- Haru! - zawołała Hope z drugiego końca areny - Choć! Wyniki do cholery!
Odwróciłem się. I zobaczyłem moją brązowowłosą przyjaciółkę trzymającą ręce na biodrach i patrzącą na mnie z gniewem. Hah - zawsze taka była - niecierpliwa i porywcza, ale przy tym była chyba najweselszą osobą pod Słońcem - nie dało się jej nie lubić.
- Idę, idę! Już się tak nie denerwuj! Złość piękności szkodzi! - krzyknąłem do niej i pobiegłem w stronę dziewczyny.
- Pff niby taki zdrowy tryb życia - fit, nie fit, a pączkami się zajadasz co? - spytała z wyrzutem gdy już do niej dobiegłem. - I ty mi piękność wypominasz? - dodała.
- Miss Ameryki to ty nie jesteś. - Mruknąłem pod nosem, ale ona usłyszała przez co oberwało mi się łokciem pod żebra.
- Dzięki, PRZYJACIELU - powiedziała wyraźnie akcentując ostatnie słowo, a następnie odwróciła się i poszła w stronę faceta ogłaszającego wyniki.
Zaśmiałem się cicho. Oczywiście nie uważałem, że była brzydka - wręcz przeciwnie; miała długie, ciemno-brązowe włosy z fioletowymi pasemkami, dosyć jasną skórę, piękną figurę i hipnotyzujące szare oczy, była śliczna - po prostu lubiłem ją denerwować, ale wiecie - z umiarem. Jest to ten sposób przyjacielskiego denerwowania, tylko żeby zobaczyć jak twoja przyjaciółka (bądź przyjaciel) śmiesznie się denerwuje.
Szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę innych drużyn siatkarskich i podestu, na którym stał ogłaszający wyniki mężczyzna . Tak - byliśmy właśnie na turnieju siatkarskim gdzie były drużyny z całego stanu Nowy York, naszej szkole pierwszy raz udało się zajść tak daleko w zawodach sportowych, rekord to czwarte miejsce 6 lat temu, no ale w końcu - jesteśmy szkołą specjalizującą się w technologii i naukach ścisłych, a nie szkołą sportową. Myślę jednak, że teraz poszło nam całkiem dobrze - i chłopcom i dziewczynom.
Stanęliśmy obok innych młodych siatkarzy i patrzyliśmy uważnie na scenę, na którą po chwili wszedł wysoki, czarnowłosy mężczyzna i zaklaskał w dłonie na co wszyscy ucichli, a duża część świateł zgasła.
- Moi drodzy! Dziś byliśmy świadkami wielu emocjonujących meczy, wielu przegranych i wygranych! Kosztowało was to na pewno wiele ćwiczeń i wysiłku, ale nadszedł nareszcie ten moment. Moment kiedy ogłoszę wyniki waszych zmagań! Nad jezioro Big Stone pojedzie jedna zwycięska drużyna chłopców i jedna dziewcząt! Uwaga, uwaga! - Mężczyzna zajrzał do teczki, którą dotychczas trzymał za plecami. - Panie i panowie, chłopcy i dziewczęta! Miejsce trzecie w kategorii chłopcy, rocznik 2098-2100 wygrywa Laurent High School!
"Kurde" - pomyślałem - "A miałem nadzieję, że zajęliśmy chociaż trzecie miejsce, ale nie. Może chociaż dziewczynom się uda".
Wymieniona drużyna weszła na podest i odebrała nagrodę jaką były ochraniacze siatkarskie z wyższym poziomem technologii ochronnej - przydatny gadżecik nie zaprzeczę.- A teraz czas na miejsce drruugie! - Efektownie przeciągając ostatnie słowo powiedział prowadzący. - Panie i panowie! Miejsce drugie w kategorii chłopcy rocznik 2098-2100 zajmuje...Ashleyn High Shool!
Zawodnicy ruszyli po nagrody, a my popatrzyliśmy po sobie.
- Teraz to już zupełnie nie mamy szans - mruknął pod nosem mój przyjaciel Steve stojący obok.
-Mm... - mruknąłem tylko.
- A teraz moment, na który wszyscy czekaliśmy! - ryknął przez mikrofon prowadzący.
Myślałem, że wcześniej było zupełnie cicho, jednak cisza, która zapanowała teraz powodowała, że byłem pewien, że gdybym tylko bardziej się skupił usłyszałbym mrugnięcie osoby z drugiego końca areny. - Drodzy państwo...miejsce pierwsze w ósmej edycji ogólnostanowego konkursu siatkarskiego "Orły Boiska", w kategorii zarówno chłopców jak i dziewcząt z rocznika 2098-2100 zajmuje... - Moje serce przyśpieszyło do maksymalnego tempa - ...uwaga, uwaga...BROOKLYN TECH HIGH SCHOOL!!!!!!!Nie mogłem w to uwierzyć. W jednej chwili wszyscy rzuciliśmy się na siebie.
"Jedziemy wszyscy! Cała dwunastka!
I Ja
I Steve
I Mark
I Joe
I Tony
I Scott
I Hope
I Clara
I Sussan
I Jade
I Olga
I Alice
WSZYSCY! Będzie zarąbiście!" - myślałem wydzierając się na cały głos razem z przyjaciółmi.Gdybym wtedy wiedział co nas spotka nigdy bym tam nie pojechał.
Cholera...pomyliłem się - wszyscy się pomyliliśmy...×××
I jak wam się podoba prolog mojej pierwszej książki? Szczerze ja nie jestem z niego zadowolona.
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawicie komentarz - uwagi mile widziane!
Piszcie też w komentarzach lub na priv pomysły - co mogłoby pojawić się w dalszej części książki. Na pewno postaram się je uwzględnić 😊XOXO
Irukuuu
CZYTASZ
|| Projekt "Komórka" ||
Science FictionTo był zwykły obóz nad jeziorem w nagrodę za wygrany turniej siatkarski. 12 szczęśliwych (mniej lub więcej) nastolatków spędza czas nad wodą grając w różne głupkowate zabawy i gry. Jednak ich beztroską sielankę przerywa niespodziewane morderstwo, kt...