Cześć ,mam na imię Jeremy.
Normalnie mieszkałem w Los Angeles. Przez pracę mojej mamy musimy się wyprowadzić.
Dzięki mojej psycho przeszłości nauczyciele wszędzie będą gapić się na mnie jak na wariata. Już nie mogę się doczekać...-Jeremy! zaraz jedziemy.- Wkurzony głos mojej mamy.
Gdy byłem mały, mój ojciec (jej mąż) zostawił nas.
Można tak powiedzieć... Moja mama go wyrzuciła po tym jak gdy miałem 3 lata dosłownie wyjebał mnie przez okno.
Znajdowaliśmy się na parterze jednak nikt nie powinien rzucać dzieckiem...
Tak mi się wydaje.
Cała moja rodzina twierdzi, że byłem irytujący. Miło mieć w nich oparcie. Tylko mama uważa że to nie prawda.-Ile znaczy "zaraz"?
- Jakieś pięć minut.-Krzyknąłem - O cholera...- Dodałem ciszej. Wypadałoby wstać z łóżka.
Odkryłem się i położyłem dwie nogi na podłodze.
Byłem w samych bokserkach. Spojrzałem na siebie. CHOLERA.
Tej nocy musiałem mieć fajny sen... Potrafię się naprawdę szybko ubrać. Za to ogromne problemy stanowią moje włosy.
Nienawidzę ich.
Właśnie przez nie każda ciotka twierdzi ,że jestem słodziakiem i nie obywa się bez całusów.
Oczywiście przy tych buziakach nieodłączny element stanowi delikatny zarost. Nie, nie mój...Więc na głowie mam fale blond loków...
Rodzicielka starała się namówić mnie na afro ,bez obaw nie zgodziłem się. Dlatego boki mam zawsze krótko obcięte. Tylko bez przesady nie chcę być łysy po bokach. Twarz mam raczej pociągłą ,oczy ciemno zielone. Latem na twarzy pojawiają się piegi. Ugh...Kiedyś bardzo dbałem o formę. Może w nowej szkole będę w grupie szkolnych sportowców.
Hm... Jasne że, nie.Już wymyśliłem plan " Jak przeżyć w nowej budzie" Więc tak :
Zapiszę się do najbardziej lamusowego kółka dodatkowego i stanę się dla prawie wszystkich w nowej szkole nikim. Będę dla nich niewidoczny. I będę sobie w spokoju żył.
Wyszedłem z pokoju.
Zamknąłem drzwi jednak nie puściłem klamki.
Zajrzalem tam jeszcze raz.
Pokój był praktycznie pusty, jak ja.
Zmarszczylem brwi i lekko się uśmiechnąłem bo rozśmieszyly mnie moje własne myśli.
Jednak na prawdę nie czułem smutku lub czegoś w tym rodzaju.
Nie byłem przywiązany do tego pomieszczenia.
Kojarzyło mi się z nieprzespanymi nocami, płaczem, załamanym sercem.
To tu zaczynałem czuć, że ten świat mnie nie chce. W zasadzie moze od zawsze to wiedzialem a tutaj tylko to sobie uświadomiłem.Idąc po korytarzu mijałem zapakowane pudła.
Ktoś tu zamieszka.
Ktoś będzie w moim pokoju może zastanowi się dlaczego sciana jest ubrudzona w rogu krwią.
Ta nowa rodzina będzie mieszkać tu nie zaprzatając sobie głowy starymi mieszkańcami.
Okolica nie przypomni sobie o głupim chlopkaczku który nigdy nie wychodził z domu.
Tak jakby nas nigdy nie było.
Jakby mnie nigdy nie było.
Coś pięknego.***
Podróż... chyba najprzyjemniejsza rzecz jaka spotka mnie w tym miesiącu. Posiedzę w aucie, posłucham muzyki.
Będzie dobrze. Niestety później dotrzemy na miejsce pełne nowych osób.
Zawsze byly jakieś dziewczyny "fajne" chociaż chyba tylko one tak myślały. Nie chciałem przytulać się z nimi na przywitanie i pożegnanie.
Nie lubię naruszania przestrzeni.
Chodź to brzmi trochę jakbym był rozchwytywany.
Spokojnie nigdy tak nie było ale np.
Ostatnio siedziałem sobie sam, słuchałem muzyki i robiłem jakieś inne nic nie wnoszące czynności, podeszły do mnie 2 dziewczyny.
Powiedziały, że mam śliczne włoski i czy zrobimy sobie zdjęcie.
Nie wiem czy mam na czole wypisane eksponat?Tak wiem TRAUMATYCZNE PRZEŻYCIE.
I to nie była jednorazowa akcja.Jendak najbardziej nienawidziłem ludzi którzy chcieli mnie "poznać" nie wiem jak to inaczej określić.
Bo to nie była zwykła znajomość jakiej podobno każdy potrzebuje.
Oni traktowali mnie jak zwierzątko.
Jak pieska na wystawie.
Zabierali mnie na zakupy żeby porobić sobie słodkie zdjęcia.
Czy kogo kolwiek obchodziło, że ja tego nie chciałem? Czy ktos się mnie pytał?
Oczywiście nie. Ważne żeby dodać zdjecie na insta z chłopakiem który zgodził się przymierzyć różową koszulkę.
Wszystko jest takie sztuczne sam nie wiem.
CZYTASZ
Kocha:(nie):
Romance"Przyparł mnie ciałem do ściany, dłonią dotknął moich ust. Był taki delikatny. Odwróciłem twarz w prawo żeby nie patrzeć wprost w jego wielkie zielone oczy. " Jeremy to chłopak który próbuje poukładać swój świat. Zmienia szkołę i zaczynając wszystk...