7.Dzięki za wszystko

7.4K 302 25
                                    

Tydzień później...

Od ostatniej rozmowy z Maćkiem nie rozmawiałam z przyjacielem. Nie utrzymywaliśmy przez ten czas żadnego kontkatu i mimo, iż chwilami miałam ochotę do niego zadzwonić ostatecznie odkładałam telefon. Do Łukasza również się nie odzywałam chociaż dzwonił do mnie kilka razy. Skupiłam się na końcówce mojego projektu na studia i to było moim głównym priorytetem. Najbardziej w tym zadaniu pomogła mi jednak książką, którą kiedyś dostałam od Łukasza co dodatkowo utrudniało mi pracę. Ostatecznie udało mi się skonczyć cały projekt... no prawie cały. Miałam tylko problem z ułożeniem wszystkiego w sensowną prezentację, którą będę mogła przedstawić. Trzeba było słuchać na informatyce, Karolina. Pokręciłam głową na swoje myśli i poprawiłam się na obracanym krześle.

- Karo, ktoś do ciebie. - do pokoju weszła Wika wcześniej pukając, a zaraz za nią wszedł Maciek

Dziewczyna wyszła bez słowa zamykając za sobą drzwi, a ja wstałam od biurka krzyżując ręce na piersiach i mierząc przyjaciela swoim spojrzeniem.

- Przepraszam cię. Nie chciałem tak po tobie pojechać. - odezwał się pierwszy

- Nie masz za co przepraszać. - oznajmiłam - Masz rację. To ja zraniłam jego, nie on mnie, ale nie podoba mi się to, że wtrącasz się między nas. 

- No wiem, wiem. - wywrócił oczami - Już nie będę, obiecuję... spróbuję przynajmiej. Ale to on do mnie zadzwonił, a wiesz jaką mam do niego słabość! Musiałem dać mu ten numer.

- A adres?

- Podał mi go jakbym potrzebował pomocy na studiach, jego numer też mam. Chcesz? - wyjął telefon

- Nie. Mam. - odparłam - To ja cię przepraszam.

Rozłożył ramiona, żebym mogła w nie wpaść i mocno przytulić się do chłopaka.

- Tęskniłem za tobą. - powiedział całując mnie w czubek głowy

- Ja za tobą też, Maciuś. - uśmiechnęłam się odsuwając się od niego - Pomógłbyś mi z prezentacją jako profesjonalny  student informatyki?

- Spróbuję. - oznajmił siadając przy biurku - O kurde... Bardziej skomplikować się tego nie dało?! To nie jest poziom dla studenta pierwszego roku. Tu trzeba profesjonalisty!

Prychnęłam widząc rezygnację na jego twarzy.

- Ale Karaszewski na pewno nie będzie miał z tym problemu...

- Maciek. - wywróciłam oczami - Nie zaczynaj.

- No, ale prawdę przecież mówię!

- A daj spokój! - machnęłam ręką

- Przecież sama tego nie ułożysz. - spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami - Z tego co słyszałem postanowiłaś utrzymywać z nim kontakt, czyli na razie możecie być przyjaciółmi, tak? A przyjaciele sobie pomagają.

- Dobra, zadzwonię do niego później. - westchnęłam

- No i to mi się podoba! - klasnął w dłonie wstając - Masz coś do jedzenia, bo umieram z głodu?

Zaśmiałam się zaraz po nim opuszczając pomieszczenie. Oparłam się o kuchenny blat obserwując jak chłopak sprawnie opróżniał moją lodówkę z zapasów żywności, które miały wystarczyć dla mnie i Wiki na najbliższe dni.

- Nie karmią cię w tej bursie? - prychnęłam

- Żebyś wiedziała, że nie. - powiedział z buzią zapchaną parówkami Wiktorii

- Czy ty właśnie wyżerasz moje parówki? - jak na zawołanie dziewczyna pojawiła się w kuchni

Będzie dym...

Były nauczyciel || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz