*W tym samym czasie*
Draco:
Eli i Blaise już strasznie długo rozmawiają.
Zapukałem do drzwi. Bez zaproszenia wszedłem do środka. Bałem się że zastanę widok Elizabeth i Blaise'a całujących się, że im przeszkodzę czy coś... Jednak zobaczyłem tylko Blaise'a. Twarz miał schowaną w dłoniach.
- Blaise czy wszystko w porządku?
- Nie nic nie jest w porządku... Eli myśli że jej nie kocham, że jest dla mnie tylko jak siostra... Nie dała mi dojść do słowa...
- Spokojnie diable, wszystko się ułoży... A teraz lepiej wracajmy do szkoły, chodź.
Ja i Blaise wyszliśmy z pokoju Eli i poszliśmy do salonu, gdzie znajdował się kominek. Przenieśliśmy się do szkoły, wylądowaliśmy w gabinecie dyrektora.
Przywitaliśmy się i poszliśmy do WS
Była pora obiadowa, a my byliśmy głodni.Elizabeth:
Chłopcy wrócili do Hogwartu, na mnie też pora...
Przebrałam się, jeszcze raz przepłakałam twarz zimną wodą. Poszłam pożegnać się z rodzicami. Teleportowałam się do gabinetu dyrektora.
- Dzień dobry profesorze, miło pana widzieć
- Ah dzień dobry Elizabeth, ciebie również.
- Widzę, że wszystko się udało.
- Tak - odpowiedziałam z uśmiechem. - ja już pójdę, mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Do widzenia
- Do widzenia.
Wyszłam z gabinetu Dumbledore'a. Udałam się do sowiarni i od szukałam Atenę. Napisałam krótki liścik i przypięłam go do nóżki Sowy.
- Do Harrego-szepnęłam.
W liściku napisałam miejsce spotkania-teraz.
Właśnie szłam w kierunku błoni.
- Elizabeth
- Cześć Harry...
- Co chcesz?
- Chciałabym cię przeprosić...
- Ty? Przeprosić mnie? A gdzie twoja Ślizgońska duma?
- Chyba gdzieś ją zgubiłam...
Naprawdę chcę cię przeprosić, wiem jak się czujesz, nie powinnam tak zachowywać się wobec ciebie... Przepraszam.
Uśmiechnęłam się słabo i odwróciłam się w stronę zamku.
- Poczekaj
- Tak?
- Ja też przepraszam.
- Za co?
- Za te usunięcie pamięci, nie chciałem żeby tak wyszło.
- Nie ma sprawy.
Skierowałam się do zamku.
- Mogę cię odprowadzić?
- Jeśli chcesz.
- No to co lubisz robić? -zapytał chłopak
- Nie mam jakichś szczególnych zainteresowań, ale lubię śpiewać
- Zaśpiewaj coś
- Wolę nie haha, jejku już tak późno muszę się zbierać pa
- Pa, do zobaczenia
Pobiegłam do lochów. Wypowiedziałam hasło i weszłam do PW. Skierowałam się w stronę dormitorium. Na szczęście chłopców nie było. Wykąpałam się i przebrałam się w piżamę. Dopiero był obiad, ale jestem zmęczona więc no haha
Położyłam się do łóżka, ale jednak nie potrafię zasnąć. Wyczarowałam iluzję śpiącej mnie. Coś w stylu tarczy. Trochę jak lustro weneckie oni widzą tylko mnie śpiącą. Rozumiecie? XD
Drzwi się otworzyły i do środka wszedł Draco i Blaise. Zrobiło mi się smutno. Łzy cisnęły mi się do oczu. Mam nadzieję, że iluzja nie przepuszcza dźwięków. Teraz już rozpłakałam się na dobre.
- Draco słyszysz to?
- Tak. Ktoś płacze...
- Eli?
- Przecież ona śpi.
- Czekaj, czekaj.
O nie Blaise wyciągnął różdżkę, domyślił się. Dość Elizabeth przestań się mazać...
Wypowiedział jakieś zaklęcie. Cholera bariera padła.
-ELI!? Co się stało!? -zapytał zmartwiony Draco
- Nic to tylko koszmary...
- Draco, czy mógłbyś nas zostawić na chwilę? -spytał Blaise.
- Jasne...
Draco wyszedł.
- Eli, nie chodzi o żaden koszmar prawda?
Milczałam... Spuściłam wzrok. Zaczęłam się trząść.
Blaise położył mi dłoń na zimnym policzku. Zaczął krążyć kółka kciukiem. Jak on na mnie działa...
- Eli spójrz na mnie.
Nadal nie podniosłam głowy. Blaise chwycił za mój podbródek
-Eli... Proszę.
Teraz patrzyłam mu prosto w oczy.
- Eli...
- Blaise, jaki to ma sens? Takie owijanie w bawełnę.
- Eli stop... Daj mi dojść do słowa...
5/5
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆No i tak robaczki wróciłam
Nadal nie mam lapka dalej mam problemy z telefonem.
Rozdział chujowy ale jest to, sie liczy prawda?
Dzisiaj będzie kolejny.
Loffki
~R
CZYTASZ
Zaginiona księżniczka
Fiksi PenggemarElizabeth - 10 letnia dziewczynka z blond włosami wręcz białymi. Co zrobi kiedy dowie się że człowiek który ją krzywdził nie był jej prawdziwym ojcem? Co jeśli ma kochających rodziców i brata?