Rozdział XXXVII

173 15 0
                                    

Ostatnie dni, dzielące zawodników Raimona od meczu z Ciemnością minęły bardzo szybko. W końcu nadszedł ten dzień, gdy mieli ponownie spróbować swoich sił w starciu z Nakane, Ohirą i resztą. Tym razem jednak, mecz miał być czymś więcej niż zwykłą grą. Miał to być ćwierćfinał Strefy Futbolu, od wyniku zależało to, która drużyna zmierzy się w półfinale z Kirkwood, które wczoraj wygrało swój mecz z Liceum Rolniczym.

Kyoko szybko pakowała torbę sportową, w głowie jeszcze raz przeglądając wszystkie zagrywki zawodników Ciemności. A przede wszystkim te Ohiry. Wciąż nie dawało jej spokoju to co działo się ostatnio, kiedy to chłopak zaczął przepraszać, a potem widziała go razem z jakąś dziewczyną, o co raczej go nie podejrzewała. Nie zmieniło to jednak faktu, że wręcz nienawidziła czerwonowłosego i uważała, że ma ku temu dobre powody.

Wyszła z pokoju, zbiegła po schodach i już miała wyjść, gdy zatrzymał ją głos jej ojca.

- Gdzie znowu idziesz?- zapytał oschle.

Kyoko odwróciła się, czując jak głos grzęźnie jej w gardle. Aiko akurat nie było w domu, ale mimo to, brunetka miała dosyć kiepskie relacje z mężczyzną i bała się, że i tak dojdzie do kłótni.

- Gramy ćwierćfinał Strefy Futbolu.- powiedziała lekko drżącym głosem.

- Ćwierćfinał?- mężczyzna wydawał się dosyć zaskoczony.- Jeśli będę miał chwilę wolną, może przyjdę.

Po tych słowach odwrócił się i wrócił do swojego gabinetu, a Kyoko wciąż stała zszokowana na korytarzu. Przez chwilę poczuła, że robi jej się ciepło na sercu, ale potem uświadomiła sobie, że przecież ojciec i tak się nie zjawi, nigdy tego nie robił.

Odwróciła się na pięcie i wyszła z domu, kierując się w stronę czekającego przy bramie Kazemaru.

~~~

Razem z całą drużyną, Kyoko siedziała już gotowa w szatni. Jako dziewczyna miała do dyspozycji osobne pomieszczenie, jednak dołączyła do reszty, by wszyscy mogli wysłuchać trenera.

Mężczyzna kilkukrotnie przypomniał im, że już raz sobie poradzili z Ciemnością i nie mają powodu do strachu, ale nie powinni też ich lekceważyć. Później Kyoko przypomniała im strategie, które przygotowała już jakiś czas temu w oparciu o ich ostatnie starcie z drużyną Kageyamy.

- Dobrze, a teraz powodzenia! Dajcie z siebie wszystko i pokażcie wszystkim, że nie warto zadzierać z Raimonem!- powiedział na zakończenie Hibiki, a jego słowa spotkały się z głośnym okrzykiem ze strony zawodników.

Wszyscy opuścili szatnię i ruszyli do wyjścia na murawę. Menadżerki zajęły miejsce na ławce obok trenera, a Kyoko wraz z chłopakami rozpoczęli rozgrzewkę. Chwilę potem na stadion weszła drużyną Ciemności, a brunetka momentalnie przerwała ćwiczenia, widząc przeciwników.

Wszyscy wyglądali na mocno wymęczonych, na nogach kilkorga niebieskooka dostrzegła bandaże elastyczne i stabilizatory, a na ramionach i twarzach prawie każdego widoczne były otarcia i siniaki. Jeden z braci Asano miał nogę w gipsie po kolano i musiał poruszać się o kulach, jeden z pomocników rękę miał w temblaku i najwyraźniej również nie mógł wziąć udziału w meczu. Brakowało też kilkoro pozostałych graczy, między innymi drugiego bramkarza i dwójki pomocników.

Po chwili także pozostali zawodnicy Raimona zobaczyli w jakim stanie znajdują się ich rywale.

- C-Co to ma być?- zapytała cicho wyraźnie przerażona tym widokiem Otonashi.

- O co tu chodzi?- zaraz odezwał się Endou, usilnie nad czymś myśląc.

Nikt nie odpowiedział, nawet nie zamierzali się nad tym zastanawiać. Skołowani patrzyli jak zawodnicy Ciemności zmierzają w stronę ławki po drugiej stronie boiska. Niebieskooka rozejrzała się za ich trenerem i zmarszczyła brwi, widząc niewysokiego blondyna, rozmawiającego z graczami swojej drużyny.

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz