W szklanej kuli

30 5 0
                                    

Jakby przez mgłę
jej głos woła mnie
znów szepcze imię moje
sama w zacienionym pokoju
nic nie zatrzyma mnie.
Przez szklaną kulę
wiedźma mnie obserwuje
dziecko nocy, kochanka dnia.
Jej nieczułe ramiona już mnie obejmują
jej usta smakują jak najsłodsza trucizna
w jej oczach widzę tylko chłód i szyderstwo
jestem dla niej zabawką - choć nie chcę tego przyznać.
Czuję jej zapach na swojej skórze
w tym związku powoli się duszę
straciłem już umiar i dumę
chcę zdjąć z siebie klątwę
zapomnieć i odejść.
Jeśli jestem nieszczęśliwy
- czemu to takie trudne?
Gdziekolwiek nie pójdę
śledzą mnie znad szklanej kuli
jej zielone, kocie oczy.

Własną drogą. Where stories live. Discover now