-Gdzie ona jest!-krzyczy Jin z kuchni i zaraz słychać jego jęk bólu, potem Madryta, a Oslo wciąż zbliża się do ciebie z zadowoleniem. Starasz się nie udusić własnym sercem, kiedy niespodziewanie słyszysz jak ktoś wbiega pospiesznie po piwnicznych schodach. Dwa głosy zlewają się za twoimi plecami i nagle z cienia wyłania się czerwona koszula i po chwili i ty, i Oslo widzicie spiętą do granic możliwości twarz Jungkooka, a zaraz za nim Taehyunga jakiego jeszcze nigdy nie widziałaś. (Nawet w erze Dark nad Wild)-Nie ma jej tam!!-krzyczy maknee robiąc krok do przedsionka i zaraz potem oboje cię zauważają. Czas jakby na chwilę zwalania i patrzycie sobie w oczy. Spoglądasz na Tae i czujesz, że zaraz rozpłaczesz się ze szczęścia, albo zemdlejesz z emocji.
-Tae... Kookie...-szepczesz, a ciężkie łzy opuszczają twoje oczy i spadają na ziemię. Nagle jednak wszystko się wyostrza i czujesz czyjeś wielkie dłonie zaciskające się na twojej szyi. Twarz Jungkooka znów tężeje i czas ponownie zaczyna lecieć do przodu. Wokół panuje niewyobrażalny hałas, który i tak już rozsadza twoją głowę , a szorstkie palce Osla ściskają twoją krtań tylko wyolbrzymiając ból.
-Ty skurwysynie!-wrzeszczy Jungkook rzucając się w waszą stronę, ale porywacz przydusił cię jeszcze mocniej, na co zaczęłaś rozpaczliwie machać rękami. Nie mogłaś złapać oddechu. Czułaś jak ciśnienie rozsadza ci głowę i robisz się czerwona. Maknee zatrzymał się gwałtownie, a jego wyrzeźbiona pierś falowała w zawrotnym tempie.
-Jeszcze tylko krok, a modeleczka straci głowę.-zagroził śmiejąc się.
-Ty #*@#%@@#*...-wyklinanie Jungkooka zostało przerwane przez dźwięk przeładowywanego pistoletu. Wszyscy spojrzeliście na Taehyunga, który ze złowrogim cieniem na twarzy wycelował prosto w twarz Osla. Bandyta zmierzył go wzrokiem. Usłyszałaś jak przełyka nerwowo ślinę. Jego uścisk minimalnie się poluźnił. Uderzałaś swoją słabą dłonią w jego masywne ręce, błagając o oddech. Mężczyzna szarpnął cię bardziej przed siebie.
Taehyung się zaśmiał gardłowo, ale to nie był śmiech, który kiedykolwiek u niego słyszałaś. Nie był takim, który kiedykolwiek byś przywiązała do niego. Był mroczny... zimny... i wściekły.-Ona nie pokryje nawet połowy twojego truchła, kiedy już nacisnę spust.-powiedział robiąc krok do przodu. Nagle Oslo puszcza cię i z całej siły pcha w stronę chłopców. Upadasz na Jungkooka przewracając go i krztusząc się tlenem. W tym samym czasie rozlega się strzał, a z kuchni niespodziewanie wylatuje nóż, który wbija się w ścianę mijając Tae o włos. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Jungkook łapie cię za ramiona i podnosi do góry.
-Wszystko w porządku?-pyta, a ty będąc w jeszcze większym szoku niż dotąd byłaś kręcisz głową zagryzając wargę. W twojej głowie latają wszystkie koszmarne sceny z ostatniego tygodnia i zastanawiasz się, czy tym razem wydostaniesz się z tego miejsca. Wszystko dookoła wiruje, a huk nasila się z każdą sekundą. Oglądasz się za siebie odwracając wzrok od walczących z Madrytem i Moskwą Jina oraz Namjoona i widzisz leżącego na ziemi Osla z krwawiącą nogą. Tae przeklina pod nosem.
-Przez ten cholerny nóż nie trafiłem.-mówi i na nic więcej nie czekając łapie cię mocno za rękę zaciskając na twoim nadgarstku swoje smukłe, długie palce. Ciągnie cię do jadalni, ale nagle z lewej wypada na was krzycząca po hiszpańsku Nairobi z nożem kuchennym w ręku. Za nią leci Hoesok, którego policzek krwawi obficie.
-Wracaj, ty cholerna suko!-krzyczy, a ty aż musisz zaczerpnąć głębszy oddech. Co się tu dzieje.. Hobiasz skacze na kobietę i przewraca ją na ziemię. Przygważdża jej ręce do podłogi i wytrąca jej nóż z ręki. Celuje pistoletem prosto w jej pierś. Wyrywasz się Taehyungowi i dopadasz pleców mężczyzny.
CZYTASZ
SUGA Imagine // Przez Ciebie.
FanfictionJesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...