Perspektywa Errora
- To już koniec. Skończysz jak ten tęczowy Dupek ~
- Czyli jak?Usłyszałem czyiś głos. Głos bardzo znanej mi osoby. Oboje odwrucilismy wzrok na niego.
- Ink!!!
- Jakim prawem żyjesz!? - zawołał wsciekly Nightmare.
- Takim, że nigdy bym go nie zabił.Nightmare spojrzał na niego ze złością w oczodołach. Wziął zamach aby go zaatakować, jednak szybko został przezemnie zatrzymany. Odwrócił na mnie wzrok. Dream unieruchomil jego drugą rękę. Był w płapce. Zaczął się wyrywać.
- Nie wysilaj się Czarny. Łańcuchy których użyliśmy są zaczarowane przez life. Są bardzo wytrzymałe. No i... Osoba nimi związana nie może skrzywdzić innych. Sprytne, c'nie? ~powiedziałem i puściłem mu oczko.
- To jeszcze nie koniec! Nie jestem tu sam. - spojrzał na resztę chłopaków - Brać ich!Jednak oni nic. Dust założył ręce.
- Nie. Mamy dość. Dość wykonawcami twoich rozkazów! Sam sobie radź.
Reszta mu tylko przytaknęła.
Perspektywa Inka
Nightmare bez swoich koleżków nie był już taki hop-siu. Spojrzał na brata, potem na Errora. I ponownie zaczął się wyrywać. Dream rzucił w niego jedna ze swoich magicznych kul. Z tego co pamiętam, działają one w następujący sposób. Osoba dostają raka kulką, a w jej głowie pojawia się mnóstwo dobrych wspomnień.
Nightmare głośno zaczął krzyczeć. Nie chciał poddać się tym wspomnienią. Dream rzucił kolejną. I kolejną.
- Przestań! Kurna!! - próbował się wyrwać mocniej. Pomogłem Errorowi go przytrzymać. Nadal nie mogłem uwierzyć, co on za głupotę wymyślił, żeby traktować mi życie...
- No dalej! Night.... Poddaj soe im! To co mówili o tobie tamci ludzie to kłamstwo! Jesteś miły, pomocny, opiekuńczy. Tylko to ukrywasz! Przestań w końcu udawać! - zaczął przekonywać go Dream.
Nightmare wyglądał jakby się powoli topił. Puściliśmy go i się odsuneliśmy. Dream podszedł do niego i wyciągnął ostatnie złote jabłko.
- Nadal możesz być dobry, Night. Musisz tylko uwierzyć - uśmiechnął się do niego.
Cały śluz spłynął po Nightmarze. Powoli zaczęły się nam ukazywać białe kości. Jabłko, które trzymał Dream, zaczęło lekko świecić. Nagle blask oślepił nas wszystkich. Przeszedł nas lekki dreszcz. Gdy przetarłem oczodoły ukazał mi się widok, który zawsze pragnąłem ujrzeć.
Nightmare klęczał na ziemi, a Dream możność go przytulał. Aż mi się łza w "oku" zakreciła.
- Nareszcie wrzuciłeś... - powiedział cicho Dream, a jego brat wtulił się w jego tors.
- Ink...
Usłyszałem cichy głos. Spuściłem wzrok.
- Error ja... - zacząłem cicho ale coś mi przerwało.
Error mocno mnie przytulił.- Przepraszam! Mogłem Ci od razu powiedzieć ale nie chciałem cię narażać! Nie chciałem narażać naszego syna! Nie chciałem aby wam coś groziło. I będę rozumieć jeśli powiesz mi że...
- Kocham cię.
Perspektywa Errora
Kocham...
Kocha mnie?....
Po tym wszystkim?...
Ale przecież ja tak zawaliłem....
Nie umiem być ojcem...
Ani mężem....
Ani nikim...
Przy noszę nieszczęście...- Ale Ink- zacząłem, lecz przerwał mi pocaunek.
Uśmiechnąłem się lekko i odwzajemniłem.
Po chwili się oderwałem.
- Też cię kocham.

CZYTASZ
Też Cię Kocham [Error x Ink ]
FanficJest to obiecana druga część "Też Cię Lubię". Mam nadzieję że po tak długiej przerwie nie wyszłam z wprawy ~