- Myślałaś kiedykolwiek o mnie ?
Usłyszała głos za sobą. Głos chłopaka, z którym tak wiele, choć nie wiele ją łączyło. Doskonale widziała w lustrze jego nagie, ciało, okryte jedynie kołdrą. To ciało, które tak na nią działo
-Chcesz mi coś powiedzieć?
Odwróciła się w poszukiwaniu swoich jeansów. Znalazła je w całej stercie porozrzucanym ubrań na podłodze
To była dla niej rutyna. Za pierwszym razem kiedy obudziła się w tym pokoju , w tym łóżku była przerażona. Poznała każdy róg, każdy obraz na ścianie. Czuła jakby należała do niego, do jego głowy, a przede wszystkim serca. Jednak nie może powiedzieć tego samego o sobie.
Nienawidziła siebie za to co mu robiła. Krzywdziła go w najbardziej okrutny sposób. Chciała go kochać. Chciała budzić się w tym łóżku w jego silnych ramionach.
Czasami myślała, że go kocha,zwłaszcza kiedy był w niej, czuła jego palce w swoich włosach, składał czułe pocałunki na jej szyi. Tak było kiedy zasypiała, w jego ramionach. Jednak kiedy budziła się była zupełnie w innym miejscu z inna osobą.
Nie kocha go, jednak wciąż wraca do niego ,powoli zabijając go.
Usiadła na łóżku i spojrzała na niego z załzawionymi oczami. Doskonale wie, że zrobiłby wszystko by poczuć choć odrobinę jej miłości, jednak wie, że nigdy jej nie dostanie. Chce usłyszeć jeszcze raz, aż do skutku. Nawet jeśli krzyczy w nocy jego imię, wie ze przed oczami ma twarz zupełnie kogoś innego.
Dla niej liczył się ktoś inny, ktoś kto o ironie był jego najlepszym przyjacielem. To jemu oddała serce pomimo, że dla tego mężczyzny jest już zupełnie obca. Nieważne czego by nie zrobił, to i tak nie zastąpi tych lat spędzonych z jego przyjacielem
Są w tej samej sytuacji. Kochają ludzi nieosiągalnych dla siebie. W takim razie co robią w jednym pokoju, po upojnie spędzonej nocy? Nie wiedziała, a raczej nie wiedzieli
- Rozmawialiśmy o tym...
Wiedział,że nie powinien o tobie myśleć i skończyć to lecz nieporafił
- Wiem po prostu chciałem usłyszeć to jeszcze raz
- Dlaczego?
Usiadła na jego udach i położyła dłoń na jego policzku by zetrzeć te niepasujące no niego łzy
-Dlaczego wciąż tu wracasz? Wracasz do mnie dając złudną nadzieje
Całował twoją szyje delikatnie, niemalże bojąc się,że zrobi ci krzywdę. W międzyczasie wyznawał jej jak bardzo ją kocha
-Przestań wiesz,że nic do ciebie nie czuje ,tylko...
- On cie nie kocha
-Wiem o tym
Żadne z nich nie powiedziało nic więcej. Mieli wrażenie ,że każde kolejne słowo zabija ich. Oboje nie wiedzieli co przyniesie jutro. Jednak w tamtej chwili wiedzieli,że są w pułapce.
Pułapce, którą stworzyli sami