Oliwia dziękuję.
***- Kurwa zabiję skurwiela! - wpadłam do domu po telefonie od Miriam. Córka nie chciała powiedzieć co zrobił jej ojciec ale w końcu to z niej wydusiłam.
Wybuchłam płaczem. Moja biedna córka. Jak on, ten bydlak mógł zrobić mojej małej Sarze, to co przed laty mnie. Momentalnie wróciły wspomnienia. Znowu poczułam ten ból, wzmagał się z myślami, że to samo spotkało moją córkę
- Zabiję sukinsyna!
Nie panowałam nad emocjami i przestraszyłam małego Iva. Siedział na kolanach Krisa, który po moim wybuchu, oddał małego opiekunce
- Mamo co się stało? - zaniepokoił się Kris, kiedy zobaczył jak wyciągam broń jego ojca i naboje.
- Sara, moja maleńka – płakałam i nawet nie zwracając na niego uwagi, wybiegłam.
Wiedziałam co teraz czuła moja córka.
- Mamo czekaj, jadę z tobą!
Kris wybiegł za mną.
*Kris
Jeszcze nie widziałem mamy w takim stanie. Czułem po kościach, że coś się stało.Mama była w jakimś amoku, szale. W jej oczach widziałem złość, nienawiść i ból Nawet nie zwróciła uwagi na małego Iva, który odziedziczył imię po ojcu.
Spojrzałem na opiekunkę. Zdenerwowanie matki mi się udzieliło.
Złapałem za szyję przerażoną dziewczynę i przycisnąłem do ściany.- Mały zostaje pod twoją opieką. Masz nie spuszczać go z oczu. Kurwa jeśli się do wiem, że coś mu się stało obedrę cię ze skóry i wszystkich twoich bliskich.
Przemówiłem do niej głosem alfy aż sam byłem zdziwiony. To dzieje się samoistnie kiedy młody mężczyzna jest gotowy do przejęcia władzy i najzwyczajniej wyzwala się to pod wpływem emocji.
Od tej chwili byłem nowym alfą i stary musi ustąpić. Zyskałem władzę i każdy członek sfory musiał mnie słuchać.
Przez chwilę byłem w szoku ale na razie nie chciałem o tym myśleć. Pobiegłem za matką gdy tylko dziewczyna przytaknęła.
- Mamo prowadzę – powiedziałem.
W dupie miałem, że nie byłem pełnoletni a matka nawet się nie sprzeciwiła.
Dotknęła tylko mojej twarzy i powiedziała zagadkowo:-Dobrze, że ty mój synu jesteś taki jak ojciec.
- Nie rób głupstw mamo - uśmiechnąłem się.
Chciałem ją rozweselić, uśmiechnęła się lekko.
*Ivar
Gdy wróciłem do domu nikogo nie było. Zastałem tylko opiekunkę, małego i ojca.
- Gdzie moja żona? - zapytałem.
-Wyjechała z synem o... on wydał mi rozkaz -zakończyła z żalem.
Na początku nie zrozumiałem o czym mówi a potem na jej szyj dostrzegłem czerwone ślady.
-Rozkaz? – spojrzałem na ojca.
Oboje myśleliśmy o tym samym. Za wcześnie jeszcze na to.
-Tak alfy -dziewczyna potwierdziła moje słowa.
Jeśli Kris użył głosu Alfy praktycznie jest alfą i sfora będzie respektować jego zdanie a ja wtedy muszę ustąpić. Nie miałem obiekcji co do tego, wcześniej czy później by do tego doszło. W końcu to mój syn i byłem dumny.
Wiedziałem, że od tej chwili Kris będzie jak chodząca bomba testosteronu i stracę władzę nad nim jako alfa.
CZYTASZ
Mate nie wybiera *Zakończone*
Werewolf# 10 miejsce Młoda nie letnia dziewczna i facet po 40-stce. Co stanie się gdy ukochana córeczka tatusia zakocha się w jego wrogu