I

466 40 43
                                    

* Olek *

Jest godzina 1 w nocy, znajduję się w nocnym klubie. Koło mnie siedzą przyjaciele, którzy piją za przyszłego pana młodego. Tylko ja i pan młody nie bawimy się dobrze. Ci napaleńcy gapią się na tańczące przed nimi prostytutki.

Mam 22 lata, mam na imię Olek. Jestem blondynem o zielonych oczach.

Przez cały wieczór czułem na sobie wzrok Szymona (przyszłego pana młodego), ale nie zwracałem na to uwagi. Byłem już lekko podpity i kiedy miałem się już usadowić na kanapie, Szymon złapał mnie za rękę i ciągnął za sobą. Kiedy weszliśmy do kabiny zamknął nas.

- Co ty wyprawiasz?! Popieprzyło cię?! - spytałem lekko zdziwiony.

- Nie moge za nią wyjść, od gimnazjum wiem, że jestem gejem. Podobasz mi się.

- Chyba odbiło ci przed ślubem ?

* Szymon *

Przerwałem tą bezsensowną rozmowę. Przygwozdziłem go do ściany i wpiłem się w jego usta. Nie opierał się długo. Był to długi pocałunek z języczkiem. Rozpiąłem jego koszulę i przejechałem dłonią po jego wyrzeźbionej klatce piersiowej. Miałem chęć zrobić mu malinkę na szyi, ale szybko się opamiętałem. Składałem pocałunki na jego szi, językiem robiłem kułka wokół jego sutków. Co jakiś czas wydobywał z siebie krótkie jęki. Ponownie wróciłem do jego ust, lewą ręka przytrzymałem jego głowę, a prawą rozpiąłem spodnie i włożyłem rękę w jego bokserki i zacząłem poruszać jego męskością w górę i w dół. Raz szybciej raz wolniej, widziałem, że mu się to podoba. W pewnej chwili przywarł mnie do ściany.

* Olek *

Po jakimś czasie postanowiłem przejąć inicjatywe, po mimo planów jego małżeństwa. Od razu ściągnąłem z niego spodnie wraz z bokserkami. Na biodrze zacząłem robić mu malinkę, nie chciałem żeby ktoś wiedział o tym co zrobiliśmy. Klęknąłem na podłodze i włożyłem jego penisa do moich ust. Zacząłem poruszać nim do przodu i do tyłu, na co jęczał. Za każdym razem co raz szybciej, po chwili doszedł. Wyjąłem jego penisa z ust i wstałem.

* Szymon *

Czułem jak członek zaczął mi pulsować i po chwili doszedłem w jego ustach. Zarumieniłem się, nie musiałem długo czekać na kolejny jego ruch. Przywarł mnie do ściany plecami do siebie i wszedł we mnie gwałtownie na co pisałem. Zaczął poruszać nim, ocierał się o ścianki. Wchodził co raz szybciej i głębiej, doszedłem po raz drugi a on po raz pierwszy. Na podłodze i ściance kabiny rozlana była lepka żółta ciecz.

* Olek *

Doszedłem w Szymonie, po chwili nasienie wpłynęło z niego.

4 godziny później

Całą noc spędziliśmy u mnie w domu w łóżku. Robiąc rzeczy, które nawet nam się nie śniły. Obudziłem się wczesniej, praktycznie nie zasnąłem po wczorajszych wydarzeniach po mimo wycieńczenia.

Postanowiłem przygotować nam śniadanie. Przygotowałem pancakes z wiórkami kokosu i polałem go czekoladą. Wziąłem podstawkę i wróciłem do sypialni. Zacząłem go lekko szturchać

- Szymuś obudź się :)

- Cześć...

- No witaj śpioszku. Przygotowałem dla ciebie śniadanie. Smacznego ❤!

- Ty nie zjesz?

- Ja już jadłem.

Wyszedłem z sypialni i ruszyłem w stronę toalety. Wziąłem szybki przysznic i wróciłem do sypialni. Kiedy wszedłem Szymona już tam nie było. Zostawił list.

* Szymon *

Miałem straszne wyrzyuty sumienia, po mimo, że jej nie kochałem muszę ją poślubić! Bo rodzina mnie znienawidzi, wszystko już gotowe...
Z Olkiem było mi cudownie. Chcąc czy nie chcąc wykorzystałem sytuacje, wyszedłem kiedy brał prysznic. Na łóżku zostawiłem list o treści.

"Przepraszam cię ta noc była cudowna, pancakes przepyszne, ale nie mogę jej zostawić. Kocham cię, mam nadzieję, że nadal będziemy przyjaciółmi. "

Szymon ❤

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział nie był zbyt długi, ale mam nadzieję, że się spodobał. Nie wiem czy zakończyć książkę jednym rozdziałem czy rozwinąć dalej. Piszcie w komentarzach czy chcecie dalszy ciąg. Także przepraszam was za wszystkie błędy :)

*Słów bez tego zakończenia 549*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 12, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wieczór kawalerski - [Yaoi] +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz