Rozdział 29

1.9K 136 12
                                    

Każdy wrócił do swojego pokoju, w tym Akashi i Fujimoto, chociaż na myśl o charakterze ich wspólnego odechciewało im się spać, byli zbyt zażenowani. Białowłosa była druga w kolejce do skorzystania z wanny, naszykowała rzeczy i wstała słysząc otwieranie drzwi. Spojrzała na niego tylko kątem oka, ale to wystarczyło, by się rozpłynęła. Miał kropelki wody na włosach, a na sobie szorty i t-shirt. Wyminęła go, po wejściu do łazienki zamknęła drzwi i napuściła wody do wanny. Nie śpieszyła się, do tej pory nie miała na to tyle czasu, ale teraz mogła nareszcie wyluzować. Weszła do gorącej wody, właśnie tego jej było trzeba.

Skończywszy wszystkie czynności ubrała się w koszulę nocną, spojrzała na siebie i zaklęła siarczyście po cichu. W czarnej koszuli wyglądała... zbyt seksownie, nagle zapragnęła wydłużyć koszulę do samych stóp, zakryć się długimi rękawami. Wiedziała, że powinna zabrać piżamę, ale w koszulach było jej najwygodniej, poza tym myślała, że będzie miała pokój z jakąś dziewczyną, ewentualnie sama, ale ona jak to ona zabrała się do uszczęśliwiania innych, każdego oprócz siebie.

(Wyobraźcie sobie, że to różowe coś jest czarne i, że nie prześwituje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Wyobraźcie sobie, że to różowe coś jest czarne i, że nie prześwituje.)

Wyszła z łazienki kierując swe kroki ku zapewne wygodnemu łóżku. Akashi siedział na brzegu, jakby na nią czekał. Kiedy ją zobaczył nie wykonał żadnego ruchu czy gestu, po prostu patrzył na nią, a ona czuła jakby różowe tęczówki prześwietlały ją na wskroś. Zignorowała to uczucie i położyła się po swojej stronie łóżka, wiedziała, że chłopak nic jej nie zrobi, nie bała się spać obok niego, miał zbyt wiele dumy, godności, arogancji. Czuła się jakby byli starym małżeństwem, jakby to było normalne, ale nadal zawstydzające.

Zgasili światło kładąc się do siebie plecami. Po godzinie Asaki nie wytrzymała, obróciła się patrząc na jego plecy.

- Seijuro? Śpisz?

- Nie. - Odpowiedział krótko, odruchowo, jednak nie chciał kończyć rozmowy, która się jeszcze dobrze nie zaczęła, w ten sposób. - A ty? - Spytał nim zdążył przemyśleć co chciał powiedzieć i ile ta wypowiedź miała sensu. W tej chwili cieszył się, że nie widziała jego twarzy, bo pewnie zrobił się czerwony, z zażenowania.

- Ehm... Nie. - Zdziwiona dodała... - Dobrze się czujesz Seijuro?

- Tak, a co?

- Na pewno?

- Tak, a co?

- Potrafisz powiedzieć coś innego?

- Tak, a co?

Zdezorientowana Asaki wstała i na kolanach przeszła przez oddzielający ich kawałek łóżka, nachyliła się nad nim i przyłożyła mu czoło do czoła. Było ciepłe, rozpalone.

- To wszystko wyjaśnia. - Mruknęła. - Nie kopiowałbyś bez powodu Olafa z krainy lodu.

Założyła podomkę i zadzwoniła do recepcji, po godzinie przyszedł do nich lekarz, który zbadał ledwo przytomnego Akashiego.

Absolutnie Idealna [Akashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz