Niall
Jestem pewien, że każdy by się denerwował tym, co miało mieć miejsce dzisiaj wieczorem. Bo kto by się nie bał? W końcu nie codziennie podejmuje się tak poważną decyzję, a samo to, iż w pewnym stopniu okłamałem Cher nie pomagało mi myślec racjonalnie.
Spojrzałem na scenę, na której stał Zayn i Louis; rozmawiali ze sobą, jednak co chwilę spoglądali w moją stronę, co mnie wcale nie zaskoczyło. Tommo był w stu procentach przekonany, że mój plan się powiedzie, jednak ja miałem ku temu mieszane uczucia. To nie było tak, że nie byłem przekonany do tego, iż Cher mnie kocha, czy coś. Po prostu się... bałem.
Kilka dni temu rozmawiałem z Seleną. Nie powiedziałem jej, co zamierzałem zrobić, gdyż obawiałem się, że może komuś powiedzieć, a poza mną i chłopcami nikt o tym nie wiedział; oczywiście Eleanor i Danielle także były wtajemniczone. Odnośnie tego, czy Perrie wiedziała, to nie miałem pojęcia; Zayn mógł jej coś powiedzieć, jednak nie wiem.
Jeszcze tylko kilka godzin, 3 jeśli mam być dokładny. Za trzy godziny zrealizuję swój plan; coś, co zmieni moje życie raz na zawsze, a świadomość, iż pół Londynu będzie tego świadkiem wcale mnie nie uspokajało. Nie mogłem wybrać czegoś bardziej romantycznego. Po prostu nie mogłem.
- Niall! - usłyszałem jak ktoś woła moje imię, gdzieś zza mnie. Odwróciłem się i ujrzałem przed sobą Danielle z Liam'em, trzymających się za ręce. - Jak tam? - zapytała się brunetka, a ja posłałem jej delikatny uśmiech.
- Dobrze, dlaczego miałoby być inaczej?
- Stresujesz się. - bardziej zgadła niż zapytała Payne. Boże, nadal się nie mogę do tego przyzwyczaić. Mój kumpel ma żonę. Wow. Naprawdę nie wiem, dlaczego wcześniej tego nie zauważyłem.
- Wcale nie. - broniłem się, jednak mój głos zadrżał, a dłonie zaczęły się bardziej pocić.
- Ej, Tommo, Eleanor dopilnuje, aby Cher była za kulisami podczas koncertu? - zmieniłem temat, odwracając się od Payne'ów plecami, na co oboje prychnęli.
Louis spojrzał na mnie jak na idiotę.
- Niall, przecież ustaliliśmy, że Danielle się tym zajmie. - uniósł na mnie swoje brwi.
- Ah, no tak. Racja. - podrapałem się po karku, siląc na normalny ton. - To o 8? - odwróciłem się do brunetki, a ona zmarszczyła brwi.
- O 9. Niall, ty naprawdę się stresujesz. - zauważył Liam, a po jego ustach błądził uśmiech, który próbował opanować.
Przez chwilę się w niego wpatrywałem, jednak nic nie powiedziałem. Miał rację. Oni wszyscy wiedzieli, że się denerwuję, ale sam nie potrafiłem się do tego przyznać. Czy tak naprawdę się czuje chłopak, który zamierza zadać jedno proste pytanie swojej dziewczynie?
Poczułem jak zasycha mi w gardle, więc natychmiast wszedłem na scenę i chwyciłem ze stolika butelkę wody, którą ustawiono specjalnie na naszą prośbę, gdyż od dwóch godzin mieliśmy próby dźwięku i samej choreografii show.
- Niall, masz gości. - zza rogu wyszedł Harry, a za nim szedł mój brat ze swoim synem na rękach.
Uratowany przez własnego brata; jakie to żałosne.
- Greg? - uniosłem brwi ku górze, widząc bruneta idącego w moją stronę. - Co ty tutaj robisz?
- Ciebie też miło jest widzieć, Niall. - uśmiechnął się do mnie sztucznie, w tym samym czasie uścisnęliśmy sobie dłonie. - Przyszliśmy cię odwiedzić i dodać otuchy przed występem.
CZYTASZ
More than friend // N.H.
Fanfiction- Dziękuję, Harry, że pozwoliłeś mi zrozumieć, iż kocham tę oto wspaniałą dziewczynę. - powiedziałem, patrząc na niego. Styles ukłonił się tylko, a Cher zachichotała - Cher - zwróciłem się do niej - sprawiłaś, że każdy mój dzień stawał się o wiele l...