Oc cz.1

1.2K 35 12
                                    

W końcu wstawiam ten rozdział, mam nadzieję, że wam się spodoba to co napisałam >///<

Podzieliłam to na 3 części, żeby łatwiej było was sobie znaleźć ^^ :

[Notka w ostatnim rozdziale :3]

 Nasumi666 Yuno3522 ynchan1 Zaciekawionazyciem Zakazana69 Rokku_Shizen RosalyaTheCat

Życzę miłego czytania :D

~*~

Nasumi666

- Laito prze-e-stań! - krzyknęłam w stronę przyjaciela, który mnie łaskotał.

- Powiesz mi w końcu o co poszło? - powiedział z szyderczym uśmieszkiem.

- Do-o-bra...

- Więc słucham.

- Shu...

- Co z nim?

- No właśnie nic... Nic się nie zmieniło od dobrych kilku miesięcy... Odniosłam nawet wrażenie, że mnie nie lubi...

- Oh... Aniołku może po prostu z nim porozmawiaj, uwierz mi na pewno cię lubi. Pochwalił w końcu twoją grę na pianinie, a to dla niego wyczyn. Wydaje mi się, że coś jeszcze cię gryzie.  Więc co się takiego dzisiaj jeszcze stało?

- Ehh... Nie dasz mi spokoju co? No bo ta Yui musi wszystko psuć! Zawsze, gdy chcę pogadać z Shu sam na sam to ta zawsze się pojawi i wszystko spieprzy. Wydaje mi się, że jest zazdrosna, a co najgorsze, że ona się mu podoba... - Laito zaczął się śmiać - I z czego rżysz? Mogę już sobie iść jak chcesz.

- Shu i Yui zabawne. Chodź. - pociągnął mnie za rękę.

Nie wiedziałam zbytnio gdzie mnie prowadzi, trochę cię to intrygowało, ponieważ czułam jakbym była w obcym dla mnie miejscu, ale cóż jest moim przyjacielem i mu ufam. Zatrzymaliśmy się w jakimś zaułku w ich domu.

- Ooo... Będzie akcja. Bądź cicho, tylko się nasłuchuj i patrz przez dziurkę.

Zrobiłam to co mi nakazał. Widziałam Shu rozmawiającego z Yui.

- Fajnie w końcu być tak sam na sam, bez nikogo kto by nam przeszkadzał, co nie?

Wampir tylko się na nią spojrzał z wyższością, nie wiedząc o co jej chodzi.

- No wiesz tak bez Nasumi, sami. - "O ty mała wredoto, ja już ci pokarzę samych" - przeszło mi przez myśl.

- Wiesz plan idealny, tylko nie pasuje mi jeden drobny szczegół... - odpowiedział jej Shu.

- Jaki? - spytała głosem pełnym nadzieji.

- Ty... - odszedł.

Yui jak i ja stałyśmy w osłupieniu. Nie wiedziałam co myśleć, aż w końcu dopuściłam do siebie myśl, że mnie lubi. Szczęśliwa przytuliłam Laito i podziękowałam mu za tą akcje.

Yuno3522

Pomagałam właśnie Yui w przenoszeniu rzeczy ze strychu u Samakich. Nie byłam zbyt skłonna do pomocy, bo wiadomo strych kojarzy się z ciemnością, pajęczynami, pająkami... No ale jednak moja dobra natura przezwyciężyła i wyszło jak wyszło.

Diabolik Lovers |Scenariusze|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz