Rozdział 1

11.3K 310 17
                                    

Nie mogłem się na patrzeć i w to uwierzyć! Sara? Mała Sara Ivara?!
Tak ostatnio wypiekniała - Wstaje z fotela i znów zaczynam wędrówkę po pokoju. Jestem niemal pewny na sto procent, że poczuła dokładnie to samo co ja w momencie kiedy mnie zobaczyła. Tą elektryzującą iskrę. pędzącą po skórze wprost do serca. Moja kobieta.

Uśmiecham się pod nosem i wyglądam za okno gdzie moja córka razem z... moją bratnią duszą rozmawiają od czasu do czasu wybuchając śmiechem. Rozmawiają to dużo powiedziane ponieważ Sara uważnie słucha Miriam i również się śmieje jednak z pomiędzy jej ust nie wydostaje się żaden dźwięk.   Przyglądam się córce Ivara a na moją twarz powraca grymas, Sara jest piękna i zapewne nie zdaje sobie z tego sprawy, jej włosy są w ślicznym czekoladowym odcieniu zapewne moją taką samą barwę jak sierść jej wilczycy ta dziewczyna  ma dopiero siedemnaście lat a przed sobą zapewne cały świat jakbym mógł związać ją ze sobą? Mam na to ochotę odkąd tylko wyczułem jej zapach, słodki karmel jest wyczuwalny niemal w każdym zakątku domu przyprawiając mojego wilka o szał.

- Tato! - Mrugam gwałtownie i obracam się do Miriam stojącej w wejściu do salonu, ale moje spojrzenie zamiast na córce zatrzymuje się na stojące za nią dziewczynie. Sara spogląda na mnie  z ciekawością, ale i  z nutą obawy , jej oddech gwałtownie przyspiesza nie mam wątpliwości przede mną stoi moja mate. Jak działa mate nie wiem. Sami to wiecie nawet w to nie wierzyłem.

Ale pamiętam co mówiła moja matka. Czasami można znać się przez całe życie i nie wiedzieć ,że jest się dla siebie przeznaczonym.

Bym potem znienacka doszło do wpojenia.

Przenosze spojrzenie na Miriam, która wciąż mówi i proszę ją by powtórzyła.

- Idziemy z Sarą na zakupy. Jest ładna pogoda a ona zapomniała zabrać bikini. - Na moment przed oczami staje mi widok Sary w skąpym stroju a z piersi wyrywa się ciche warknięcie na ,które oczy dziewczyny robią się ogromne. Wiem ,że czuję to samo i jest przerażona.

Po chwili naszą uwagę odwróciły dwa małe szkrabiki każdy z nich na rękach  swoich ojców. Arona i Alexa partnerów Miriam. Kocham swoją córkę ,ale nie wyobraża sobie takiego życia w trójkącie,chociaż kiedyś z Norą przeszło mi to przez głowę. Teraz rozumiem Nore

Obserwowałam swoją córkę i chłopaków  od dawna, bo mieszkali nie daleko i wiem ,że każdy odnalazł się w takiej sytuacji i są szczęśliwi tworząc kochającą się rodzinę.

- Idę z wami – powiedział, bo później cała czwórka z dziećmi wybiera się nad wodę.- Nieee - wyrwa się i wszyscy patrzą na nią zdziwiony, bo wśród tylu obecnych wielu jest takich co nigdy nie słyszało jej głosu.

~ A jednak kiedy chcesz to umiesz mówić cwaniaro. Po prostu tak ci wygodnie i ukrywasz się w skorupie , nie rozumiał tego, ale już postara by się to zmieniło. Zapomniał ,że Sara go słyszy i jej oczy robią się wielkie jak spotki. W tym przypomina matkę.

- Poza tym obiecałem waszej matce że będę pilnował swoich dziewczynek -spojrzał na Miriam i Sarę. Po czym zwrócił się do siostry swojej córki - Twój ojciec by mnie zabił gdy by ci się coś stało dziecino.

~Na pewno to zrobi gdy dowie się prawdy najpierw matka potem córka ~ grzmiał jego wilk. Nie ułatwiające mu sprawy.

- Zamkni się - ryknoł na swego wilka znienacka tak, że Sara drgnęłam a Miriam patrzyła na niego z zdziwieniem. A Aron z Alexem wymieniają spojrzenia

Nie mógł przestać myśleć o Sarze jako obiekcie seksualnym. Świadomość, że jej piękne świeże ciało jest nie tknięte przez nikogo jeszcze dodatkowo go podnieca.

A na samą myśl ,że inny wilk. mógł by ją dotknąć dostała kurwicy

A będą tam inne wilki na pewno, bo jest święto i stawik jest oblegany.

* Sam

Koło północy zorientowałem się ,że ktoś próbuje wejść do salonu, od tyłu. Stałem w progu i czekałem aż intruz się pokaże. Po chwili w świetle kominka ujrzałem Sarę w czerwonym bikini związane na biodrach na sznureczek.  Faktycznie, było skąpe, ale za to świetnie podkreślało figurę Sary. Tak bardzo jej pragnąłem. Chciałem ją pocałować przytulić. Wyznać jej co do niej czuję. Aż moje ego zaczęło mnie uwierać w spodniach. Zaszedłem ją od tyłu. Nie mogłem już wytrzymać pragnąłem jej

- Co tu robisz , ślicznotko- szepnąłem jej do ucha. Objąłem ją w talii.

Ona zaczęła przeraźliwie piszczeć i wyrywać się mi. Udało jej się zwaliła komodę, by się odgrodzić ode mnie. Widziałem jej strach w oczach, a jeszcze bardziej go odczuwałem. Przeskoczyłem z gracją mebel , ona zwaliła kolejny, a ja znów przeskoczyłem, ona znowu się odrodziła ode mnie. Jej strach przerodził się we wściekłość. Zaczęła nawet płakać. Dopadłem ją przy sofie. Zacząłem namiętnie całować. Sara zaczęła mnie bić. Stawiała mi opór. Padliśmy na sofę, nadal ją całowałem , udało mi się uwolnić ją ze stanika. Zacząłem ją całować po szyi , mostku piersiach. A jej zapach zawładnął moimi zmysłami. – Nagle poczułem solidnego kopniaka w klejnoty rodowe. – Zamroczyło mnie na chwilę. Jęknąłem. Rzuciłem się na nią , ale spadliśmy z sofy, a ona zgubiła majteczki od bikini, które były związane  skuteczni przy biodrach. Sara teraz leżała na mnie, a ja mogłem bez krótką chwilę sycić się jej gładką skórą.- Poczułem jak ugryzła mnie w ramię , na szczęście nie to krwi.- ale miało to cudny efekt, bo znów się podnieciłem. Przewróciłem nas tak, że Sara, moja mała Sara znalazła się pode mną. Nie mogłem się powstrzymać pocałowałem ją brutalnie

*Miriam

Kiedy weszła  do domu nie mogła uwierzyć w to co się dzieję. Sparaliżowało ją. Czułam się jak by brała udział w kiepskim filmie a raczej w horrorze.

W salonie meble były poprzewracane a jej ukochany ojciec leżał na jej siostrze, która była kompletnie naga i zalana łzami.

- Boże tato coś ty zrobił -jęknęła , gdy otrząsnęła się z szoku.

Do salonu wbiegli chwilę po mnie, Aron i Alex jeszcze szybciej ocenili to co zobaczyli i wiedziała, że myśleli o tym samym, bo natychmiast pod biegli do ojca i odciągnęli go z broniącej się zapłakanej dziewczyny.  Idąc w kierunku skulonej Sary, która leżała na dywanie. Całe jej ciało drżało od szlochu i jęków, pewnie wszystko ją bolało.- Biedaczka. Zabrała narzutę z sofy i okryłam ją. Ostrożnie i delikatnie zaczęła ją głaskać po głowie. Dodając jej tym samym odrobinę otuchy. –. Ale czy na pewno to zrobił? Dotknął jej w ten sposób? Boże gdyby tylko, wuj Ivar się dowiedział pewnie zabił by z zimną krwią Sama. Nawet by nie zważał na moje i mamy protesty.

Mój ojciec siedział metr od nas i przyglądał się nam , widziałam, że nie może oderwać wzroku od Sary. Ona od niego też. Czyżby oni byli ze sobą związani.

Ale teraz moja siostra była przerażona i drzała w moich ramionach by pochwili

***********************
Mała powtórka w następnym rozdziale będzie ciekawiej.

Komentuje jak teraz zachowa się nieśmiała dziewczyna. Która odkrywa, że śmiertelny wróg ojca jest jej matę.

I czy uda jej się podnieść?

Mate nie wybiera *Zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz