022: Brak odpowiedzi

635 34 0
                                    

Weszłyśmy do klubu, gdzie u sufitu błyskały kolorowe światła, rozświetlające imprezowiczów, którzy tańczyli na parkiecie. Jak na wczesną godzinę (dochodziła siódma wieczorem) było sporo ludzi. DJ puszczał przyjemną dla uszu muzykę, a przy barze stał, w miarę przystojny, barman, flirtujący z jakąś blondynką.

Eleanor pociągnęła mnie za łokieć i skierowałyśmy się do sekcji VIP. Trochę się zdziwiłam, że będzie właśnie w tej części klubu, jednak moje obawy zostały szybko rozwiane. Przecież Danielle musi mieć idealny wieczór panieński, bez dziennikarzy i zbędnych spojrzeń ze strony innych gości, którzy znajdowali się w „Hades Club”. Calder była ubrana w czarną, zwiewną sukienkę oraz takiego samego koloru baleriny. Wyglądała tak dziewczęco i, gdybym jej nie znała, nie pomyślałabym, iż jest w zaawansowanej ciąży. Przecież to jest niemożliwe, aby ta czarna sukienka całkowicie zakryła jej krągły brzuszek, prawda?

Ruth i Nicole siedziały przy stoliku i śmiały się wesoło. Z siostrami Liam’a miałam szansę już raz się spotkać, jednak było to jeszcze za czasów programu, więc wątpiłam w to, abyśmy wpadły sobie w ramiona, bo, przyznać trzeba, nie rozmawiałam z nimi aż tak dużo. Gdy siostry Payne zobaczyły mnie i Eleanor, wstały z miejsc i powitały nas uściskiem. Nicole miała na głowie czapkę z podobizną Danielle, a na szyi Ruth wisiało duże zdjęcie jej brata i przyszłej jego żony. Wyglądało to tak, jakby nie przyszły tutaj świętować ostatniego dnia bycia panna Peazer, a czcić jeszcze bardziej tę parę. Słodkie.

- A gdzie nasza Danielle? – Zapytała się starsza z sióstr.

Nim Eleanor zdołała jej odpowiedzieć, obok nas pojawiła się Peazer. Ubrana była w bordową sukienkę, odkrywającą jej ramiona, a jej zazwyczaj proste włosy, dzisiejszego wieczoru były pokryte loczkami. Uroczo wyglądała w tej fryzurze.

- Dziewczyny, poznajcie Lily – wskazała na niższą od niej blondynkę w jeansach, czarnej bluzeczce z cekinami i wysokimi szpilkami na platformie. Jej wesołe oczy zatrzymały się na chwilkę na mnie. – oraz Simon. – Dziewczyna o ciemniejszej karnacji pomachała nam. Jej kruczoczarne włosy były zawinięte w loczki, a krzywka opadała jej na czoło. Czekoladowe oczy aż kipiały iskierkami. Miała na sobie leginsy z czarno białymi, pionowymi paskami oraz czarną bokserkę, odsłaniającą część jej brzucha.

Uśmiechnęłam się do koleżanek, Danielle, kiedy ta powiedziała po kolei nasze imiona swoim znajomym. Powinnam czuć się nieco niezręcznie, kiedy one do nas dołączyły, ale, ku mojemu zaskoczeniu, wcale tak nie było. Złapałyśmy wspólny język i dzięki temu świetnie się bawiłyśmy. No, poza Eleanor, której niedane było wypić ani kropli alkoholu.

Minęło może z pięćdziesiąt minut. Wypiłam już dobre dwa szoty i dwa inne, nieco słabsze drinki, które były całkiem dobre. Nie czułam się oplątana procentami, jednak dźwięki z sali niżej nieco się nasiliły. Przez cały ten czas, Calder popijała sobie sok pomarańczowy, podobnie jak Ruth, która miała następnego dnia jechać do pracy. Lily okazała się być mega sympatyczną dziewczyną, więc to ona, jako pierwsza zakomunikowała, iż powinniśmy w końcu zejść na dół, na imprezę.

- Och, Lils, poczekaj jeszcze chwilę. Danielle musi wykonać parę zadań! – Uśmiechnęła się promiennie Simon, puszczając zalotne oczko do blondynki. Hm.

Peazer spojrzała na dwie dziewczyny i zmrużyła oczy.

- Tak, tak. – Klasnęła w dłonie Eleanor, a Nicole jej zawtórowała, – Więc musisz, Ehm, zejść na dół i, um, poderwać barmana.

Danielle wywróciła oczami, wstając z miejsca. Wypiła swojego któregoś z kolei szota i zagryzła go liomonką.

- Oj, nie! Moja droga Danielle! – Simon zatrzymała ją w pół kroku, a ta posłała jej pytające spojrzenie – Musisz poderwać barmana w trzy minuty.

More than friend // N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz