Rozdział 4

83 7 0
                                    

Jak każdego dnia Lily szła do szkoły. Miała wiele miejsc które dawno znała. Ale jej uwagę przykół budynek w którym dawniej był sklep. Zamknięto go około sześciu lat temu. Teraz był oklejony na dole czerwono białą taśmą z napisem UWAGA, na przeszklonych oknach widniały różne ogłoszenia ,a przy drzwiach był napis NA SPRZEDAŻ. Dziś kręciło się tam sporo osób. Przed budynkiem stała furgonetka. Jakaś Pani rozmawiała przez telefon. Mężczyźni w jeansach i ubraniach roboczych poplamionych farbą zdzierali ogłoszenia, przemalowywali budynek w środku i nazewnątrz. Te miejsce rzadko było w centrum zainteresowania ,ale co tutaj mogło się dziać? Widok taki jak dziś Lily miała codziennie. Jednak z czasem zmienił się w prawdziwą szkułkę baletową. Przy oknach rosły kwiaty, w środku na ścianach wisiały zdjęcia, a kilka dni po otwarciu zaczęły uczęszczać różne dziewczynki z torbami (w których zapewne miały buty do tańca). Główna bohaterka codziennie patrzyła na ich ćwiczenia w drodze powrotnej ze szkoły. Z czasem bardzo polubiła taniec. Zapragnęła wstąpić do szkółki, jednak nie była pewna czy ten plan spodoba się rodzicom oraz czy się nadaje. Może przyjmują tylko osoby z większym doświadczeniem... Może nie wszystko okaże się tak jak sobie wymarzyła... W końcu nie powinno się żyć marzeniami... Czasem świat potrafi zaskoczyć a marzenia zaskoczyć. Nie wszystko jest jak w bajce gdzie Kopciuszek za sprawą czarodziejskiej różdżki zamienia się w królową balu.

Starte BaletkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz