Sportacus był na szczycie drabiny społecznej. To był niezaprzeczalny i niepowtarzalny fakt, wiedział o tym już od przedszkola. Był kapitanem drużyny baseballa, najpopularniejszym chłopakiem w szkole, dumnym mieszkańcem Havany. Dziewczyny go wielbiły, przyjaciele podziwiali.
Jednak mimo tego Sportacus nie był szczęśliwy.
Pytacie się dlaczego? Jak to? Otóż Sportacus mimo oblegających go osobniczek płci pięknej, wciąż nie zaznał szczęścia w miłości, bowiem od kilku miesięcy był zakochany w swojej nauczycielce WDŻ, pani Rotten. Ukrywał swoje uczucia bowiem bał się, że nie zostaną odwzajemnione, że rówieśnicy będą go oceniać. Nie mógł sobie z tym poradzić, nie wiedział co robić, jak poskromić swoje uczucia do pani Rotten, która zabrała mu pół serca.
Z takimi negatywnymi myślami Sportacus wstał z łózka, ucałował na dzień dobry wiszący na jego łóżkiem plakat Bartka Wrony, jednego z członków jego ulubionego zespołu Just 5. Włożył do wieży ich przebojowy album Kolędy i Pastorałki i w rytm Mizerna Cicha zaczął zbierać się do szkoły. Pierwszą lekcją we wtorki był bowiem WDŻ, więc broń boże nie mógł się spóźnić.
##
Z niemym zachwytem obserwował panią Rotten tłumaczącą zawzięcie sposób działania viagry. Była naprawdę niesamowita. Taka zgrabna i piękna, zwłaszcza kochał jej cudowne brwi i kształt szczęki. Odwrócił jednak niechętnie wzrok bojąc się, że ktoś zauważy pożądliwy sposób w jaki patrzył się na nauczycielkę. Spojrzał za okno, na majaczące w oddali drzewo i wtedy go dostrzegł, stał zaledwie kilka metrów koło okno i przyglądał się mu natarczywie, bez mrugnięcia okiem. Stingy. Sportacus zawsze wiedział, że chłopak był prawdopodobnie jakimś erotomanem czy wielbiciel hentai, dlatego jego natarczywy, przeszywający dusze wzrok nieźle go przeraził.
Chciał się podzielić swoim niepokojem z siedząca za nim Stephanie, jednak jego uwagę przykuł donośny głos pani Rotten:
- Zostałam mianowana nowym psychologiem szkolnym, dlatego gdyby ktokolwiek z was zapragnął porozmawiać na jakiś temat to zapraszam do mojego biura.
Pani Rotten poprawiła swoje czarne okulary i z czarującym uśmiechem zaczęła wkładać do torby swoje rzeczy. Sportacus dostał olśnienia. Tak. To jego szansa. W zaciszu jej gabinetu nikt nie będzie ich obserwował ani oceniał. Dlatego tylko gdy rozbrzmiał dzwonek, Sportacus poderwał się z miejsca i podszedł szybko do biurka.
- Ma pani może czas dzisiaj po lekcjach? Potrzebuje porozmawiać o czymś dla mnie ciężkim. – wypalił bez głębszego zastanowienia Sportacus.
Pani Rotten zachichotała, a chłopak poczuł jak wąs mu się kręci, a oddech przyśpiesza.
- Dla ciebie, kochaneczku, zawsze.
##
Sportacus zasiadł na wygodnej różowej kanapie w gabinecie pani Rotten , która to usiadła podejrzanie blisko niego. Włączyła radio, a w tle rozległ się znajomy bit do Kolorowych snów Just 5. Czy to nie idealna atmosfera? Pomyślał Sportacus. Mógł poczuć bijące od kobiety ciepło i z nerwów poprawił swoją jasnoniebieską czapkę.
- No więc Sporty, powiedz mi, jak tam leci?
Nauczycielka pochyliła się niebezpiecznie, przystawiając swoją twarz bardzo blisko głowy nastolatka. Odebrało mu to mowę i nie chcąc nawiązywać kontaktu wzrokowego, jego wzrok zaczął błądzić po pomieszczeniu.
[Pozwól mi świecić, kiedy słońca brak
Być nadzieją, gdy szukasz dnia]
- Ja...
I wtedy dostrzegł na ścianie dyplom za Najseksowniejszą nauczycielkę 2018 i spadło na niego objawienie, bowiem dostrzegł imię jarzące się na papierze.
- Ja... Pani... Pani... Ma na imię Robbie? Pani jest... mężczyzną?
Pani Rotten spojrzała się na niego z łzami w oczach.
[Kolorowe sny, kiedy ja dotykam Ciebie
Zwariowany świat, kiedy w nas
Tańczy pragnienie]
- Tak jestem – zachlipała – Tak myślałam, że będzie ci to przeszkadzać, że mimo tego jak patrzysz się na mnie na lekcjach, to mnie odrzucisz gdy się dowiesz.
Sportacus złapał nauczycielkę za twarz i przyciągnął bliżej.
-JAKBYM MÓGŁ! ROBBIE MOJA MIŁOŚĆ DO CIEBIE NIE MA OGRANICZEŃ! NIE OBCHODZI MNIE TWÓJ PENIS! BARTEK WRONA TEŻ GO MA I CO? I ŚPIEWA INTRO DO BARW SZCZĘSCIA, JEST CZŁOWIKIEM SUKCESU I NIE PRZESZKADZA MI TO W KOCHANIU JEGO OSOBY!
- Na...naprawdę?
- OCZYWIŚCIE, ŻE TAK. Ale skoro tak mówisz czy to znaczy, że... ty odwzajemniasz moje uczucia?
- Och Sporty, ty sportowy świrze, oczywiście, że tak!
[Hej, ho - dotykam Ciebie
Hej, ho - tak wiruje cały świat
Hej, ho - jestem pragnieniem
Hej, ho]
I wtedy pocałował go namiętnie. Poczuł się jak nowo narodzony, jakby wielki ciężar spadł z jego barków. Gdy oderwali się od siebie na chwilę by złapać oddech, Sportacus zauważył jednak cos niepokojącego za oknem.
- To jest... Stingy.
Stingy stał tuż za szybą i przyglądał się im z creepy uśmiechem na twarzy, wyraźnie zachwycony tym co widzi.
Widział. Widział jak się całują. Sportacus usłyszał jak Robbie wciąga przerażony powietrze.
- O nie, nie. On teraz wszystkim powie! Stracę pracę, a ty pozycje w szkole! O nie!
[Pokaż mi niebo, a wtedy ja
Będę tęczą gdy otworzysz swe oczy
Pozwól mi świecić, kiedy słońca brak
Być nadzieją kiedy szukasz pomocy]
Robbie złapał go za rękę z przerażeniem w oczach. Sporty ścisnął ją mocno, wiedząc co musi zrobić. Nie było innego wyjścia, musiał ich ratować, nawet jeśli rozwiązanie było drastyczne.
- Ja... odejdę. Dla ciebie. Dla nas.
- Ale Sporty, ja nie jestem jedną z wielu dziewczyn, nie znajdziesz takiej drugiej!
- Ja wiem, ale...- łzy pojawiły się w jego oczach – Muszę to zrobić dla ciebie.
I wstał nie spojrzawszy się za siebie, to było zbyt trudne, tak niewiele czasu w końcu spędzili razem, nie mogli się sobą nacieszyć. Tak bardzo płakał kiedy go zostawiał. Łzy malowały się w jego oczach nawet wtedy gdy wsiadał do samolotu do Atlanty.
Sportacus wiedział jednak, że już nigdy nie zazna szczęścia, że Robbiego nie zastąpi mu Atlanta, bo to on właśnie zabrał mu pół serca.
[Dla mnie Ty, ja dla Ciebie
We mnie Ty i my w nas
Kiedy wszystko proste jest jak dawniej
I wiecznie będzie trwać Ty i ja, Ty-ja]
YOU ARE READING
Pół serca mi zabrała
RomanceInspirowane utworem https://www.youtube.com/watch?v=Ukq9YxVbltE oraz wspaniałym zespół Just 5, polecam obczaić by lepiej poczuć klimat fica. Sportacus x Robbie.