Stanęłam za szklanymi drzwiami i przyglądałam się całej sytuacji. Wiedziałam, że kiedyś do tego dojdzie, ale myślałam, że ona odbierze to łagodniej, ze spokojem, tak jak ja.
Usiadłam znowu na łóżku i zaczęłam opracowywać plan pakowania się ze szpitala.
Nie minęła chwila, a moje przemyślenia przerwała mama. Wpadła z płaczem do mojego pokoju i schowała głowę w dłoniach. Uklęknęła przy łóżku i uderzyła głową w materac. Było mi przykro, że przeze mnie płacze, że to znowu moja wina, że cierpi. Położyłam moją dłoń na jej długich kasztanowych włosach i przeczesałam je dłonią. Były gładkie i miękkie. Momentalnie wróciły wspomnienia kiedy to ja miałam takie długie, zdrowe i piękne włosy. Niestety, straciłam je z powodu przyjmowanej chemi. Po moim policzku spłynęła samotna łza, jednak energicznym ruchem ręki ją wytarłam. Obiecałam, że będę twarda i silna, a ja obietnic dotrzymuję.
Wtedy przypomniałam sobie o liście, który dała mi siostra, gdy umierała. Miałam go otworzyć rok przed moją śmiercią. No i stało się. W końcu mogę go przeczytać. Oczywiście, że nie da się określić dokładnej daty kiedy umrzemy, jednak lekarze oszacowali, że niestety dłużej niż 12 miesięcy nie dadzą rady mnie utrzymać przy życiu.
Na co właściwie choruję? Odkąd byłam małym niemowlęciem choruję na ostrą białaczkę limfocytową. Została u mnie dość szybko wykryta i radzę sobie już z nią 16 i już niedługo 17 lat.
Mama wyszła ode mnie po północy. Lekarze powiedzieli, że dopiero jutro wyjdę ze szpitala, więc miałam czas przeczytać list od Jennifer.
California,
15th of March 2016Kochana Beatrice
Napisałam ten list po części dlatego, żeby się z tobą oficjalnie pożegnać (jednak główną jego rolę poznasz za chwilę). To już koniec, ale spokojnie spotkamy się kiedyś, tam wysoko, nad chmurami. Oczywiście nigdy nie życzyłam Ci śmierci, jednak dobrze wiesz, że w naszym stanie było/jest to nieuniknione. Nie płacz, bądź silna, bądź sobą.
Ja w moim życiu wiele nie osiągnęłam, ale miałam ogromne plany i jakiś tam potencjał, ambicje i ciebie-moją młodszą siostrę. Teraz chciałbym, żeby twoje życie nabrało tępa i mam do ciebie ogromną prośbę, ale naprawdę wielką. Chciałabym, żebyś spełniła wszystkie rzeczy, które chciałyśmy osiągnąć. Razem.
Spisałam je o to w tej liście (to ta druga koperta przyklejona z tyło listu). Tam jest wszystko. Moja rola się skończyła, teraz to ty zabłyśniesz jak prawdziwa gwiazda. Kocham Cię i zawsze będę. Całuski. Kocham :*Jennifer
Otarłam łzy i otworzyłam kopertę. Lista była spisana na pięknej papeterii i spryskana perfumami Chanel. Była bardzo długa.,, .... 50 rzeczy do przeżycia przed ..... ,,
Oczywiście nie napisała przed czym, nie musiała.
Na końcu widniało zdanie: Proszę nie zawiedź mnie i pamiętaj żyj tak jakby jutra miało nie być.
CZYTASZ
Today I'm Close To You, Tomorrow I Wont Be Here
Teen Fiction- Dlaczego się uśmiechasz skoro wszystko się wali? - Bo tylko to mi pozostało