy filmowej? Tak żeby nie myśleć i tej sytuacji?-Zapytał.

-Naprawde, wole nie. Ja nie rzartowałam mówiąc o tych pornolach.-Zaśmiałam się.

Pov.Golden

-No dobrze księżniczko.-Usadziłem ją na swoich kolanach, a dziewczyna mocniej się we mnie wtuliła.

Po 10 minutach spała mi na rękach.

-Już nigdy nie pozwole Cię skrzywdzić.-Pocałowałem ją w czoło.

"Obiecujesz, niewiedząc czy dotrzymasz słowa swego, gdy pewna dziewczyna zmusi Cię do czegoś złego i powróci cichy krzyk twej księżniczki."

###

Przeeeepraaaaaszaaaam! Nie miałam weny! ale roździał jest!

Bayo!~

A Story Told //Fnaf\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz