ROZDZIAŁ 35

256 32 90
                                    


Jeszcze tylko jutro.. a potem co 2 - 3 dni rozdział ♥

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiedy całą trójką wbili się do sali nieprzytomnych przyjaciół, widok był dla nich dość szokujący. Bo kto chciałby widzieć swoich najbliższych znajomych w takim stanie?

- Czemu akurat was musiało to spotkać? - szepnął załamany blondyn i usiadł przy łóżku Zayna. Złapał delikatnie za jego dłoń i zaczął coś szeptać. Jedyne co rzuciło się w uszy reszcie było - Malik wiem, że mnie słyszysz

Kiedy już mieli wychodzić, a blondyn zaczął żegnać się z Liamem i po raz kolejny chwycił rękę mulata w swoją, wypowiedział ciche - jutro znów tu przyjdę - palce Malika prawie niewyczuwalnie zacisnęły się. Oczy Niall rozszerzyły się i patrzył z niedowierzaniem.

- Boże! Chłopaki, Zayn.. on się budzi! - krzyczał jak opętany.

- Niall, idziemy do domu.. pójdziesz spać bo majaczysz - zaśmiał się z niego Tomlinson.

- Nie.. mówię prawdę! Zobacz! - wskazał na leżącego mulata. Na jego słowa lekko się poruszył.

- Dobra.. to lecę po lekarza -powiedział Styles i szybko pobiegł szukać mężczyzny, z którym już wcześniej rozmawiali.

Po kilku minutach wpadli do sali. Doktor od razu rozpoczął podstawowe badania kontrolne. Był w naprawdę wielkim szoku, że Malik tak szybko odzyskał przytomność.

- Wiedziałem, że mnie słyszysz arabie - zaśmiał się i rzucił w stronę poobijanego przyjaciela Niall. Przytulił go, ale przerwało mu syknięcie - Przepraszam, zapomniałem, że Cię poturbowało

- Nini.. daj mu trochę odpocząć.. dopiero wybudził się ze śpiączki - upomniał Horana, Harry.

- No wybacz.. ale cieszę się - po raz kolejny już miał objąć przyjaciela, ale zrezygnował gdy sobie przypomniał okoliczności przebywania tutaj.

- Co.. z .. Liamem.. - wyszeptał ledwo słyszalnym głosem.

- On.. jest w śpiączce - wyjaśnił delikatnie blondyn.

- To..moja..wina - samotna łza spłynęła po jego policzku, kilka chwil po niej poleciała kolejna.

- Wcale nie.. zobaczysz, że niedługo on też się obudzi i będziecie razem szczęśliwi - zapewniał mulata Niall.

Następnego dnia, znów Niall, Louis i Harry wpadli odwiedzić Liama i Zayna, naprawdę ucieszyli się gdy zobaczyli, że obydwoje leżą w swoich łóżkach, a, że stały one blisko siebie to spoglądali w swoją stronę. Wzrok ich przepełniony był miłością i radością, że żadnemu nic się nie stało.

Trochę z nimi porozmawiali i po prostu opuścili budynek. Niestety szpital i ich cholerne wyznaczanie godzin odwiedzin. W dalszym ciągu byli osłabieni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Znowu nie wiem co napisać.. chyba jedynie tyle, że wrzucam ten i zabieram się za pisanie dalej. Na jutro żebyście mieli rozdział ♥

Kocham was ♥

Do jutra!

Madzix xx

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz