Atmosfera panująca w mieszkaniu Junmyeona była napięta, a z każdym dniem ten stan wyłącznie się pogarszał. Mężczyzna starał się mnie unikać, jakby obawiał się, że zacznę ponownie zadawać niewygodne pytania i nie mylił się, ponieważ za każdym razem chciałem powrócić do urwanego tematu. On jedynie wciąż zapewniał, że potrzebuje kilku dni i wydawał się przy tym niewiarygodnie spokojny. Ja z kolei czułem się coraz gorzej, pogrążając w kolejnych domysłach. Wymagały one potwierdzenia, które wciąż nie nadchodziło.
Junmyeon poprosił mnie, bym zachował przypadkowo zdobyte informacje dotyczące jego fałszywego zapachu dla siebie, ale nie zamierzałem spełniać tej prośby, musiałem podzielić się z Chanyeolem nowinami, a także zasięgnąć jego rady. Po części spełniłem żądanie naszego pracodawcy, w końcu zachowałem to dla siebie przed przypadkowymi osobami, potrzebowałem jednak opinii mojego najlepszego przyjaciela.
Spotkaliśmy się wieczorem w barze, który stanowił neutralny grunt i miejsce, gdzie wszystkie wilki mogły w spokoju porozmawiać z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Zrezygnowałem z alkoholu, ponieważ nie chciałem, aby Junmyeon był świadomy, dokąd się udaliśmy z Chanyeolem.
— Nie wiem co ci doradzić, Sehun — podsumował chłopak, gdy skończyłem opisywać mu sytuację, która stała się moim udziałem. — Poza tym przychodzisz tutaj i nagle zaskakujesz mnie takimi informacjami. Myślałem, że potrzebujesz wskazówek odnośnie seksu lub swojego kwitnącego związku, nie przypuszczałem, że chodzi o coś tak poważnego.
— Chyba wolałbym już rozmawiać z tobą o moich żenujących sytuacjach na randce, choć potem śmiałbyś się z tego przez okrągły miesiąc. Naprawdę nie mam pojęcia co robić.
Chanyeol odsunął się od stołu i oparł wygodniej o kanapę, którą udało nam się zająć. Niestety ani zmiana pozycji, ani nerwowe przeczesywanie włosów nie sprawiło, że nagle doszedł do odkrywczych wniosków.
— Musisz go po prostu dobrze przycisnąć, w końcu zacznie mówić. Jeśli nie rozpocznie tematu w weekend, to przygotuję ci jakiś materac u siebie byś nie musiał z nim zostawać. Ta sytuacja, do której doszło między wami, zapewne i bez tego jest już wystarczająco niezręczna — zaproponował Chanyeol.
Niestety nie stanowiło to porady odnośnie problemu, który właśnie starałem się rozstrzygnąć, a jedynie sposób uniknięcia piętrzących się trudności. Zdążyłem już zdecydować, że wyprowadzka z mieszkania mężczyzny to ostateczność, do której nie chciałem się uciekać. Jak dotąd pomiędzy mną i Junmyeonem układało się lepiej niż dobrze, zerwanie wydawało się przesadą, skoro wciąż mogliśmy liczyć na pokojowe rozwiązanie.
— Nigdy nie wyczułeś jakiegoś innego zapachu w mieszkaniu? Przecież to strasznie męczące czuć przy sobie tak silną, a jednocześnie obcą woń. Trudno mi uwierzyć, że w domu również stosował środki bezpieczeństwa.
— Niestety nie. Już obszedłem całe mieszkanie, kiedy Junmyeon akurat był w pracy i nie odszukałem jakiegokolwiek obcego zapachu — odpowiedziałem odrobinę naginając fakty.
Tak naprawdę wyczułem Minseoka, który regularnie do nas przychodził, ale nie mogłem przecież wydać istnienia mężczyzny. Junmyeon zasłużył na to by jego tajemnice ujrzały światło dzienne, ale nie zamierzałem narażać niewinnej omegi na przypadkowe wykrycie. Niestety z powodu obecności tej słodkiej woni, trudniej było mi wywęszyć inne, obce zapachy. Nigdy nie byłem wspaniałym tropicielem.
— Sprawdziłem ubrania i łazienkę, ale chyba po wszystkim zadbał dodatkowo abym nie natrafił na żaden ślad — wyjaśniłem zakańczając swój wywód.
Chanyeol pokiwał głową ze zrozumieniem, choć w żaden sposób nie przybliżyło nas to do odkrycia faktów. Westchnąłem zmęczony zaistniałą sytuacją, ta niepewność była najgorsza, zdecydowanie wolałbym poznać nawet najgorszą prawdę, ale wreszcie doczekać się wiarygodnych wyjaśnień.
CZYTASZ
Second skin | seho
FanfictionSehun pragnął uniknąć przeznaczenia, które zgotował dla niego los. Był alfą, ale jakby tylko z nazwy, nie posiadał żadnej z cech, jakimi powinien charakteryzować się młody i silny wilk pretendujący do objęcia przywództwa w stadzie. Niczym tchórz uci...