Rozdział 4

43 0 0
                                    

Obudziłam się wszystko mnie bolało a zwłaszcza głowa. Chwile zajęło mi zorientowanie się że cały czas leżę na podłodze nie mogę sobie przypomnieć jak to się stało ,chyba zemdlałam. Powoli wstałam z podłogi byłam ubrana we wczorajsze ubrania a obok mnie leżała rozbita szklanka pewnie ją zrzuciłam podczas upadku. Sprzątnęłam ją i idę do łazienki spoglądam w lustro, wyglądam strasznie włosy żyją własnym życiem a a skórę mam bladą jak u trupa przyglądam się sobie dokładniej i zdaje sobie sprawę że moje oczy są czerwone jak krew.Strach jak mną zawładnął był w tej chwili nie do opisania. Osunęłam się po ścianie łazienki a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Co się ze mną dzieje? Przecież nie od tak oczy zmieniają kolor to robi się coraz dziwniejsze .Dobra Alice weź się w garść podnoszę się z podłogi i patrzę w lustro po raz kolejny mając nadzieje że moje oczy są znów normalne ale niestety nadal są czerwone , wykonuję poranną toaletę . Wychodzę z łazienki i patrze która jest godzina na zegarku widnieje 10 .45 czyli nie opłaca mi się iść do szkoły. Muszę pomyśleć w jaki sposób sprawić aby oczy wróciły do dawnego koloru morze wystarczy się mocno skupić. Zamknęłam oczy i myślałam o dawnym kolorze ,poczułam lekkie pieczenie pod powiekami otworzyłam ponownie oczy i spojrzałam w lustro moje oczy wróciły do pierwotnego koloru bynajmniej tyle dobrego. Zrobiłam się trochę głodna więc idę do kuchni coś zjeść. Postanawiam zrobić sobie tosty , przygotowanie posiłku nie zajmuje mi sporo czasu po chwili mam gotowe tosty. Kieruję się do salonu aby obejrzeć mój ulubiony serial (sami wybierzcie jaki ) który zaczyna się zawsze o 13.35 . Po obejrzeniu serialu postanowiłam iść do pobliskiego parku ,droga do niego nie zajęła mi dużo czasu już po 10 minutach znajdowałam się przed bramą parku , przekroczyłam ją. W czasie mojego spaceru mijałam bawiące się dzieci oraz ich rodziców którzy ze sobą rozmawiali jednocześnie uważnie obserwując swoje pociech, widziałam studentów siedzących z książkami na ławkach oraz starszych ludzi wykorzystujących dobrą pogodę. Doszłam do mojej ulubionej ławki na którą zazwyczaj przychodzę kiedy muszę coś przemyśleć. Morze jestem na coś chora a zmiana koloru oczu to objaw choroby? Nie to odpada , nie znam żadnej choroby która miała by takie objawy ale musi być jakieś logiczne wytłumaczenie dlaczego tak się dzieje. Pytanie brzmi jakie? A może zaczyna mi odbijać i to co widzę jest tylko moją wyobraźnią? Kompletnie nie wiem co jest ze mną nie tak zamiast odpowiedzi pojawiają się ciągłe pytania i nie wydaje mi się żeby ta sytuacja się zmieniła . Zaczyna się robić ciemno więc podnoszę się z ławki i kieruje się w stronę domu.


Rozdziały będą pojawiały się rzadko ponieważ zbliża się koniec roku szkolnego i mam bardzo dużo sprawdzianów a na dodatek postanowiłam napisać kolejną książkę i to na niej głównie się skupię.

AliceWhere stories live. Discover now