World Is Secret

1

- Głupia dziwko! - krzyknął mój ojciec
- Debilny alkoholiku! - odparła moja matka.
- Przestańcie! - wykrzyknęłam.
Oczywiście tego nie słyszeli, bo miałam cichy głos, a mój krzyk przy ich krzyku jest tylko szeptem.
- Dosyć tego! Wyprowadzam się! - z całej siły krzyknęłam.
- Widzisz co narobiłaś?!
Przynajmniej, to słyszał, ale spodziewałam się innej reakcji.
- Że ja?! Jesteś nienormalny!
Nawet o to muszą się kłócić.
Poszłam na górę do pokoju i postanowiłam napisać ogłoszenie w internecie. Nie mam już siły z nimi mieszkać.
bluebluberry: Szukam mieszkania. Mogę być wspólokatorką, lub coś wynająć.
nightanimal: Mieszkam w Brodway'u. Czynsz za mieszkanie wynosi 300$ za miesiąc.
Za drogo.
speakdog: Mieszkam w Norwood. Czynsz za mieszkanie wynosi 100$ za miesiąc i akurat szukam wspólokatora/rki.
Czynsz jest spoko, ale kurde za daleko.
kitkat83: Mieszkam w Manhattan'ie, czynsz za mieszkanie wynosi 250$ miesięcznie.
Blisko, ale za drogo.
eleven838: Mieszkam w York St. Czynsz za mieszkanie wynosi 140$ miesięcznie, ale nie wynajmuje. Jakby co, to wspólokator/ka. Jesteś M czy K?
O jest blisko i tanio! Warto napisać.
bluebluberry: Cześć eleven838. Jestem zainteresowana Twoją propozycją. Jestem K, a Ty?
eleven838: Jestem M. Spotkamy się w cukiernii SweetCake?
bluebluberry: Chętnie. Może o 17:00?
eleven838: To jesteśmy umówieni! ;D
Kurde Alice. Umówiłaś się z obcym mężczyzną!
Postanowiłam ubrać się jak na spotkanie, ale nie za elegancko.
16:30! Ubrałam sandały na koturniu i popsikałam się mgiełką i wyszłam z domu tylnym wyjściem, by nie widzieć moich psychcznych rodziców.
W cukiernii było dużo ludzi. Była to najlepsza cukiernia w Nowym Yorku.
Z tyłu w kącie widziałam przystojnego nastolatka. Kojarzę go z uczelnii.
To on? A może nie. Co jak, to nie on i wyjdę na idiotkę. Dobra kurwa trudno. Idę.
- eleven?
- O cześć bluberry! Kojarzę Ciebie z uczelnii.
- Tak, ja Ciebie też.
- A tak w ogóle jestem Jacob.
- Alice.

Jak podobał się pierwszy rozdział? Mam nadzieję, że nie było błędów ort.
~ Najlepsze Polskie Książki