~2~

135 6 0
                                    


Przyjaciele skierowali się do swoich szafek. Niedaleko ujrzeli Marka wraz ze swoimi znajomymi z drużyny. Uśmiechali się, obserwując każdy ich ruch.

-Chłopaki, może nie powinniśmy...- w tym momencie otworzyły się szafki a z nich wyleciała nie miła niespodzianka

-Szafka pułapka!- wykrzynęli członkowie drużyny a z szafek przyjaciół wyleciało....

-Mam nadzieję, że to naprawdę masło orzechowe- odparł Ryan, patrząc na pieluchy wysmarowane brązową substancją.

-Spaghetti orzechowe!- wykrzyknął Spydey, który spróbował substancji.

Wszyscy uczniowie na korytarzu zaczęli się śmiać. Głośne hałasy przykuły uwagę Malii. Zaintrygowana nagłym śmiechem większości uczniów, ruszyła w tamtym kierunku.

-Hej, co się stało?- spytała przypadkową osobę. Okazała się nią blondwłosa dziewczyna o niebieskich oczach.

-Mark jest ekstra!- krzyknęła dziewczyna, wskazując na starszego Walkera. Swan odwróciła się w stronę jaką pokazywała nastolatka. Zobaczyła tam swoich przyjaciół... Ubrudzonych na twarzy masłem orzechowym. Pokręciła zażenowana głową. "Jak to może ich śmieszyć?!" Szybszym krokiem podeszła do przyjaciół. Wyjęła z plecaka paczkę mokrych chusteczek.

-Może pomóc?- spytała, wyciągając dłoń z paczuszką. Wszyscy odwrócili się w kierunku dziewczyny. Nastąpiła chwila niezręcznej ciszy a po chwili usłyszała krzyk trójki swoich starych przyjaciół.

-Malia!- wykrzynęli. Spydey pobiegł, by przytulić się do znajomej, lecz Ryan powstrzymał go, mówiąc, że tylko ją ubrudzi.

***

Harris ruszył przez zatłuczony korytarz, uprzednio sprawdzając czy jego przyjaciele również za nim idą. Brunetka złapała Spideya i Ryana za rękę, idąc za szatynem.

-Idziesz z nami do męskiego?- zapytał Spydey.- Bo wiesz, jesteś dziewczyną.... No chyba, że o czymś nie wiem- dodał poruszając zabawnie brwiami. Reszta pokreciła zażenowana głowami.

-Podziękuję. Poczekam tu na was- odparła z lekkim uśmiechem. Chłopcy przytaknęli, idąc by zmyć z siebie niespodziankę od Marka.

Po kilku minutach przyjaciele wrócili już czyści.

-Teraz już mogę cię przytulić!- wykrzyknął Spydey, biegnąc do Malii.

-S-spydey... Dusisz- powiedziała ledwo słyszalnie a brunet od razu od niej odskoczył.

-Sorka, nie wiedziałem, że jestem taki silny- odparł śmiejąc się.

-Od jak dawna jesteś w Bay City?- zapytał Harris.

-Od dwóch dni.

-I nic nam nie powiedziałaś?- zapytał Ry z udawanym fochem.

-Foch forever na pięć minut?- zapytała opierając się o szafki.

-A żebyś wiedziała- odparł, robiąc to samo co Mal wcześniej. Patrzyli sobie nawzajem w oczy, sprawdzając kto pierwszy odwróci wzrok.

-Oj no weź- przerwała wpatrywać się w Ryana, pocierając oczy.

-Ha! Wygrałem!- uśmiechnął się zwycięsko.

***

Została już ostatnia lekcja. Malia cały dzień spędziła w towarzystwie Ryana, Harrisa i Spydeya. Dobrze się bawili, niestety na w/f są odzielne klasy. Jedna składająca się z samych dziewczyn i druga składająca się z samych chłopców, więc chcąc nie chcąc i tak musieli się rozdzielić.

-Hej, to ty mnie dzisiaj zaczepiłaś na korytarzu, co nie?- do Mal podeszła blondynka o niebieskich oczach.

-A tak, faktycznie- uśmiechnęła się miło.

-Jestem Enid. A ty?

-Malia- odparła szybko.

-Ale musiałaś mieć odwagę- zaczęła podekscytowana- jako jedyna podeszłaś do tych nowych i im pomogłaś. Wiesz, że teraz i z ciebie mogą się śmiać?

-Nie przeszkadza mi to- podrapała się nerwowo po karku.

-Wydajesz sie mila. Należysz już do jakiegoś klubu?

-Nie. A to obowiazkowe?- spytała zmartwiona. Nie miała jakiegoś większego hobby i nie wiedziała czy da sobie radę.

-Nie- zaśmiała się- Ale fajnie, by było jakbyś dołączyła do mojego.

-A jaki jest twój klub?- brunetka zaciekawiła się.

-Klub artystyczny!- zachwyciła się.

-Wydaje mi się, że nie mam do tego talentu- zaśmiała się nerwowo, odwracając wzrok. Kiedyś rysowała i naprawdę dobrze jej to wychodziło. Niestety w dawnej szkole "znajomi" dziewczyny mieli inne zdanie i Lia przestała.

-Spróbuj! Nauczyciela jeszcze nie ma- Enid wyciągnęła z torby kartkę i ołówek, po czym podała je Malii.

-D-dobrze- powiedziała, chwytając przedmioty. Starała się jak tylko może, by zadowolić koleżankę. Nie chciała wyjść na totalnego beztalencia. Po dziesięciu minutach skończyła jako taki szkic.

-Masz talent dziewczyno!- wykrzyknęła.

-N-naprawdę?- Malie zaskoczyły słowa nowo poznanej blondynki.

-Naprawdę. Popracowałabym tylko trochę nad cieniami. Nadajesz się idealnie do naszego klubu! Chcesz się dołączyć?- Swan zastanowiła się przez chwilę, ale po dłuższym zastanowieniu zadała sobie pytanie "A czemu by nie?"

-Zgoda.

***

-Teraz nie odwracajcie wzroku z szambowozu i drużyny- powiedział Ryan.

-Stary to nie jest najlepszy pomysł. Zawsze może się to odwrócić przeciwko nam- stwierdził Harris.

-Harris ma rację, ale posluchaj mnie i zrób to- Spydey poklepał młodszego Walkera po plecach. Chłopak o ciemniejszej karnacji skoncentrował się. Jego oczy zaświeciły się niebieską barwą a rura od wozu zaczęła się powoli unosić. Wtedy poczuł kłócie w skroniach a nastepnie ujrzał stare, zniszczone samochody i wielki, opuszczony prom. Nie wiedział co się dokładnie stało, ale miało to nie przyjemne skutki. Gdy zobaczył wizję, stracił również panowanie nad rurą, która stała niebezpiecznie blisko nich.

-O Nie!- wykrzyknęli zanim zostali oblani wodą ze studzienki. Wokół nich zebrała się spora grupa uczniów.

-Tu Cassie Park, z relacją na Gramogramie. Powiedz jak to jest być uczniem, który został w pierwszy dzień szkoły ośmieszony podwójnie?

-Nie fajnie. Szczególnie, że to nagrywasz- odparł Walker.

-Chyba przyniósł własny Lunch- powiedział Dane. Wszyscy spojrzeli na niego jak na idiote.

-Chyba przyniósł własny Lunch- powtórzył tym razem Mark a reszta zaczęła sie śmiać.

-Skończyłaś już?- odezwała się Malia, stawając obok Cassie. Dziewczyna spojrzała na nią, nie mając co nagrać dalej, wyłączyła telefon.

-O rany, faktycznie jesteś pechowym człowiekiem- westchnęła ciemnooka, sięgając po raz kolejny tego dnia po paczkę chusteczek.

***

Chcielibyście pod koniec następnego rozdziału wygląd Malii i Enid?
Do nexta sarenki 😘

ExtremeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz