Rozdział 33

2.1K 226 323
                                    

  Maraton #9

— Co teraz będzie? — zapytał Niko, gdy leżeliśmy razem na łóżku wtuleni w siebie. Musiałem jakoś się odprężyć.

— Nie mam pojęcia — mój głos nadal drżał.

— Kocham cię, wiesz...

— Wiem — pogłaskałem go po włosach — będzie dobrze, póki będziemy razem.

— Nie wierzę, że to mówisz — powiedział z lekkim śmiechem w głosie.

— Ja też... — szepnąłem, po czym wpiłem się w jego usta. Smakowały jak zwykle, czyli niesamowicie.

Właśnie tak spędziliśmy cały dzień, na nic nie robieniu, jednak sytuacja uległa zmianie tego wieczora.

W pewnej chwili usłyszeliśmy pukanie.

— Pójdę otworzyć — powiedziałem spokojnie. Wstałem i udałem się do drzwi. Moim oczom ukazał się policjant.

— Dzień dobry, czy zastaliśmy pana Algiera Spyair?

— T-tak... to ja... — mówiłem podejrzliwie.

— Kto to? — usłyszałem z głębi mieszkania.

—Policja — odpowiedziałem — niech panowie wejdą.

Wpuściłem ich do środka, po czym przeszliśmy do kuchni.

— Mówiąc wprost — zaczął jeden z funkcjonariuszy — widzieliśmy wideo, które pokazał nam dyrektor z kamer. Czy to prawda, że posiada pan taką siłę, by jednym uderzeniem łamać ogromne drzewa? — słyszałem nerwy w jego głosie.

—Tak — przyznałem się — to prawda, jednakże nie zamierzam krzywdzić ludzi — dopowiedziałem.

— Rozumiem — odetchnął z ulgą — niestety, nie może pan nadal żyć w sposób, jaki robił pan to do dziś.

— Ale, że co proszę? — zapytałem zdziwiony. Jak to nie mogę...?

— Widział pan zapewne, jak zareagował dyrektor. Ludzie będą się teraz dowiadywać o tym i będą reagować w podobny sposób, a to przyniesie panu jedynie ból i cierpienie.

— Do czego pan zmierza? — mój głos zaczął drżeć.

— Zostanie pan niezwłocznie przeniesiony do wojska, jako rządowa tajemnica. Niestety, nie może pan wyrazić swojego zdania w tej sprawie, wszystko jest już przesądzone.

— Ale, że co?! — nie wytrzymałem — Mam zmienić swoje życie, ponieważ jedna osoba dowiedziała się o tym?!

— Nie jedna... Cała policja w tym kraju jest świadoma pańskiego istnienia. Ten fakt o tym przesądził.

Co...

Stałem przerażony, wpatrując się w twarz policjanta. Mam... mam zostać przeniesiony...?

— Al... — przerwał ciszę Niko — Ty... to kłamstwo prawda, zostaniesz tutaj, nie...?

— Niko...

— AL! — krzyknął, wiedziałem, że znowu czeka nas trudna rozmowa.

— Przepraszam — zwróciłem się do policjantów — czy mogliby państwo opuścić mieszkanie?

— Ale! — zaczął inny.

— Spokojnie, nie ucieknę — uśmiechnąłem się smutno.

—Rozumiem — powiedział, ten, z którym wcześniej prowadziłem konwersacje — panowie, wychodzimy.

Po chwili w pomieszczeniu zostaliśmy tylko we dwoje.

— Al... powiedz, że się nie zgadzasz... — mówił ze łzami w oczach.

— Niko...

— POWIEDZ, ŻE TO KŁAMSTWO.

— Przykro mi...

—Hej — podbiegł do mnie i złapał za dłonie obu rąk — ucieknijmy razem — popatrzył na mnie.

— I mielibyśmy być ścigani przez cały rząd?

— Ale to stało się tak nagle...

— Wiem... — teraz to nawet ja już nie powstrzymywałem swoich łez.

— Al, powiedz... powiedz, że nam się uda, będziemy razem, ja też tam pójdę!

— Niko... nie dasz sobie rady...

— DAM! — krzyknął.

Uklęknąłem na obu kolanach, po czym go przytuliłem. Wypłakiwaliśmy się nawzajem w ramiona. Ja na prawdę go kochałem... Ja go kocham....

— Niko... — odsunąłem się na niewielką odległość — kocham cię — powiedziałem, jednak nie mogłem zobaczyć jego twarzy, ponieważ widok rozmyły mi łzy.

— Ja ciebie też! — krzyczał zalany łzami.

Tego dnia, po raz ostatni złączyliśmy usta w pocałunku.

Po raz ostatni widziałem jego twarz.

A także po raz ostatni obdarował mnie uśmiechem na pożegnanie.

To on był moim bohaterem.

Kocham cię, mój bohaterze. — to były ostatnie słowa, jakie do niego wypowiedziałem.

Jednak to, co on odpowiedział, zaskoczyło mnie.

Nienawidzę cię, mój bohaterze. — mówił z uśmiechem na twarzy, co tylko rozbiło moje serce.  



Połączyła nas moja samotność, natomiast rozdzieliły drzwi ludzkiego strachu. 



Czyż ten świat to nie jest jeden wielki żart...?



Jednak wiem, że oboje darzyliśmy się bezwzględną siłą...



...miłości.



Koniec

Z dniem 09.08.2018 r. kończę tę opowieść :)

Moim zdaniem, książka jest całkowitą porażką. Chciałabym was przeprosić, za zniszczenie książki z potencjałem, lecz mam nadzieję, że chociaż trochę umiliła wam czas. 

Początkowo, opowieść miała wyglądać zupełnie inaczej.

W przyszłości będziecie mogli przeczytać także, drugą część tej historii - tzn. o tym, jak Niko próbuje wydostać Ala z wojska, przy czym dochodzi do spotkania po latach :)

Dziękuje, że byliście ze mną. Wspieraliście, podsuwaliście pomysły... To naprawdę kochane 

Zapraszam także do lektury opowieści "As", którą znajdziecie na moim profilu.

Do zobaczenia! ☺ 

Bezwzględna siła |Yασι| [✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz