yirmi beş

79 7 6
                                    

Operacja trwała już 17 godzin, a my nawet nie byliśmy w połowie. Wdały się pewne komplikacje, których nikt by nie przewidział. Długo się z nimi zmagałem, jednak dzięki pomocy Selima udało mi się opanować sytuację nim byłoby za późno.

- Czy serce od dawcy jest gotowe? - spytałem.

- Gotowe. Można podłączyć ją do płucoserca. - oznajmił Selim. - Szybko! - pogonił wszystkich.

- Zaczynam wstawianie serce od dawcy. - powiedziałem.

I to trwało dłużej niż zwykle. Selim rozporządził odłączenie płucoserca, by sprawdzić czy serce dawcy się przyjęło. Liczyła się każda minuta, a jej nowe serce wciąż nie biło. Podłączyliśmy do niej respirator. Jednak nic.

- Ali... Przykro mi, ale straciliśmy ją. Jej nowe serce już dawno powinno zacząć bić. - powiedział Selim.

- Nie możemy jej stracić. - warknąłem. - Podłączcie respirator! Jeszcze raz!

- Ali Murat! Opanuj się! - wrzasnął Selim, żeby przywołać mnie do porządku. - Ona nie żyje! Podaj godzinę zgonu!

- Nie podam, bo ona nie umarła! Nie umarła! Tak jak poprzednim razem, jej serce ponownie zacznie bić! - krzyczałem, a z moich oczu lały się gorzkie łzy.

- Podaj godzinę zgonu, Ali Murat! - odparł.

- Deniz Kaya, ja wiem, że ty mnie słyszysz. To ja twój Ali Murat Yanan, ten sam z którym wychowywałaś się w sierocińcu w İzmirze. Ten sam, z którym złożyłaś obietnicę, że się odnajdziemy. Ten sam, który kochał cię od zawsze. Otwórz swoje oczy, niebieskooka. Otwórz je, żebyśmy mogli napisać naszą historię do samego końca. Otwórz je, bo Zeynep i Haziran cię potrzebują, bo ja cię potrzebuję. Nie pozwolę ci umrzeć, rozumiesz? Musisz dotrzymać swojej obietnicy... - powiedziałem jej do ucha. - Pamiętasz co mi obiecałaś? Nie odpuszczę ci i dotrzymasz swojej obietnicy. Dziś nie jest dniem twojej śmierci.

Maszyna zaczęła ponownie cicho pikać. Nie umarła. Jej serce zaczęło bić. Spojrzałem na Selima z uśmiechem.

- Jaki jest jej stan? - spytał Selim.

- Stabilny, profesorze - odpowiedział mój drugi asystent, Alp. - Jak to możliwe?

- I Deniz i ja nie mamy w naturze odpuszczać. Oboje dotrzymujemy danego słowa. - wyszczerzyłem się. - Dziękuję wam, przyjaciele, za wiele godzin ciężkiej pracy. Operacja zakończyła się sukcesem. Naszą pacjentkę proszę przewieźć na OIOM, za nią ciężka operacja. Wkrótce powinna się obudzić. - skinąłem głową i wyszedłem.

Dochodziła już północ. Udałem się do pokoju, do którego została przewieziona Deniz. Pielęgniarze wstawili dla mnie tu drugie łóżko, bym mógł choć na chwilę odpocząć. Doskonale wiedzieli, że nie opuszczę Deniz choćby na krok. Nim zasnąłem, wysłałem SMS'a do Haziran, że z Deniz już wszystko w porządku. 

- Kocham cię. - powiedziałem w kierunku mojej śpiącej niebieskookiej. - Wiedziałem, że mnie nie opuścisz...

Wyszeptałem te słowa i zamknąłem swoje oczy. Teraz będzie wszystko dobrze.

tak, aliemu udało się uratować deniz, ale czy deniz na pewno usłyszała to co powiedział jej na sali operacyjnej? raczej nie xd ale kim bilir może jednak xd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

tak, aliemu udało się uratować deniz, ale czy deniz na pewno usłyszała to co powiedział jej na sali operacyjnej? raczej nie xd ale kim bilir może jednak xd

tak, aliemu udało się uratować deniz, ale czy deniz na pewno usłyszała to co powiedział jej na sali operacyjnej? raczej nie xd ale kim bilir może jednak xd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
when the rain begins to fallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz