Rozdział 14

375 43 25
                                    

Levi

-Ja.. Nie wiem.. Czy mogę poślubić taką wspaniałą osobę.. Ale, wiesz że tak. Kocham ciebie głuptasku.

Serce.. Czy dostanę teraz zawału szczescia ?!
Kocham go jak nigdy. W tym momencie stwierdzenie: jest moim chłopakiem. Przerodziło się w:  jest moim mężem.

Byłem z siebie dumny..
Włożyłem mu pierścionek na palec.

Eren

Przytuliłem Levi'a, i poczułem od razu coś na moim ramieniu. Łze. Idealna kulka jego słodkich łez. Wziąłem jego kwiaty i położyłem je delikatnie na podłodze.

-Płaczeesz..

-Ze szczęścia.. Że mogę poślubić taką wspaniałą osobę która jest moim całym moim sercem.

Słyszałem dalej jakieś pochilpywanie tej małej istoty.
Odchyliłem delikatnie twarz i pocałowałem jego strumyk łez, który dalej się lał.

Denerwujące te łzy, Levi - pomyślałem.

Uśmiechnałem się delikatnie pod nosem. Spojrzałem na niego, a ten się lekko wzdrygł. Zacząłem zlizywać jego łzy z twarzy.

-E-Eren..

-Nekoo~

-...

Pogłaskałem go delikatnie po policzku.

-.. Mmmhm...

-Coś chcesz mi przez to przekazać? - zapytałem się go.

-...

Delikatnie Przyssawałem się do jego skóry na szyi, robiąc malinki.

-E-Eren..

-Hmm?

-J-Ja.. Ach~.. Nie chce.. Być uke.!

Oderwałem się od niego, i spojrzałem na niego jak na idiotę.

Totalny idiota.. To jest mój dzień więc ja mam prawo głosu.

-Al-

-Ciii~ - wyszeptał mi do ucha i lekko przygryzł je mi.

-Achh~~

Poczułem że moja wieża staje się wieksza niż powinna być. Muszę szybko coś wymyślić..

-L-Levi, ja muszę sisi..

Odsunął się ode mnie i spojrzał na mnie.
Czułem jak jego wzrok przeszywa mnie na wylot. Zjeżdżał wzrokiem w dół i w dół, lekko wachając się spojrzeć na moje krocze.

-Eren.. Nie wolno Ci kłamać, nie ładnie..

-A-a-a-a-ale ja nie kłamie! Muszę siku..

-To idź, a ja popatrzę.

-C-co?!

-Przecież chcesz tylko siku, prawda?

Boże.. Co ja zrobię. Nie powiem mu że staram się powstrzymać moje klejnoty idę szału.

Co ja mam mu powiedziec?

-Levi, to będzie trudne sikanie pod presją.

-Mogę pomóc zawsze.

-Chyba nie będę potrzebował pomocy, jak i skorzystania z kibelka.

-To wracamy?

-Hmm?

Popchnął mnie na łóżko, a ja delikatnie położyłem się na nim. (Łóżkuuu)
Zacząłem się cofać w tył, aż dobiłem do ściany nie umożliwiając mi ucieczkę. Byłem w kącie pokoju, a naprzeciwko napalony mąż, stanął mi, a nie chce być tym uke.

-Czemu uciekasz..? -zapytał cicho.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Czemu nie mogę mu powiedzieć?  Bo to chyba nie jest złe mu powiedzieć co się stało w moich spodniach.

-Levi..

-Yhym?

Nie zauważyłem kiedy był koło mnie, i szeptał czule odpowiedzi na moje pytania.

-...

Boje sie mu o tym powiedzieć..

-Wiesz że Ciebie kocham, prawda ~?  Nie mogę dłużej czekać~ A sklep jutro sam się nie otworzy o 13 ~ Wzocnijmy się.. Dobrze? ~ Nasza miłość musi być ciągle  utrwalana~ Eren.. ~

Boże.. Jaki ma głos.. Czuje że mu się oddaje cały.. Ten głos.. Spojrzałem mu w oczy. Ta ciemność.. Nie ziemska.. Nie z tej planety.

Wiedziałem że zaraz wpadnę w szał miłości.

-Levi.. Nie dam się tak łatwo.

Szybko obróciłem się, a jego popchnąłem że leżał teraz na plecach.

Zacząłem go całować po szyi, zjeżdzając coraz bardziej w dół.

Ale skąd poczułem ukłócie w klatce piersiowej? Poczułem że upadam na Rivaille i widzę ciemność.. Słyszę tylko ciche krzyki.. I czuje że odlatuje..

Levi

Strzał.. Strzał padł, na Erena..

-Eren!! 

Rozejrzałem się.. W progu była jeszcze jedna osoba.

-Jebane pedały.

Szybko uciekł z mieszkania..

-Kochanie !Trzymaj się Eren!

Dzwonię na pogotowie..

Pamiątki Artystów #2 -/- ERERI RIREN -/-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz