Nietypowe spotkanie rozdział 11...

28 7 2
                                    

#Marcus p.o.v.

Obudziłem się na korytarzu.Była 5 rano.Ciągle martwiłem się o Martinusa.Pamiętam że doktor mi powiedział że jak Tinus potnie się jeszcze raz to stracę swojego kochanego brata na zawszę.Jestem do niego bardzo przywiązany.Postanowiłem go odwiedzić ,więc wstałem z krzesła i udałem się do jego pokoju szpitalnego..Tinus jeszcze spał.Usiadłem obok niego i westchnąłem oraz powiedziałem do niego.M:Ech...braciszku co ja z tobą mam pod nieobecność rodziców.Miałem się tobą opiekować a wyszło jak zwykle...Przepraszam cię.Poleciało mi kilka łez .Nie chcę cię stracić.Proszę nie rób tego więcej.Nie chce żebyś się zabił.Ja wiem że Bartek i Nataly cię oszukali i zdradzili ale masz jeszcze mnie braciszku.Dodałem bo zobaczyłem że najprawdopodobniej nie śpi.

#Martinus p.o.v.

Obudziłem się gdy ktoś wszedł do mojego pokoju.Zauważyłem kątem oka ze to Marcus.Usiadł przy mnie i powiedział słowa przez które znowu kilka łez poleciało mi z oczu.Przytuliłem się do Marcusa i powiedziałem że już więcej tego nie zrobię i żeby się o mnie nie martwił,na co on pokiwał głową na zgodę.Mój brat pożegnał się ze mną i poszedł do domu ,ponieważ musiał się nauczyć na sprawdzian z Chemii.

Martinus tak naprawdę nie wiedział że Marcus idzie właśnie kłócić się do domu Nataly.Wiedział że zastanie tam właśnie nią samą oraz Bartka.Po 15 minutach był przy drzwiach do ich domu.Zapukał w drzwi .Po minucie otworzyły się i wyszła Nataly oraz kazała Marcusowi wejść do domu i usiąść na kanapie.Bartek również tam był.

#Marcus p.o.v

Zrobiłem się strasznie smutny i podniosłem głos na Nataly.Nie interesowało mnie w tej chwili to że ona jest w ciąży.Najważniejszy był tylko Tinus.M:Pamiętasz Nataly jak też było takie zebranie tylko że w moim domu.Powiedziałaś że kochasz tylko Tinusa a ty Bartek powiedziałeś że chcesz się z nim pogodzić!!!Jak mogliście go tak oszukać i zdradzić!!!!On prawie się przez was zabił a  wy nie widzicie w tym problemu!!!!B:Tylko że właśnie Nataly poroniła bo się zdenerwowała jak na nas nakrzyczałeś.M:Wcale się nie dziwie.Dostaliście karę od losu.Wstałem i dodałem.M:Ostrzegam was!!!Jeśli któreś z wam zbliży się do Martinusa chociaż na 1 metr to własnoręcznie was udusze!!!Macie zakaz widywania się z nim!!!!Wyszedłem z jej domu i udałem się do swojego.Zadzwoniłem do Martinusa i zacząłem z nim gadać.Po 3 godzinach rozłączyłem się i zrobiłem sobie coś do jedzenia.Zjadłem kolację i włączyłem telewizję oraz zasnąłem po 10 minutach .//mam nadzieję że rozdział wam się spodobał.


Nietypowe spotkanie....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz