Oc:
Zodiaczka HimoraShigeru Ravisa_Black Podusiaaa whiterabbit26421 LaijSukamakiMiłego czytania <3 [notka, tam na dole XD]
~*~
Zodiaczka
Na co dzień nie robię nic szczególnego. W sumie to tylko obserwuje bliskich. Mam wtedy pewność, że nic im się nie stanie. Jestem trochę jak anioł stróż, co jest śmieszne. Aniołem nigdy nie byłam i nie będę. Taka natura demona, jakoś nad tym nigdy nie ubolewałam. Z rodziny w sumie nie mam nikogo, a dla reszty świata jestem neutralna. Sakamakich lubię i nic więcej, ale czuję się za nich trochę odpowiedzialna. Najbardziej za Kanato, który jest takim jakby wiecznym dzieckiem i mimo to, że ma swoje humorki to ja dostrzegam między nami podobieństwa i chyba do niego mi najbliżej. Mogę go chyba nawet nazwać przyjacielem. A sam on chyba też mnie lubi... W sumie spędzamy razem dużo czasu i zazwyczaj to on proponuję spotkania. Mówi, że Teddy też mnie lubi, więc może...
(pisząc te shociki zaglądałam na profile osób w tym twój, wcześniej relacja twojej oc i Kanato miała być dosyć specyficzna i na początku chciałam napisać właśnie coś o tym gwałcie, w trochę milszy sposób, ale jednak. Zajrzałam na twój profil i zobaczyłam co o gwałcie napisałaś, dlatego też ten shot jest taki jakby neutralny? Nie wiedziałam w sumie co napisać, czy ta Oc nadal by miała taka być, więc wolałam nie ryzykować. A tak pyzatym mój poprzedni pomysł był psychiczny, przerosłam samą siebie XD dop. aut. )
HimoraShigeru
Ze względu na ładną pogodę wybrałam się na przejażdżkę konną. Razem z Sekret pojechałyśmy na polanę, gdzie miałyśmy czas dla siebie. Koń jak i kot nie były dla mnie tylko zwierzętami, traktuję ich jako przyjaciół, może nawet jako rodzinę. Po czasie postanowiłam odpocząć, przywiązałam konia, a sama usiadłam pod drzewem. Zaczęłam zastanawiać się nad życiem, które mimo wielu przykrości, ma sporo plusów, np. spotkałam Sakamakich, którzy są dla mnie bardzo ważni, a w szczególności jeden z nich, Ayato... Przemyślenia przerwał mi huk. Nagle zerwała się wichura i zaczęło lać. Postanowiłam wsiąść od razu na konia i pojechać do domu. Niestety rozległ się jeszcze mocniejszy huk, a koń się spłoszył i uciekł. Nie mogłam bez niej wrócić do domu. Zaczęłam jej szukać, a w między czasie wszystko się nasilało. Byłam cała przemoknięta i było mi zimno, ale nie mogłam się poddać. Zauważyłam, że koń wracał drogą do domu przez las. Nagle błyskawica walnęła w drzewo, z którego zerwała się gałąź i zaczęła spadać na mnie. Kompletnie mnie sparaliżowało. Poczułam jak ktoś mnie odpycha i upadamy na ziemię. Ayato.
- Oszalałaś! - nadal byłam w szoku.
- Przepraszam... - tylko na to się wysiliłam.
- Co ci strzeliło do głowy, żeby w taką pogodę być w lesie!?
- Sekret! Musze znaleźć Sekret! - strasznie się o nią martwiłam.
- Jest w domu. Jak wróciła sama od razu poszedłem cię szukać, a tej bandzie idiotów odprowadzić ją. Martwiłem się... - przytulił mnie.
- Dziękuję... - wtuliłam się w niego.
- Ta... Nie ma sprawy. Wracajmy. - złapał mnie za rękę i ciągnął w stronę domu.
Ravisa_Black
- Po raz kolejny złamałaś zasady, a twoje zachowanie jest kategoryczne! Mam już tego dość! - powiedział już nieźle wkurzony Reiji.
