25

5.3K 215 6
                                    

Stamtąd jedziemy do kawiarni. Kupujemy po kawie, ciastu i siadamy przy jednym ze stolików. Od razu zaczynamy rozmawiać o bzdurach.

###

Dzisiaj mamy pierwszą lekcję z naszym wychowawcą. A co za tym idzie? Luz na lekcji.

Po godzinie siódmej wstaję i idę się ogarnąć. Później schodzę do kuchni, zapażam sobie kawę i przeglądam na telefonie Instagrama.

Nagle na ekranie pojawia się zdjęcie Nathana. Bez namysłu odbieram.

-Halo?- słyszę męski głos

-Hej Nathan.- uśmiecham się do komórki

-Hej. Za dziesięć minut jestem pod twoim domem.

-Y... Okej?

-Tylko bądź gotowa.

-No dobrze.

Chłopak ma się rozłączyć ale w ostatniej chwili się odzywam.

-Nathan?- mówię cicho

-Tak?

-Czy ty chcesz mnie zawieść do szkoły?- pytam powoli

-A nie mogę? Przecież się przyjaźnimy.- odpowiada zdziwiony

-Pewnie, że możesz. Mi to tam pasuje.- wybuchamy śmiechem

-Dobra szykuj się. Za chwilę jestem.

-Okej.- rozłączam się

Dobra. Tego się nie spodziewałam. Od kiedy Nathan chcę mnie zawieść do szkoły?

Dopijam kawę i udaję się ubrać buty. Następnie wychodzę z domu, zakluczam drzwi i widzę auto stojące na podjeździe oraz opartego o nie chłopaka.

-Hej.- chłopak odbija się od pojazdu i podchodzi do mnie

Przytula na powitanie co odwzajemniam.

Dobra. To co się dzieje między mną a nim zaczyna robić się coraz dziwniejsze i zarazem ciekawsze.

-Hejka.- odpowiadam i wsiadam do samochodu, a chłopak powtarza mój ruch

Tak się zagadałam że nie zauważyłam że jesteśmy już pod szkołą.

Wysiadam z auta chłopaka i razem udajemy się do budynku. Idąc z blondynem rozglądam się za Madison, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć, natomiast widzę ludzi, którzy się na nas patrzą.

Czy ludzie nie mają własnego życia? Czasami mnie to zastanawia.

Chłopak odprowadził mnie pod salę, gdzie stała Madison.

-Do później.- mówi i idzie zapewne do swoich kumpli

-Papa.

Pożegnawszy się z Nathanem kieruję się do dziewczyny.

-Hejka.- podchodzę do dziewczyny i przytulam ją na powitanie

-Hej, hej. Jak tam u ciebie?

-A bardzo dobrze. A u ciebie?

-Super.

Nie zdążę nic powiedzieć do dziewczyny bo pod klasę podchodzi nasz wychowawca i zaprasza do środka.

Siadam na swoim miejscu i słucham o czym mówi nauczyciel.

-Jak pamiętacie w przyszły poniedziałek jedziemy na wycieczkę do Chorwacji. Nie będę wam tutaj mówił jak macie się zachowywać i co ze sobą zabrać bo uważam iż to wiecie. Mam tylko nadzieję, że nie zrobicie mi wstydu. Dobra, a teraz porozmawiamy o tym co się działo w zeszłym tygodniu na biologi.

O nie.

-Natascha.- pan spogląda na tą suke- Co masz na ten temat do powiedzenia?

-Nic.- mówi

-A ty Mia?- teraz patrzy na mnie

Patrzę na niego, lecz nic nie mówię tylko wzruszam ramionami.

-Rozmawiałem już z wami jak macie się zachowywać, ale wy nic nie rozumiecie. Jak ja mam do was dotrzeć?- Shallow robi głęboki wdech i mówi dalej- Jak można pobić się o pracę w grupach. Czy ktoś mi to wytłumaczy? Bo ja chyba nie rozumiem.

-Ja nie będę z nią pracować w grupie. Za nic w świecie.- odzywamy się w tym samym momencie

-Dziewczyny!- ups, chyba się gostek zdenerwował- Macie się więcej nie bić. Zrozumiano?

-Mhm.- odpowiadam od niechcenia

-Natascha?

-Możliwe.

-Jak jeszcze raz coś takiego się powtórzy to wyciągnę z tego większe konsekwencje. A teraz macie czas wolny.

Nie moja wina, że ta idiotka nie chciała iść do innej grupy i za to mnie pociągnęła za włosy. Ja tylko jej oddałam. W sensie uderzyłam ją, ale cii. A ona potem mnie i tak się jakoś zaczęło.

###

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz