Levi
-Ja.. Nie wiem.. Czy mogę poślubić taką wspaniałą osobę.. Ale, wiesz że tak. Kocham ciebie głuptasku.
Serce.. Czy dostanę teraz zawału szczescia ?!
Kocham go jak nigdy. W tym momencie stwierdzenie: jest moim chłopakiem. Przerodziło się w: jest moim mężem.Byłem z siebie dumny..
Włożyłem mu pierścionek na palec.Eren
Przytuliłem Levi'a, i poczułem od razu coś na moim ramieniu. Łze. Idealna kulka jego słodkich łez. Wziąłem jego kwiaty i położyłem je delikatnie na podłodze.
-Płaczeesz..
-Ze szczęścia.. Że mogę poślubić taką wspaniałą osobę która jest moim całym moim sercem.
Słyszałem dalej jakieś pochilpywanie tej małej istoty.
Odchyliłem delikatnie twarz i pocałowałem jego strumyk łez, który dalej się lał.Denerwujące te łzy, Levi - pomyślałem.
Uśmiechnałem się delikatnie pod nosem. Spojrzałem na niego, a ten się lekko wzdrygł. Zacząłem zlizywać jego łzy z twarzy.
-E-Eren..
-Nekoo~
-...
Pogłaskałem go delikatnie po policzku.
-.. Mmmhm...
-Coś chcesz mi przez to przekazać? - zapytałem się go.
-...
Delikatnie Przyssawałem się do jego skóry na szyi, robiąc malinki.
-E-Eren..
-Hmm?
-J-Ja.. Ach~.. Nie chce.. Być uke.!
Oderwałem się od niego, i spojrzałem na niego jak na idiotę.
Totalny idiota.. To jest mój dzień więc ja mam prawo głosu.
-Al-
-Ciii~ - wyszeptał mi do ucha i lekko przygryzł je mi.
-Achh~~
Poczułem że moja wieża staje się wieksza niż powinna być. Muszę szybko coś wymyślić..
-L-Levi, ja muszę sisi..
Odsunął się ode mnie i spojrzał na mnie.
Czułem jak jego wzrok przeszywa mnie na wylot. Zjeżdżał wzrokiem w dół i w dół, lekko wachając się spojrzeć na moje krocze.-Eren.. Nie wolno Ci kłamać, nie ładnie..
-A-a-a-a-ale ja nie kłamie! Muszę siku..
-To idź, a ja popatrzę.
-C-co?!
-Przecież chcesz tylko siku, prawda?
Boże.. Co ja zrobię. Nie powiem mu że staram się powstrzymać moje klejnoty idę szału.
Co ja mam mu powiedziec?
-Levi, to będzie trudne sikanie pod presją.
-Mogę pomóc zawsze.
-Chyba nie będę potrzebował pomocy, jak i skorzystania z kibelka.
-To wracamy?
-Hmm?
Popchnął mnie na łóżko, a ja delikatnie położyłem się na nim. (Łóżkuuu)
Zacząłem się cofać w tył, aż dobiłem do ściany nie umożliwiając mi ucieczkę. Byłem w kącie pokoju, a naprzeciwko napalony mąż, stanął mi, a nie chce być tym uke.-Czemu uciekasz..? -zapytał cicho.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Czemu nie mogę mu powiedzieć? Bo to chyba nie jest złe mu powiedzieć co się stało w moich spodniach.
-Levi..
-Yhym?
Nie zauważyłem kiedy był koło mnie, i szeptał czule odpowiedzi na moje pytania.
-...
Boje sie mu o tym powiedzieć..
-Wiesz że Ciebie kocham, prawda ~? Nie mogę dłużej czekać~ A sklep jutro sam się nie otworzy o 13 ~ Wzocnijmy się.. Dobrze? ~ Nasza miłość musi być ciągle utrwalana~ Eren.. ~
Boże.. Jaki ma głos.. Czuje że mu się oddaje cały.. Ten głos.. Spojrzałem mu w oczy. Ta ciemność.. Nie ziemska.. Nie z tej planety.
Wiedziałem że zaraz wpadnę w szał miłości.
-Levi.. Nie dam się tak łatwo.
Szybko obróciłem się, a jego popchnąłem że leżał teraz na plecach.
Zacząłem go całować po szyi, zjeżdzając coraz bardziej w dół.
Ale skąd poczułem ukłócie w klatce piersiowej? Poczułem że upadam na Rivaille i widzę ciemność.. Słyszę tylko ciche krzyki.. I czuje że odlatuje..
Levi
Strzał.. Strzał padł, na Erena..
-Eren!!
Rozejrzałem się.. W progu była jeszcze jedna osoba.
-Jebane pedały.
Szybko uciekł z mieszkania..
-Kochanie !Trzymaj się Eren!
Dzwonię na pogotowie..
CZYTASZ
Pamiątki Artystów #2 -/- ERERI RIREN -/-
RandomKontynuacja 1 sezonu książki "Tylko Wariaci są coś warci". Eren I Levi marzyli o salonie. Jakim kolwiek ale wyjątkowym, do którego bedzie można wracać, aby coś nowego zyskać. Skierowali się na kurs artystyczny, a w kolejnej części na tatużystów, a...