Rozdział 5

69 5 0
                                    

Każdego dnia po szkole Lily starała się ćwiczyć. Najpierw przedzewszystkim zajrzała do biblioteki. Właściwie tata był trochę zdziwiony ilością książek która " jej się przyda". Dziewczyna starała się wypożyczyć wszystko w czym znalazła by jakieś wskazówki dotyczące jej nowego hobby. Potem w domu posedregowała książki na niezbędne oraz takie których nie będzie urzywać. Uczyła się szpagatu. Najpierw na jedną potem na drugą nogę. Rozciągała się do sznurka, ćwiczyła wymachy (w przód i tył), a także skłony. Przez to wszystko często nie starczało jej czasu na pracę domową i naukę. Rodzice zaczynali martwić się o jej oceny. Ale nic nie mogło odebrać dziewczynie marzeń. Ona kręciła piruety, ćwiczyła przerzuty bokiem, oraz rozciągała swoje leniwe i nieposłuszne ścięgna. Powoli taniec stał się całym jej światem. Zapominała powoli o codziennych i trudnych obowiązkach. Poprostu wkładała do uszu słuchawki i poruszała się w delikatny i płynny sposób. Stawiała raz małe raz duże kroczki, robiła więcej piruetów. Każdy moment, każdą chwilę starała się wykorzystać. Nawet podczas sprzątania własnego pokoju. W szkole na przerwach podczas gdy sala do w-f była wolna, i nie tylko bo też na podwórku szkolnym ćwiczyła. Oczywiście czytała wiele artykułów, gazet i książek ale nadal jej nie wystarczało. Często patrzyła na Werkę. Dziewczyna uczestniczyła w konkursach akrobatycznych i była szczerze mówiąc świetna. Lily mogła tylko pomarzyć o tym co robiła ona. Nie wiedziała wogule jak się do tego zabrać.

Starte BaletkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz