Rozdział V

1.1K 69 11
                                    

Levi

- Rozumiem.

Potym dziewczyna natychmiast usnęła. Niewiarygodne. Ona jest z podziemi i jej nawet nie kojarzę. Znałem tam wszystkich, by w razie jakiegoś zlecenia móc go zabić i zgarnąć pieniądze. Kogoś o takiego nazwisku nawet nie kojarzę. Finst.. Jeszcze Haruka, Haruka Finst.. Niespotykane imię jak i nazwisko.

Jest jeszcze szansa, że ją wrzucili tam.. Muszę to sprawdzić.

Skierowałem się w stronę drzwi, lepiej to zrobić natychmiast, niż z tym zwlekać.

Chociaż teraz.. Jak sobie kojarzę, mówiła już coś o tym.

Wszedłem do pokoju Erwina jak szalony. Wiedziałem, że tam jest, mimo to nie pukałem. Nie mam do niego aż takiego szacunku.

- Witaj Erwinie. Znając ciebie już to sprawdziłeś. Gdzie jest teczka z życiorysem Haruki Finst. Napewno w tym pokoju. - jest cwaną bestią, wie więcej, niż każdy myśli. Woli być pewny i mieć dokładne informacje.

- Tak podejrzewałem, że się zjawisz, Levi. - wstał od biurka, skierował się e stronę biblioteczki z aktami zmarłych, bądź żyjących żołnierzy. Byłem pewny, że szukał jej pod literą "F". Myliłem się. Szukał pod "S". - nie jesteś zdziwiony? Nie szukam tam gdzie myślałeś.

- Przyznam, trochę jestem. - Erwin wyjął akta, rzucił je na biurko. Ja podszedłem odwracając je przodem w kierunku mojej twarzy.

- Erwin Smith. Czemu wyjąłeś swoją teczkę? - spojrzałem na nią pytającym wzrokiem. On tylko pokazał dłonią bym ją otworzył. Zrobiłem to. - Urodzony 14 października.. Wzrost 188 cm.. Tu nic ważnego nie ma!

- Zjedz do rodziny.

- ...Haruka Smith - wyszczerzyłem oczy. - to musi być pomyłka.

- Wiedziałem, że tak powiesz. - Odwrócił się, również szukał teczki pod literą "F". Gdy ją znalazł podał mi w taki sam sposób co wcześniej.

- Leonard Finst.. - spojrzałem się w teczkę poraz kolejny. Otworzyłem ją. Pierwsze co to sprawdziłem rodzinę. Moje oczy poraz drugi się wyszczerzyły - Haruka Smith. O co tu chodzi? Czemu mi to pokazujesz?! - wtedy przysunął mi ostatnią teczkę.

- Przeczytaj w pokoju. Sam nie mogę w to uwierzyć. To jest nieprawdopodobne.
- nie posłuchałem. Spojrzałem na nią TERAZ.

Haruka Smith. Urodzona 18 października 829 roku.. Dziewczynka ma 120 wzrostu, charakteryzują ją czarne włosy jak i włosy..

Tak jak nasza Haruka.

Rodzina. Anastazja Smith, Leonard Finst, [...] Erwin Smith...

Miejsce urodzenia

Mur Shina, Mitras.

- Czemu pokazujesz mi akta jakiejś arystykratki z którą jesteś spokrewniony, może to jakiś przypadek? W dodatku ma w rodzinie Finsta.. To też mógłby być przypadek.

- Mówiłem byś tu tego nie czytał. Nie jest to przypadkiem. Czytaj życiorys. Potem komentuj.

- Urodzona 18 października w 829 roku, już wtedy lekarze uznali ją za niezwykłe dziecko. Była bystrzejsza, sprytniejsza od innych niemowląt. W przeciągu 8 miesięcy od swoich narodzin potrafiła już chodzić! Lekarze zabronili jej chodzić, inaczej mogłoby dojść do kalectwa - 18 październik 830. - nie mam pojęcia co w tym niezwykłego. - Przez bardzo długi czas dziewczynka nie odzywała się. Zaczęła mówić dopiero w wieku 3 lat, gdy jej ojciec Leonard Smith został zamordowany podczas przesłuchań w siedzibie wojsk Żandarmenii. Matka, Anastazja, zmieniła dziecku nazwisko na swoje panieńskie z Finst na Smith. By dziecko nie było prześladowanie w przyszłości. Matka zmarła pół roku później z niewiadomych okoliczności, dziewczynka została wydalona z miasta i wyrzucona do podziemi na czas nieokreślony, oczekując znalezienia dla niej opiekuna. Wyparto się jej. - Erwin.. Czy to naprawdę ona?

- Na to wskazuje..

- Kim dla niej jesteś? - spojrzałem mu się głęboko w oczy, nie odwiedzając.

- Chyba wujkiem. - usiasł na fotelu. Było to dla niego ciężkie. Nie miał pojęcia, że jego siostra miała córkę, ba nawet ukochanego. Był to dla niego taki sam szok jak dla mnie.

Sam nie mogę sobie tego wyobrazić, że nie poznałem wcześniej. Haruka Smith, inaczej "Odput", wiedział już kim była. Dziewczynką z kapturem. Zaatakowała go kiedyś. Miała wtedy może 10 lat? Atakowała zabójczo szybko.

Teraz pytanie, dlaczego w podziemiach była znana jako Smith, a nie Finst, którym się teraz przedstawiła. Czemu to ukrywała?

-Levi, wiesz co jest najgorsze? Znałem Leonarda, byliśmy razem w drużynie. Pamiętam, jak dziś. Gratulowałem mu córki. Jak głupi. On bylna przesłuchaniu przez mój błąd.. A to jego zabili..

- Zjebałeś sprawę, wujku. - spojrzałem na niego ostatni raz i wyszedłem, musiałem obudzić młodą Smith, nie chce by się spóźniła na kolacje, potem zadam jej kilka ważnych pytań.

Levi.. Levi.. Mój kochany Kapitan.. (Levi x OC) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz