Tydzień później...
Od ostatniej rozmowy z Maćkiem nie rozmawiałam z przyjacielem. Nie utrzymywaliśmy przez ten czas żadnego kontkatu i mimo, iż chwilami miałam ochotę do niego zadzwonić ostatecznie odkładałam telefon. Do Łukasza również się nie odzywałam chociaż dzwonił do mnie kilka razy. Skupiłam się na końcówce mojego projektu na studia i to było moim głównym priorytetem. Najbardziej w tym zadaniu pomogła mi jednak książką, którą kiedyś dostałam od Łukasza co dodatkowo utrudniało mi pracę. Ostatecznie udało mi się skonczyć cały projekt... no prawie cały. Miałam tylko problem z ułożeniem wszystkiego w sensowną prezentację, którą będę mogła przedstawić. Trzeba było słuchać na informatyce, Karolina. Pokręciłam głową na swoje myśli i poprawiłam się na obracanym krześle.
- Karo, ktoś do ciebie. - do pokoju weszła Wika wcześniej pukając, a zaraz za nią wszedł Maciek
Dziewczyna wyszła bez słowa zamykając za sobą drzwi, a ja wstałam od biurka krzyżując ręce na piersiach i mierząc przyjaciela swoim spojrzeniem.
- Przepraszam cię. Nie chciałem tak po tobie pojechać. - odezwał się pierwszy
- Nie masz za co przepraszać. - oznajmiłam - Masz rację. To ja zraniłam jego, nie on mnie, ale nie podoba mi się to, że wtrącasz się między nas.
- No wiem, wiem. - wywrócił oczami - Już nie będę, obiecuję... spróbuję przynajmiej. Ale to on do mnie zadzwonił, a wiesz jaką mam do niego słabość! Musiałem dać mu ten numer.
- A adres?
- Podał mi go jakbym potrzebował pomocy na studiach, jego numer też mam. Chcesz? - wyjął telefon
- Nie. Mam. - odparłam - To ja cię przepraszam.
Rozłożył ramiona, żebym mogła w nie wpaść i mocno przytulić się do chłopaka.
- Tęskniłem za tobą. - powiedział całując mnie w czubek głowy
- Ja za tobą też, Maciuś. - uśmiechnęłam się odsuwając się od niego - Pomógłbyś mi z prezentacją jako profesjonalny student informatyki?
- Spróbuję. - oznajmił siadając przy biurku - O kurde... Bardziej skomplikować się tego nie dało?! To nie jest poziom dla studenta pierwszego roku. Tu trzeba profesjonalisty!
Prychnęłam widząc rezygnację na jego twarzy.
- Ale Karaszewski na pewno nie będzie miał z tym problemu...
- Maciek. - wywróciłam oczami - Nie zaczynaj.
- No, ale prawdę przecież mówię!
- A daj spokój! - machnęłam ręką
- Przecież sama tego nie ułożysz. - spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami - Z tego co słyszałem postanowiłaś utrzymywać z nim kontakt, czyli na razie możecie być przyjaciółmi, tak? A przyjaciele sobie pomagają.
- Dobra, zadzwonię do niego później. - westchnęłam
- No i to mi się podoba! - klasnął w dłonie wstając - Masz coś do jedzenia, bo umieram z głodu?
Zaśmiałam się zaraz po nim opuszczając pomieszczenie. Oparłam się o kuchenny blat obserwując jak chłopak sprawnie opróżniał moją lodówkę z zapasów żywności, które miały wystarczyć dla mnie i Wiki na najbliższe dni.
- Nie karmią cię w tej bursie? - prychnęłam
- Żebyś wiedziała, że nie. - powiedział z buzią zapchaną parówkami Wiktorii
- Czy ty właśnie wyżerasz moje parówki? - jak na zawołanie dziewczyna pojawiła się w kuchni
Będzie dym...
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
Roman d'amourII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...