Rozdział 34/+18

631 27 4
                                    

Słońce ustąpiło księżycowi, teraz pokój Legolasa rozświetlały jedynie gwiazdy, elf wstał i zapalił świece ich ogień nadał widoczności w pomieszczeniu. Zdjął z siebie swoją koszulę i położył się na plecach obok Tauriel

- Co ci się tu stało? - pytała elfka wskazując na jego ramię, Legolas zaśmiał się

- To już nie pamiętasz? - mówił elf

- Następnym razem muszę uważać na twoje pazury

- Chyba jesteś za ostra dla mnie - dodał śmiejąc się

- A może ty jesteś za mało ostry dla mnie - powiedziała Tauriel

- A chcesz się przekonać? - spytał elf

- Tak - odpowiedziała

- Ale uzdrowiciel mówił że...

- Wykręcasz się? a zresztą co może mi się stać - przerwała mu Tauriel

Legolas podniósł się z łóżka, zgasił większą ilość świec a w pomieszczeniu zapanował półmrok podszedł do szafki, wyciągnął coś z szuflady i wrócił do elfki

- Co robisz? - spytała Tauriel a Legolas nachylił się nad nią

- Zobaczysz albo... poczujesz - mówił elf 

- Zrobię tak że tym razem mnie nie zadrapiesz - Legolas zaśmiał się

- To może lepiej wycofam się z tego - powiedziała Tauriel

- Teraz już nie masz odwrotu

W ręce trzymał kawałek grubego sznurka, przywiązał jej ręce do poręczy. Zaczął ją całować, Tauriel specjalnie żeby utrudnić mu zadanie zaczęła wyrywać się na boki, Legolas złapał jej twarz i znowu zaczął ją całować schodził coraz niżej, zatrzymał się i zdjął z niej ubranie. Składał jej zachłannie pocałunki na szyi, piersiach, brzuchu zatrzymał się gdy doszedł do jej bioder, złapał za nie mocno i wrócił z powrotem do jej twarzy, pocałował ją głęboko w usta, jedną rękę przesuwał po jej nodze, szybko przyciągnął do siebie . Tauriel czuła cały czas przyjemne dreszcze na ciele, pocałował ją jeszcze w końcówki jej warg i oboje zaczęli głośno dyszeć, Tauriel jęknęła z rozkoszy.

Legolas położył się obok Tauriel, oboje uspokajali oddechy, elfka spociła się trochę. Spojrzeli na siebie z uśmiechem

- Musiałeś być aż tak ostry? - mówiła Tauriel wciąż dysząc i śmiejąc się

- Dopiero się rozkręcałem  - powiedział Legolas

- A możesz już mnie odwiązać? - spytała Tauriel

Blondwłosy elf sięgnął z szafki sztylet i przeciął nim sznur który krępował jej ręce. Tauriel położyła głowę na jego torsie, Legolas pogładził jej głowę ręką, elfka podniosła się z łóżka i wzięła z podłogi jego koszulę ubrała ją na siebie i położyła się na łóżku znów kładąc głowę na jego torsie, Legolas objął ją ręką, oboje zasnęli wtuleni w siebie.

Obudzili się rano leżeli jeszcze jakiś czas na łóżku aż Legolas wstał i zaczął się ubierać, Tauriel wstała, rozejrzała się czy blondwłosy elf nie patrzy się akurat w jej stronę i zdjęła z siebie jego koszulę podniosła z podłogi swoje ubrania i zaczęła je zakładać. Gdy się już ubrała podeszła do niego, dała mu jego koszulę Legolas założył ją Tauriel podeszła do dużego okna, pokój Legolasa znajdował się praktycznie na tym samym piętrze co jej ale nie miała okazji wyjrzeć przez okno u siebie, z tond widoczne było całe królestwo

- Tauriel - elfka usłyszała głos Legolasa, ustała przodem do niego

- Dzisiaj wszystko się okaże 

- Wyruszam z armią do Mordoru - mówił elf

- I znowu nic mi nie powiedziałeś 

- Myślałem że wiesz 

- Tak ale nie że to już dzisiaj  

- Podróż zajmie nam kilka dni ale ty na razie nigdzie się nie wybierasz

- Jak rozkażesz, mój Panie - powiedziała Tauriel z sarkazmem

Legolas przyciągnął ją do siebie i  mocno ścisnął

- Puść, nie mogę oddychać! - mówiła Tauriel

- A co powiedziałaś wcześniej?

- Nic, Książe - Tauriel nie chciała dać za wygraną, Legolas ścisnął ją jeszcze mocniej 

- Jesteś pewna?

- Tak, Wasza Wysokość - drażniła się z nim elfka, Legolas ścisnął ją mocniej 

- Dobra! Puść! Przepraszam! Leggy! - mówiła Tauriel, zrobiła się cała czerwona 

Legolas puścił ją, Tauriel wzięła głęboki wdech i uderzyła go pięścią o jego tors

- To bolało! - powiedziała, elf zaśmiał się 

Legolas spojrzał przez okno, dojrzał armię szykującą się do wymarszu

- Muszę już iść - powiedział elf 

Sięgnął po swoją zbroję zaczął zakładać ją na siebie, Tauriel podała mu jego broń, Legolas wziął ją z jej rąk, elfka dotknęła jego twarzy ręką, oboje spojrzeli sobie w oczy 

- Amin mela lle (Kocham cię) - powiedział Legolas 

- Amin mela lle (Kocham cię) - powiedziała Tauriel

Legolas pocałował ją, rudowłosa elfka objęła go i oboje zatracili się w pocałunku, w tej chwili czuli się jak by na świecie panował pokój a zło płynące od Saurona nigdy nie powstało i nic nigdy nie mogło ich już rozdzielić lecz Legolas z trudem oderwał się od niej i wyszedł z komnaty zostawiając ją samą, szedł na wojnę






Above all - Legolas i TaurielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz