Nowy świat

228 9 14
                                    


Nie wiedziałam czy to prawda, czy mit, czy może zwykła legenda w którą z łatwością mogłam uwierzyć. A może naoglądałam się zmierzchu.

Jeśli było by to prawdą to chciała bym tak jak Bella poznać takiego Edwarda i być dla niego taką Bellą.

Ale czy bym postąpiła tak samo jak ona ? Czy może zupełnie inaczej ? Niczego się wówczas nie spodziewałam.

Czekała na mnie codzienność, rutyna, zwyczajny schemat z którego nie można się wyrwać.

Od tamtej pory trochę czytałam o nich ale za bardzo nie zagłębiałam w ten temat.

Kiedy zbliżał się pierwszy dzień w nowej szkole nie byłam za bardzo zachwycona bo miałam dziwne przeczucie, że coś się wydarzy.

Postanowiłam pojechać autobusem. Zaczytana w informacjach zawartych w moich książkach na wiele tematów, nie zwracałam uwagi na nic innego, nie zauważyłam chłopaka, który siedział tak blisko mnie, a jednak daleko.

Miałam taki automatyczny odruch, że oderwałam wzrok od moich książek i zobaczyłam nieziemsko przystojnego blondyna o białej cerze, jego wzrok był skierowany na mnie. Jechaliśmy tak pod samą moją nową szkołę.

Szedł za mną, ale w pewnym momencie musiał mnie wyprzedzić, ponieważ gdy się odwróciłam jego już nie było.

Pierwsza moja lekcja - wychowanie fizyczne. Super! Mieliśmy grać w siatkówkę, gdy piłka leciała do mnie musiałam ją odbić, gdy to zrobiłam, piłka zamiast przelecieć przez siatkę walnęła w chłopaka który grał w koszykówkę.

- Przepraszam - powiedziałam. Chłopak tylko się uśmiechnął i powiedział, że nic się nie stało. Po chwili podbiegła dziewczyna, która się przedstawiła jako Justyna, odeszłam.

Po lekcji wf-u poszłam na stołówkę i usiadłam z nowymi koleżankami.

Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Gdy do stołówki weszła czwórka nastolatków, przyszywane dzieci państwa Cullenów : Ala, która chodziła z Kacprem oraz następna dwójka czyli Róża z Emilem. Nagle wszedł chłopak którego już gdzieś widziałam. Miał na imię Edward. Byłam w jakimś transie póki Angelika krzyknęła :

- Iza! Iza! Hej! Jesteś tu z nami ?!

- Ej dziewczyny ja już go widziałam... (powiedziałam z przerażeniem)

- Co ty on jest tak przystojny że mogło ci się wydawać.

Wtedy kiedy Justyna wypowiedziała te słowa to przypomniało mi się że jechałam z nim w autobusie, powiedziałam o tym dziewczynom ale one mi powiedziały, że on przyjechał tu swoim samochodem który stoi przed szkołą. W pewnym momencie odwróciłam wzrok i spojrzałam na stolik przy którym siedzieli Cullenowie. Edward cały czas patrzył na mnie tak jak w autobusie.

Nadeszła lekcja biologi. Profesor kazał mi usiąść na wolnym miejscu... Jedyne wolne miejsce było przy Edwardzie jakby czekało na mnie i tylko na mnie.

Usiadłam i powiedziałam :

- Hej...

Chłopak nic nie odpowiedział tylko się odsunął ode mnie z takim wzrokiem jakim patrzył chłopak w autobusie. Chyba mi się zdawało, że to on... (pomyślałam)

Przecież dziewczyny powiedziały, że on jeździ swoim samochodem.

Całą lekcje siedzieliśmy w ciszy w pewnym momencie kiedy zadzwonił dzwonek, wybiegł z sali jako pierwszy.

Następnego dnia chciałam wszystko wyjaśnić, spytać się czemu mnie olewa, ale go nie było przez dwa tygodnie.

Nadszedł taki dzień, że w końcu pojawił się w szkole i mogłam z nim wreszcie porozmawiać.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 11, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Gdy nastanie zmierzchWhere stories live. Discover now