TIME SKIP 4 LATA
Odkąd mieszkam z Vincentem wiele się zmieniło, jednak niczego nie żałuję. Prędzej ,czy później i tak bym to zrobiła i tak.
-Która godzina?- spytał wychodząc z mieszkania.
-Twoja ostatnia. Leć do tej pracy ,bo zaraz zaliczysz kolejne spóźnienie.
-Dobrze, dobrze. To ja wychodzę.
-Spoko. O której dziś wracasz?
-Nie mam nocnej zmiany więc o dwudziestej drugiej.
-Mhm... Dobra, to pa.
-Pa- pożegnał się i wyszedł. I znowu całe mieszkanie ,tylko dla mnie. Wciąż myślę o wczorajszej nocy.
Zadzwonił telefon. Mama.
-Tak?
-Chciałam spytać ,czy wszystko dobrze.
-Powiem ci tyle ,że niedługo zostaniesz babcią.
-Co? Już?
-Tak.
-Jak Melissie powiem ,że będzie ciocią ,to nie wiem ,czy się ucieszy...
-Ale co?- usłyszałam swoją siostrę.
-Zaraz ci powiem! No to miłego dnia.
-Dzięki mamo. Wzajemnie.
Rozłączyłam się. Pięć minut później przyszedł mi SMS od Melissy.Od: Melissa
Serio? Już? Musiałaś mi to robić? Ja mam dopiero osiemnaście lat...Do: Melissa
Oj tam ,oj tam. Cicho siedź. Za tydzień masz urodziny ,a ja dziecko będę miała za dziewięć miesięcy.Od: Melissa
😑Do: Melissa
Jak w szkole?Od: Melissa
Jakiej szkole do jasnej?Do: Melissa
?Od: Melissa
Ja już mam pracęDo: Melissa
Gdzie?Od: Melissa
A gdzie ty pracowałaś?Do: Melissa
Żartujesz?Od: Melissa
Sory, kończę bo mamy mały problemDo: Melissa
Spoko.22:07
-Wróciłem!- usłyszałam Vincenta w korytarzu.
-To dobrze.
-A co ty taka niepocieszona?
-Myślę o tych wszystkich obowiązkach...
-Dasz radę. Jak Sarze się udaje ,to tobie też.
-Oby...9 miesięcy później...
-I chłopiec ,czy dziewczynka?- spytała mama przez telefon.
-Bliźniaki. Chłopiec i dziewczynka.
-Co?! Jak to bliźniaki?! Sis co ty zrobiłaś?!- usłyszałam Melissę.
-Nie zależało to ode mnie. Mela, masz przesrane.
-Milcz!- Melissa już dusiła się ze śmiechu.
-Dobra, kończę bo ty się zaraz tam zaśmiejesz na śmierć.
-No właśnie- dodała mama i się rozłączyła. Ja siedziałam w domu na kanapie i myślałam nad tym co mnie czeka.7 LAT PÓŹNIEJ
-Mamo!!! Leo znowu zabrał mi kredki!!!
-Który to raz w tym tygodniu?- spytałam samej siebie -Leo, oddaj jej te kredki, proszę cię- powiedziałam do chłopca. On tylko westchnął i oddał Willow kredki.
-Jestem!- do mieszkania wszedł Vincent. Nareszcie.
-TATA!!!- dzieci rzuciły się na szyję Vincentowi.
-Już... Bo zaraz złamiecie mi kark!
Dzieci poszły do swoich pokoi ,a on wyglądał jakby chciał się czymś pochwalić.
-No, co dzisiaj zdziałałeś?
-Więc... Otworzyłem własny lokal.
-I?
-I co?
-I co z tym lokalem? Kiedy oficjalne otwarcie?
-Myślę ,że za miesiąc.
-To świetnie. Dzieci już wiedzą?
-Nie. I tak ma zostać.
-Czyli?
-Czekamy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!!! Tu ja. Wasza kochana aŁtorka. Nie sądziłam ogólnie ,że dokonacie TEGOA i mam dobrą i złą wiadomość.
Zła: To zakończenie tej książki. (Wiem do dupy ,ale nie miałam pomysłów)
Dobra: Niedługo wyjdzie nowa książka i MOŻE będzie to "x reader".
WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA TEJ PANI ----> nagietkowa
Nagietek, ja Ci dziękuję z całego serca za motywację, pomysły i za to ,że mnie wspierałaś. Mimo wszystko zawsze mi pomagałaś. (jakie rymy XD)
CZYTASZ
Purple Girl || FNaF || Vincent || ✓
FanfictionPhyllis ma 17 lat ,granatowe włosy i fioletowe oczy. Miała być zwykła wizyta w pizzeri. Wylądowała jako jeden z pracowników przeklętej pizzerii. _______________________________________________________________________ NOTOWANIA: 19.02.2020r - 173 mie...