ROZDZIAŁ 37

251 27 87
                                    

Macie w gratisie xd nadrobiłam troszkę.. mam już w połowie 39 napisany, więc w sumie :D

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Łóżko z Zaynem na nim natychmiast wyjechało z sali. Lekarz na sali rozpoczął badania, w tym czasie pielęgniarki podłączyły tlen.

Kilka chwil później, jedna z kobiet wróciła - Panie doktorze.. pacjentowi zostały podane silne leki, które w połączeniu z tymi, które zażywa mogą być śmiertelne - Przekazała wszystko co wiedziała.

- W takim razie jedziemy na płukanie żołądka - zarządził i zaczął przygotowywać wszystko co będzie potrzebne.

~~~~~~~

Kilkanaście minut później, Zayn został odwieziony do pokoju. Liam od razu zerwał się, ignorując okropny ból.

- Co mu jest? Żyje? - pytał przejęty.

- Podano mu silne leki usypiające, które mogły być naprawdę szkodliwe, zareagował tak gdyż jedne z obecnych tabletek, które przyjmuje, wykluczają tamte. Będziemy szukać winnego. A co do tego czy żyje.. przekonamy się w ciągu najbliższej doby - odpowiedział na jego pytania.

- Nie ma tu jakiegoś monitoringu? - upewniał się Payne.

- Jest.. musimy zadzwonić po ochronę niech sprawdzą uważnie - powiedział doktor - Niech pani zadzwoni i poprosi by przynieśli nagrania - zwrócił się do kobiety, która podłączała jakieś urządzenia do ciała mulata.

- Oczywiście - wyszła z sali, aby wykonać polecone jej zadanie.

Kiedy Liam został sam w sali z Zaynem, nie zważając na nic podniósł się z łóżka i przeszedł do Malika. Usiadł na brzegu i złapał jego dłoń w swoją. Było by zdecydowanie lepiej gdyby nie kroplówka, którą miał podłączoną. Szatyn pochylił się i delikatnie pocałował go w czółko. Pojedyncza łza spływała po jego policzku, kapnęła wprost na ucałowany fragment skóry.

- Błagam Cię.. musisz żyć, nie dam sobie rady bez Ciebie, już tęsknię skarbie - musnął tym razem policzek mulata. Następnie okolice warg i same usta.

Ciasza jaka panowała wokół nich, zakłócana była przez piknięcia maszyny. Jeszcze raz złożył pocałunek. Pomimo braku odwzajemnienia nie dawał za wygraną.

- Kocham Cię - szepnął szatyn. Usłyszał tylko cichutkie mruknięcie, nic poza tym.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następny może w środę, albo dopiero w czwartek ♥ zobaczymy jak wyjdzie z czasem i wgl :D

Kocham was ♥

Madzix xx 

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz