Budzisz się w dniu śmierci... czujesz że coś jest nie tak ale udajesz że wszystko jest dobrze... Nie boisz się tego co nadejdzie tylko dlatego że wiedziałeś że to się stanie. Ale coś a raczej ktoś bawi się z tobą w grę... w grę nad którą nie masz kontroli... w grę która ma tylko jedną zasadę. BRAK CZASU TO ŚMIERĆ...
Rano...
Ciepły wiatr suszył jej jeszcze mokre włosy po porannym i szybkim prysznicu. Była w trakcie jej ulubionego zajęcia, czyli rozpatrywaniu filozofii ludzkiego życia i tego dlaczego w ogóle ruszyła swój tyłek rano do szkoły. Niestety tą jak zaiście przejmujące zajęcie przerwała jej przyjaciółka Pamela.
Jak zawsze przywitały w typowy dla nastolatek sposób i poszły na zajęcia w akompaniamencie wyrzutów Pameli jak bardzo jest złą przyjaciółką i jak bardzo jej unika. Pozostało jej tylko ulegać i przeprosić. Bo co mogła zrobić? Została prawie sama, więc nie chciała stracić i jej.
Po długiej konwersacji udało się jej przeprosić jej Pamele, lecz wiedziała, że to nie był koniec tematu.
Po lekcjach...
Idąc ulicą wszystko do niej wróciło... strach co w domu zastanie.. czy cokolwiek zastanie... nie wie do czego są zdolni zdesperowani rodzice. Zadłużyli się i uwierzcie lub nie, ale to nie była mała sumka... o nie! W każdej chwili może przyjść komornik i powiedzieć do widzenia! W sumie ona też w każdej chwili mogła wyjechać... Nie wie czy chcę... Ale na pewno wie że już się z tym pogodziła.
Dotarła do domu i ze szczęściem stwierdziła, że stoi on w nietkniętym stanie. Powoli otwierała drzwi dopóty nie upewniła się, że w domu nie ma nikogo prócz jej rodziców co stwierdziła po pozostawionych butach na korytarzu.
Po zjedzonym obiedzie zeszłam na dół przy czym nie chcący usłyszała kolejną kłótnie rodziców. Nie miała tego w planach!
Kłótnia jej rodziców była chaotyczna, ale Amelia doskonale zapamiętała jedno zdanie. ,,Nie jest naszą córka nie stać nas na nią!,, Po tych słowach spanikowana wybiegła przez główne drzwi. Nie płakała... Dawno odstawiła swoję emocję na bok. Próbowała sobie wyobrazić sytuację w której wszystko potoczyło się inaczej. Rodzice się nie zadłużyli, a Amelia czerpała by z życia to co najlepsze.
Wyszłam bez słowa z domu i udałam się na przechadzkę po mieście. Może to brzmieć dziwnie, ale lubię patrzeć na jeżdżące auta i ludzi, którym zawsze się śpieszy. To tylko udowadnia moją hipotezę... ludzie nie zatrzymają się póki ktoś ich nie zatrzyma lub coś, dlaczego? Bo nie mają czasu, tak naprawdę mają rację... ale nie do końca. Teraz wasze pytanie powinno brzmieć... jak to nie do końca? To pytanie jest zbędne. Nie mamy czasu, używamy tego słowa tak na prawdę nie znając jego znaczenia. Nie mieć czasu... Tak na prawdę nie mamy czasu całe życie więc to słowo jest przereklamowane. Szłam rozmyślając dalej... moje myśli wędrowały co raz dalej...dalej i dalej. W pewnym momencie usłyszałam krzyk jakiejś kobiety.
Około trzy letnia dziewczynka stała jak wryta na pasach przez, które miałam przechodzić. Zastanawiałam się przez dosłownie sekundę co wywołało krzyk tej kobiety, gdy zauważyłam ciężarówkę pędzącą na dziecko.
Nie myśląc wiele co rzadko mi się zdarza... rzuciłam się na jezdnię. Odepchnęłam blondynkę, która upadła na drugi pas i okazało się że noga utknęła mi w za dużej okratowanej studzience. Ciężarówka była dosłownie 3 metry od demnie i choć kierowca z całych sił starał się wyhamować to i tak by nie zdążył. Kierowca miał wybór... zjechać na pas obok i potrącić mała blondynkę, która ma przed sobą całe życie, albo mnie. 17-letnią prawie kobietę. Wybór mógł być prosty, ale wcale taki nie był. W jego oczach widniały przeprosiny... O dziwo wybaczyłam mu.... Wszystko się ciągło... to jak koszmar, który nie chcę się skończyć. Czułam jak maleje... robię się słaba zaprzestaje prób wyciągnięcia nogi. Stoję twarzą w twarz ze śmiercią. Nagle staje się coś dla mnie nie możliwego... kierowca zmienia pas. Czas zaczyna wracać do normy i praktycznie natychmiast krew blondynki rozbryzguje się na moim ciele. Zawiodłam się! Ona miała całe życie! A ja? A ja nie mam nic...
CZYTASZ
Czas To Śmierć (Mocne Poprawki)
Historia CortaLata, miesiące, tygodnie, godziny, minuty, sekundy... czas. Wszystko na świecie kręci się wokół czasu... każdy z nas rodzi się z określoną liczbą czasu... Czas jest pojęciem względnym i każdy odbiera go inaczej... nie którzy uważają go za przekleńst...