... I mnie pocałował. Stałam tak zszokowana nie do końca rozumiejąc, co właśnie się stało. Nevra pogłębił pocałunek. Ezarel patrzył na to wszystko czując, że jego serce pęka na milion małych kawałeczków. Zacisnął tylko pięści ale się nie odezwał. Miał ochotę przyjebać temu głupiemu wampirowi. Ty natomiast, kiedy zrozumiałaś co się dzieje wściekła odepchnęłaś od siebie Nevrę.
-C-Co ty robisz?!- zapytałaś zarumieniona. Ten tylko się uśmiechnął i odparł.
-Całuję jedną z najseksowniejszych kobiet- powiedział seksownie. Ty jednak ze łzami e oczach odbiegłaś. Nevra jak i Ezarel staliście tak zszokowani.
~Przecież to był mój pierwszy pocałunek!~pomyślałaś nadal biegnąc. Po twoich policzkach spływały łzy. Nie zwracając uwagi na otoczenie biegła przed siebie, aż na kogoś wpadłaś. Ty jak i postać upadliście na ziemię.
-Ał!- Usłyszałaś czyjś gruby głos. Przestraszona szybko zeszła z osoby.
-Tak bardzo przepraszam! Nie chciałam!- zaczęłaś przepraszać. Po chwili poczułaś na swoim ramieniu czyjąś dużą dłoń. Popatrzyłam na właściciela dłoni. Był nim wysoki mężczyzna, miał blond włosy z czarnym pasemkiem. I był bardzo przystojny.
-Nie masz za co przepraszać- powiedział grubym, głębokim głosem, który był bardzo przyjemny dla ucha. Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-Nazywam się Leiftan- powiedział. Dopiero teraz zdałam dobie sprawę, że jak głupia cały czas się w niego wpatruje. Lekko zarumienione odpowiedziałam.
-Jestem [imię], miło mi poznać- Uśmiechnęłam się. Ten złapał mnie za dłoń i ucałował jej wierzch.
-Piękne imię- Powiedział. Ja jak na zawołanie się zarumieniłam.
- Dz-Dziękuję... Twoje t-też jest p-piękne- powiedziałam lekko zawstydzona. Ten się tylko zaśmiał, przez co byłam bardziej czerwona.
- Jesteś słodka- powiedział i poczochrał mnie po włosach. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jak wyglądam.
- Masz uszy i ogon... Ciekawe.. - powiedział. Ja tylko skinęłam głową.
-Tak w ogóle to skąd jesteś? Nigdy cię tu nie widziałem- zapytał. A no tak... On mnie nie zna...
-No.. Ja jestem z... Ziemi- powiedziałam. Mimo, że zabrzmiało to dość ironicznie to przecież to była prawda. Leiftan podniósł tylko brwi zdziwiony ale nic nie powiedział.
-Jestem zaskoczony... Jak możesz być z ziemi, skoro masz uszy i ogon?- zapytał. Nie do końca wiem, jak to możliwe, ale przecież mu tego nie powiem, bo wyjdę na idiotkę. Chociaż ja już nią jestem.
- Można. Jeżeli jak ja się o tym nie wiedziało, to wiesz... - Powiedziałam. Ten zdziwił się jeszcze bardziej, ale nic nie odpowiedział. Po chwili jednak się odezwał.
-No dobrze... To ja już sobie pójdę- powiedział i odszedł. Patrzyłam chwilę na jego oddalającą się sylwetkę po czym poszłam się przejść.
*Tym czasem u Eza i Nevry*
-I co żeś zrobił?!- powiedział zły Ez. Był złu za to, że ten zboczony wampir cię pocałował.
-Ja tylko ją pocałowałem. Skąd miałem wiedzieć, że tak zareaguje?!- powiedział. Był zaskoczony twoją reakcją. Był pewien, że oddasz pocałunek, ale jak widać się mylił.
-Po jakiego grzyba to robiłeś?! - krzyknął powoli tracąc cierpliwość.
-Bo naszła mnie ochota, by posmakować jej ust- odpowiedział dziwnie się uśmiechając.
-Ale przez ciebie uciekła! Ty głupi wampirze! -krzyknął. NNevra tylko zmarszczył brwi.
-Nie mów tak na mnie! Jestem mądry! Nie to co ty!- również krzyknął. Ezarel nie wytrzymał i wymierzył mu prawego sierpowego w twarz. Nevra popatrzył na niego zszokowany i złapał się za policzek.
-Ty głupi...! - powiedział i już chciał go uderzyć, ale czyjś głos mu przeszkodził.
-Co wy robicie?! - Leiftan patrzył na nich, jak na idiotów. Ci zdziwieni popatrzyli na niego.
-Leiftan? Co ty tu robisz? - zapytał Ez.
-Idę do Miiko... A teraz przynajmniej mam z kim. Idziemy- zaczął ciągnąć ich do Miiko.
~No to super~ pomyślał Ez i poszedł za nim razem z Nevrą.
-----------------------------------------------------------
To jest już koniec tego rozdziału!
Powiedzcie mi, że fajneeee...
Następna część pojawi się..!
Tum tum tuuum!
W poniedziałek!
Papa moje tosty!