22. małżeństwo

116 8 11
                                    

W noc poślubną poszliśmy do zarezerwowanego pokoju, prezydenckiego w hotelu. Gdy weszłam, byłam pod wielkim wrażeniem. Przestrzeń była zagospodarowana idealnie.
Kierując się na prawo było łóżko, na którym były rozrzucone płatki czerwonych róż, a na stoliku był szampan włożny w wiaderko z lodem i dwa kieliszki postawione koło niego. Po lewej za to była wystarczająco duża kanapa. Poszłam w tamtą stronę i postawiłam koło niej walizke.

- Co ty robisz?- zapytał, dziwnym tonem WooBin.

-Zaraz idę się myć, a później założę piżamkę i pójdę spać- odpowiedziałam, jakby to było oczywiste.

- No, ale to nasza noc poślubna- stwierdził z wyrzutami.

- Masz zamiar ze mną teraz uprawiać miłość?- spytałam się patrząc się na niego jak na idiotę.

- A dlaczego nie?- spytał podnosząc jedną brew do góry.

- Żeby uprawiać miłość, trzeba kochać drugą osobę,a z tego co mi wiadomo, twoje i moje uczucia sie zmieniły, a to małżeństwo jest czystą umowa- otworzyłam walizkę i zaczęłam szukać mojego ubrania do spania, wyjmując wszystko po kolei.

- Ale moi rodzice czekają na wnuki- odparł, jakby to miało mnie przekonać.

- Powiesz, że jestem bezpłodna i dowiedziałeś się dopiero po ślubie- wymysliłam na poczekaniu, ale powiem, ze to nie głupie- zapunktujesz przed ludźmi - dodałam.

- Bardziej bym zapunktował mając dużą, szczęśliwą rodzinę- stwierdził po chwili namysłu.

Gdy już wchodziłam do łazienki poczułam szarpnięcie ręki przez co spadłam na łóżko. Moje ręce były nad moja głową, a nadarstki trzymał swoja dużą dłonią.

- Puść mnie - wycedziłam przez zęby. Nie byłam jakoś wielce szczęliwa z mojego położenia, ale nie mam zamiaru też tracić energi i emocji na takiego dupka.

- To nasza noc poślubna, daj spokój- powiedział i wepchnął swoj język do mojej jamy ustanej.

Próbowałam się wyrwać, niestety postura drobnej dziewczyny nie dawała mi przewagi. Miałam zablokowane wszystkie kończyny, więrciłam się jak tylko mogłam. Nic to nie dało, moje ciało straciło siłe,a ja nadzeję, czy kogokolwiek, dla kogo mogłam walczyć. W jednej sekundzie poddałam się. Gdy WooBin zauważył, że nie wyrywałam się , oderwał się ode mnie, usmiechnął lekceważaco i kontynuował. Nie czułam tego pocałunku. Nie miałam dreszczy, czy nie czułam wyjątkowych uczuć. Po prostu leżałam jak kłoda. On miał czego chciał, a ja straciłam człowieka, którego nie powinnam stracić.

Otwierzając rano oczy zobaczyła śpiącego przy mnie męża. Wyglądał tak uroczo i niewinnie, kto by powiedział, że taki człowiek umie manipulować i wykorzystywać ludzi? W mojej głowie pojawiły sie wspomnienia z naszych pierwszych tygodni związku, czy tez naszych pierwszych wiadomosci. Spotkanie tez było niezwykłe, teraz miło spędzone chwile zakryło niedawne sytuacje. Dlaczego tak właściwie ja? czy to był plan od początku, czy wymyslił go w trakcie? Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiem.
Odwróciłam się w stronę stoliczka nocnego i wziąwszy telefon sprawdział godzinę. Była dziewiąta, czyli nie tak źle. Chcąc już wstac nagle poczułam nie przyjemne uczucie w moim brzuchu. Pobiegłam do łazienki i zatrzasnęłam za sobą drzwi, cholera. pewnie się obudził. Uklęknełam przy toalecie i zwróciłam resztki jedzenia z wczorajszej kolacji. Wstałma i spóściła wode po czym umyłam twarz zimną wodą. Wytarłam ja ręcznikiem i spojrzałam w lustro wiszące przede mną.

- Co ty właściwie robisz ze swoim zyciem, Moorim?- spytałam samą siebie w myślach.

Twarz mi bladła, bo lato się kończyło, a piegi blakły. Worki pod oczami nie malałay,a moje wągry znów mnie zawitały. Na włosach pojawił sie odrost, który przypominał mi o fryzjerze, do którego powinnam zawitać w jak najszybszym terminie. ostanio myślałamo wróceniu do naturalnego koloru. no ewnetualnie trzy fioletowe pasemka. Ale raczej nie będę juz ich skracać , ani farbować na jakieś szalone kolory. Włosy też potrzebują odpoczynku.

Wracając, wyglądałam okropnie, a stres wywołany sprawami ślubu, czy też JongSuk odbił sie nie lekko. Po użalaniu sie nad sobą wróciłam do pokoju by wziąć ubrania i kosmetyki, które pomogą mi wyglądać trochę lepiej. Zaczęłam od szybkiego, ale dokładnego prysznica z umyciem włosów. Wyszłam z kabiny i wysuszyłam ciało ręcznikiem, na które załozyłam czarną bieliznę. Rozczesałam mokre włosy i wykonałam pielęgnacje twarzy. W nastepnym punkcie był makijaż. Podeszłam na przeciwko okna i przy dobrym świetle zrobiłam upiększenie mojej twarzy z rózowym podtonem. Na koniec ubrałam biała sukienkę z koronką i wysuszyłam włosy modelując je by uzyskać objetaść. wzięłam juz naprawde kończąc lokownice i zakręciłam loki.

Wyszłam z łazienki, a na łóżku siedział WooBin, który przeglądał coś w telefonie. Nie zauważył, że wyszłam, więc po prostu poszłam w strone drzwi i założyłam buty. Wychodząc z pokooju było pusto, więc spokojnie poszła na dół do restauracji na śniadanie. Nagle zauważył mnie jakis przypadkowy klient i podszedł spytać o zdjęcie. Oczywiście chętnie je znim zrobiłam i znów usiadłam by dokonać zamówienia.

----------------------

Jezuuuu , mam ochotę wam już opublikować 26 rozdział XDD
I jestem ciekawa waszych reakcji, ale no niestety, u must wait n I must wait ;-;

Do Not Touch Me [LJS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz