Obudziłam się wyjątkowo wyspana, sięgam po telefon i teraz wiem dlaczego się wyspałam jest godzina 14.30. Stwierdziłam, że sobie pobiegam dawno tego nie robiłam.
Szybko ubrałam czarny stanik sportowy i czarne leginsy.
Biorę telefon i słuchawki z półeczki. Zbiegam szybko na dół i na szczęście chłopaków nie ma w domu albo jeszcze śpią idę do kuchni biorę butelkę wody chyba wszystko mam wiec ubieram buty i wychodzę. Włączam muzykę i biegnę przed siebie. mijam sklepy, kawiarnię, przechodniów widzę jadące samochody ale jestem w swoim świecie nic mnie nie interesuję. Naglę wpadłam na coś, a raczej na kogoś patrzę w górę i widzę uśmiechniętego blondyna. Ubrany był w niebieskie spodenki i biała koszulkę. Przyznam przystojny jest ale nie w moim stylu.
- Nic Ci nie jest?- spytał blondyn
- Nie jest okej - wstałam z ziemi i popatrzyłam mu w jego niebieski tęczówki
- Sorry muszę już iść - odwróciłam się i pobiegłam dalej. Krzyczał coś do mnie ale nie słuchałam go.
Nie wiem ile czasu minęło ale postanowiłam już wracać. Okazało się, że nie było mnie 4 godziny. Wchodzę po cichu do domu ściągam buty i idę w stronę kuchni z lodówki biorę jogurt idę do salonu gdy tylko przekroczyłam próg wstał zły ba był wściekły
- Gdzie ty do cholery byłaś nie było cię 4 godziny?
- A gówno cię to obchodzi- teraz to ja byłam wściekła
- Obchodzi mnie jestem twoim bratem
- Prychnełam- Bratem... Ja nie mam brata
W jego oczach widziałam smutek i ból, to prawda straciłam brata kiedy się na de mną znęcał
-Z robię wszystko żebyś mi wybaczyła
-Nigdy ci tego nie wybaczę. A wy czego się gapicie- popatrzyłam na kumpli "mojego" brata
- Na ciebie mamy na co patrzeć- powiedział Adrian jest on brunetem o ciemnych brązowych oczach. Ma mniej więcej 190 wzrostu i jest bardzo umięśniony. Nie powiem jest bardzo ale to bardzo przystojny
- Sami debile- pokręciłam głową zła i pobiegłam w stronę mojego pokoju.Zabrałam bieliznę, piżamę i udałam się do łazienki. Wziełam odświeżający prysznic umyłam ciało żelem o zapachu truskawkowym i takim samym szamponem. Po ogarnięciu się zadzwoniłam do Mateo
( Krzywe Mateo proste Olivia)
-Część księżniczko- był bardzo wesoły czy to dlatego że mnie nie ma?
- hej- powiedziałm smutno
- ej co się stało?
- nic jest okej
- nie okłamuj mnie
- nie mogę tu sama wytrzymać, nie potrafię się z nim dogadać dalej mnie to boli. W oddali usłyszałam damski głoś. Poczułam się nie potrzebna wyjechałam to znaleźnli nową osobę
- słyszę że już znaleźliście osobę na moje miejsce
- o czym ty mówisz przecież...
- nic nie mów wiem, że jak wyjechałam to już mnie nie potrzebujecie- powiedziałam prawie płacząc
- Księżniczko daj...
- Muszę kończyć pa.
Rozłączyłam się byłam załamana myślałam wczoraj, zadzwonią dzisiaj też nie dzwonili gdybym ja nie zadzwoniła. Dobra koniec użalania się nad sobą, kolejny raz się przebrałam w strój sportowy i zeszłam na dół gdzieś tu musi być siłownia.
Schodzę do piwnicy i bingo. Podchodzę do worka i zaczynam uderzać coraz mocniej. Wszystkie moje uczucia przelały się na worek. Spływały mi łzy po twarzy wszystkie spomnienia wróciły. Nie wiem ile już tak walę z knykci leje mi się krew ale jestem jak w transie walę jeszcze mocniej, worek też już nie wygląda najlepiej nagle poczułam ręce oplatające moje ciało i odsuwające od zmasakrowanego worka próbuję się jej wyrwać krzyczę przeklinam ale to na nic trzyma mnie mocno, a ja już straciłam siły. Odwraca mnie przodem do siebie i widzę że to Adrien naglę przytula mnie mocno a ja płaczę w jego ramiona. Nie mam pojęcia ile tak stoimy nie obchodzi mnie to. Jestem tak zmęczona, że oczy mi się same zamykają próbuję nie zamykać oczu ale to silnejsze ode mnie.
______________________________________
Przepraszam, że tak późno ale nie miałam weny, a później czasu. Mam nadzieję, że nie długo uda mi się dodać nowy rozdział. Piszcie czy się podobał i czy taki szybki przebieg akcji wam odpowiada. Planuję aby książka miała mniej więcej 20-30 rozdziałów. Nie chce żeby akcja była tak bardo rozciągnięta. Dobranoc.
Dawajcie gwiazdki i piszcie komentarze:)
CZYTASZ
Black Queen ; Bad Sister
Teen FictionBad Sister Gang... Wyscigi... Walki... Czytajcie dalej... Książka w calosci jest mojego autorstwa, wszelkie podobienstwa sa przypadkowe.