12

15 0 0
                                    

3.07.2018
Weronika pv.

Godzina 3.57 ...
Czy ja zawsze muszę budzić się w tak wkurzający sposób przed budzikiem?
Masakra nie dadzą pospać te 3 minuty więcej...
Okey co ja będę przedłużać trzeba wstać i jechać na lodowisko.
Udałam się po cichu do łazienki wkońcu nie chcę nikogo obudzić.
Wzięłam prysznic i ciało posmarowałam truskawkowym balsamem.
Uczesałam włosy w wysokiego kucyka z którego później zrobiłam mały ciasny koczek.
Nałożyłam na twarz krem i zaczęłam robić lekki makijaż, składający się z kremu bb, korektora, pudru, tuszu do rzęs i rozświetlacza w kącikach oczu.
Zapomniałam wspomnieć że przez te 6 miesięcy mój kolor włosów nieźle się zmienił bo teraz miałam platynowy blond i różowe końcówki. A wyglądałam tak:

 A wyglądałam tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Okey wracając...
Jeszcze się ubrałam i wyszłam z toalety.
Zjadłam śniadanie i pojechałam na trening.

-Znowu się spóźniłaś...to już 3 raz w tym tygodniu.- Powiedziała trenerka
-Przepraszam ale musiałam zjeść śniadanie- odpowiedziałam
-No dobrze a teraz na lód, wkońcu będziesz reprezentować nasz kraj na olimpiadzie, musisz się przygotować-oznajmiła przyjaźnie
-Już idę- odpowiedziałam i weszłam na lodowisko.

6.30

-trenujesz już półtorej godziny, teraz zacznij skakać potrójnego axla i backflipa, dobrze?- zapytała mile
-Jasne- odpowiedziałam troszkę przerażona ponieważ skoczyłam dobrze backflipa tylko raz w życiu i to rok temu większość z nich były nie udane.

Zaczęłam trenować najpierw axla.
Wszystkie świetnie mi wychodziły raz nawet nie wiem jak to zrobiłam ale zamiast 3 obrotów zrobiłam cztery a to strasznie dużo.
Zaczęłam skakać backflipa dwa razy upadłam na twarz ale później było lepiej, będę musiała jeszcze po pracy go dopracować bo nie potrafię dobrze wylądować.

Dochodzi godzina 8.00 zeszłam z tafli lodu i pożegnałam się ze wszystkimi.
Przebrałam się i wyszłam do pracy.

Kilka godzin później...

Za chwilę kończę dyżur w pracy, no za jakieś pół godzinki.
Nie spodziewałam się że spotkam Charliego.

-O jeju hejj- Zaczęłam radośnie
-Cześć jak cie dawno nie widziałem- powiedział
-Co ty tu robisz?- zapytałam zaciekawiona
-Jutro z Leo mamy tutaj koncert, klub jest 20 metrów stąd.- odpowiedział
-To mega fajnie-oznajmiłam
-A właśnie może chcesz przyjść? Mam 2 bilety możesz wziąść chłopaka- Zapytał miło.
-Nie mam nikogo ale chętnie przyjdę- odpowiedziałam przyjaźnie
- Już się nie mogę doczekać,ja tylko przyszłem kupić wodę, a tu masz bilet backstage będziesz mogła wejść i siedzieć z nami- kupił wodę i zbierał się do wyjścia
- To do zobaczenia jutro - krzyknął
-Paa- i dopiero teraz zrozumiałam co zrobiłam
*face palm*
Przecież będzie tam Leo och nie sądzę żeby dobrym pomysłem było pójście tam.
Naszczęście jutro sobota i nie mam treningu,bo z tego co widzę mój bilet wpuszczają o 14.30.

Właśnie kończy mi się zmiana więc poszłam przebrać się w strój sportowy i udałam się trenować na moje ukochane lodowisko ehh.

Trenowałam tak do 18.30
Wychodził mi w miarę backflip ,ale nadal nie jest on idealny.
Zmęczona po treningu wróciłam do domu.

-Wkońcu wróciłaś muszę Ci coś powiedzieć- oznajmił Karol
-a co takiego?- zapytałam zaciekawiona, bardzo się przyjaźnimy
nawet Karol trochę mi się podoba.
- Chciałabyś może...e...pójść ze mną do kina w niedziele?-zapytał trochę się jąkając
-Czy to randka?-zapytałam zaciekawiona
-Ta..ak- oznajmił lekko przerażony
-Chętnie z tobą pójdę- zgodziłam się i go przytuliłam.
-Zjesz może coś?- zapytała Sonia
- Nie dzięki lecę się uczyć bo jutro nie będę miała czasu- powiedziałam uśmiechając się
-Czemu- zapytał Kuba
-Idę na koncert Charliego i Leo- odpowiedziałam przyjaciołom zgodnie z prawdą.
- Jak to?- wtrącił Karol
-Umawiasz się z Leo?- zapytała Sonia
-A jak tak to co?- zapytałam dziewczyny
-Myślałam że z nim nie gadasz, poza tym mówiłam ci że mi się podoba a ty nawet nie załatwiłaś mi biletu- odparła oburzona
- Przecież widziałaś go tylko raz na żywo- odpowiedziałam
-Ale z ciebie przyjaciółka- dodała i poszła do swojego pokoju.
-Mieliśmy iść na randkę a potajemnie spotykasz się z nim?- zapytał wściekły Karol
- Nie, nie widziałam się z nim kilka miesięcy i uwież nie mam ochoty go widzieć, ale nie mogłam odmówić Charliemu i to prawda że nie przemyślałam konsekwencji. Zadzwonię do Charliego i poproszę żeby wysłał mi bilet dla ciebie.- oznajmiłam przejęcie
- No dobra- powiedział dość przybicie
-Idziemy jutro razem na koncert więc nie musimy iść do kina w niedziele.- oznajmiłam
-Jasne- powiedział miło

Poszłam do łazienki wzięłam prysznic , zmyłam makijaż i nałożyłam krem.
Napisałam do Charliego i ku moim zdziwieniu wysłał mi elektroniczny bilet, wydrukowałam go i położyłam się do łóżka.
Sprawdziłam jeszcze social media i odpłynęłam do krainy Morfeusza...

************************************
Chyba może być.😁
Wkońcu książka nabiera jakiegoś sensu.
Kocham xx
PS. Polecam włączyć sobie piosenkę na górze.❤

Życie ma dużo niespodzianek || L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz