IV wycieczka

142 6 0
                                    

Długo czekać nie musiałam. Zaledwie po trzech godzinach przyszedł Nick, by zabrać mnie na obiad.
— Hej, wstawaj śpiochu. — usłyszałam czyjś głos nad uchem.
— No tak, tak. — mruknęłam i nieświadomie złapałam chłopaka za rękę.
— No obudź się Lily. — szturchnął mnie.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam jego twarz zaledwie kilka centymetrów od mojej.
— Ym, tak już wstaje. — mruknęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej automatycznie odsuwając go od siebie.
Przeciągnęłam się i szeroko uśmiechnęłam gdy zauważyłam, że Nick mi się przygląda.
— Dasz mi chwilkę? — zapytałam na co chłopak odpowiedział kiwnięciem głowy.
Chwyciłam z komody biała sukienkę w kolorowe kwiaty i czmychnęłam do łazienki. Po przemyciu twarzy chłodna woda, nałożyłam na rzęsy masakre, uczesałam włosy i ubrałam wcześniej wzięte ubranie. Spojrzałam w lustro i gdy uznałam, że wyglądam dobrze wyszłam z łazienki spotykając się od razu z zszokowaną mina chłopaka.
— Coś nie tak? — zapytałam zmieszana.
— Nie, no coś ty. Po prostu wyglądasz zjawiskowo.
Po jego słowach schowałam twarz w dłonie by ukryć swoje wielkie zawstydzenie. Kilka sekund po tym poczułam, jak jego duże i silne dłonie zabierają moje by chwycić mnie za policzki i zmusić bym na niego spojrzała.
Zawstudzając się jeszcze bardziej spojrzałam mu w oczy by chwilę później czuć jego miękkie i mokre usta na swoich. Chłopak bez najmniejszego oporu pocałował mnie delikatnie obejmując dłońmi moje policzki. Moje ciało owładnęła fala gorąca i za chwilę nasz wzrok z powrotem się spotkał.
— Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. — powiedział cicho.
— Nie, po prostu się nie spodziewałam. — obdarzyłam go lekkim uśmiechem i wspólnie wyszliśmy na wcześniej zaplanowany obiad.

***

Świetnie spędziłam czas z Nick'iem, ale gdy tylko skończyliśmy jeść dostał smsa od Liama, czy zgodziłyśmy się iść. Po wymienieniu kilku sms powiadomił mnie, że musimy się już zbierać.
Odprowadziwszy mnie pod drzwi domku powiedział, że za godzinę przyjdą i obdarował mnie kolejnym delikatnym i jakże krótkim pocałunkiem.

— Widziałam! — krzyknęła przyjaciółka jak tylko weszłam do środka.
— Cicho bo cię jeszcze usłyszy! — zaśmiałam się zdejmując sandałki.
— Pocałował cie!
— Oj wielkie mi co. — machnęłam ręką czując jak kolejna fala gorąca oblewa moje ciało. — Powiedział, że za godzinę przyjdą i mamy być wygodnie ubrane mieć ze sobą jakiś plecak jedzenie i wodę.
— Mamy tylko twój mały plecaczek. — powiedziała wskazując na moją ozdobę nie większą niż zeszyt A4.
— Musimy sobie jakoś poradzić. — stwierdziłam i udałam się do łazienki w celu wzięcia szybkiego orzeźwiającego prysznica. Gdy wyszłam założyłam na siebie długie szare legginsy biała koszulkę i przez pas przewiązałam czarną bluzę, ostrzeżona przez Nicka, o możliwej zmianie pogody na wieczór.
Przyjaciółka wolała postawić na wygląd i ubrała na siebie krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach.
Z tego, co zostało po ostatnich zakupach Liama zrobiłam kanapki i z lodówki wyciągnęłam chłodne butelki z wodą. Wszystko zapakowałam do plecaka i usiadłam by cieszyć się ostatnimi dziś chwilami na miękkiej kanapie.
Po kilku minutach Nick zapukał w nasze oszklone drzwi. Podniosłam się do pozycji siedzącej i chwytając w dłoń plecak otworzyłam chłopakowi drzwi.
— Witam ponownie. — wyszczerzył zęby. — Bardzo się cieszę, że zgodziłyście się iść z nami.
— Też się cieszymy! — krzyknęła Ruby i za chwilę wyłoniła się z sypialni.
— Idziemy? — zapytał, jakby chciał się upewnić, czy Rub jest pewna swojego stroju. Dziewczyna tylko pokiwała głowa, więc ruszyliśmy żwawo do reszty grupy.
Liam złapał okazje na ostatnią chwilę i  opłacił ostatniego przewodnika.
Wszyscy zebraliśmy się więc pod hotelem czekając na mężczyznę, który przez resztę dnia miał nam opowiadać ciekawostki o wyspie i jej mieszkańcach
— Dzień dobry. To chyba państwo są dziś moja grupą. — usłyszałam za sobą głos dość młodego mężczyzny. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się przystojny, wysoki na oko przed czterdziestką szatyn o zielonych oczach. Jak na swój wiek, wyglądał bardzo dobrze. Całe ramiona miał pokryte czarno-szarymi tatuażami, ubrany był podobnie do Ruby, miał krótkie spodenki i koszulkę, która więcej odkrywała niż zakrywała.
Uśmiechnęłam się do niego promienie, co nie umknęło uwadze Nick'a. Chłopak zbliżył się nieco do mnie by dzieliła nas odległość mniejsza niż długość jego ręki.
Zaśmiałam się pod nosem na takie zachowanie i wróciłam wzrokiem na naszego przewodnika.
— Już wszyscy są, czy jeszcze na kogoś czekamy? — zapytał.
— Jesteśmy wszyscy. — odezwał się Liam i zmierzył nas wzrokiem.
— No więc ruszamy.

Dzika miłość | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz