23. Opiekun

4.5K 161 24
                                    

- Spodoba ci się, obiecuje. - Ostrożnie podniósł się i podał mi dłonie, by pomóc mi wstać. Poprowadził mnie trzymając za dłoń. Dokoła było ciemno. Powoli przemierzył drewniane schody i znaleźliśmy się na piętrze, które było urządzone w podobnym stylu, jak parter. Korytarz prowadził do trzech pomieszczeń, a on udał się do pokoju na prosto od schodów. Po chwili moim oczom ukazał się przepiękny krajobraz cudownie oświetlonego jeziorka. Wielkie okno znajdowało się naprzeciw drzwi i zajmowało powierzchnię praktycznie całej ściany sypialni. Niebo było bezchmurne, a jeśli dobrze się przyjrzeć, można było ujrzeć gwiazdy, których o tej porze świeciło już mnóstwo. Mężczyzna usiadł na dużym łóżku.

- Obok jest łazienka, więc jeżeli masz ochotę na gorącą kąpiel...- Pokazał na drzwi prowadzące do mniejszego pomieszczrnia. Pokiwałam głową, a zaraz potem boso stąpając po nieco zimnej podłodze, podeszłam do okna. Z tej perspektywy to wszystko wyglądało jeszcze piękniej niż wcześniej. Mogłabym tu stać godzinami, ale po paru minutach rozmyślania i wpatrywania się w cudowny obrazek za oknem, mężczyzna pogładził mnie po ramieniu, podchodząc od tyłu, a ja poczułam jego przyjemny zapach. 
- Dam ci chwilę dla siebie. - Cicho oddalił się i zamknął za sobą drzwi. Marzyłam o gorącej kąpieli. W łazience ujrzałam ogromną wannę, przepełnioną puszystą, mydlaną pianą. Wokół rozłożone były  zapachowe świece, które nie dość że oświetlały pomieszczenie i nadawały mu cudowny klimat, wydzielały delikatny, różany zapach.

Traktował mnie jak księżniczkę, mimo że na to nie zasługiwałam. Kazałam mu spadać na drzewo, odtrąciłam go, a on mimo tego wciąż zajmował się mną, bez żadnego w tym interesu i własnych korzyści. Podeszłam do wanny, po czym zrzuciłam z siebie ubrania i powoli położyłam się w cudownie otulającej ciało pianie. Dookoła było praktycznie ciemno, a jedyne światło dawały palące się świece. Chciałam zostać tu na zawsze i nigdzie indziej się nie ruszać. Boże, dlaczego ten mężczyzna musi być moim profesorem? Jest cudownym człowiekiem, wręcz idealnym, ale mimo to moje serce należy do kogoś innego.

Po długiej kąpieli odziałam się białym ręcznikiem i udałam się do sypialni. Nieśmiało zajrzałam do pomieszczenia, ale Krystian przepadł, jak kamień w wodę. Zamiast jego, ujrzałam moją walizkę, która stała obok łóżka. Korzystając z jego nieobecności, pośpiesznie wyciągnęłam z niej białą, koronkową koszulkę nocną i ubrałam się. Koszulka na cienkich ramiączkach sięgała mi do połowy ud. Była śliczna, satynowa z delikatnymi koronkami na dekolcie i przezroczystym paseczkiem wykonanym z tego samego materiału na wysokości żeber. Krystian wszedł do sypialni i zawiesił na mnie swój wzrok.
- I to podobno moja wina, że nie potrafię ci się oprzeć. - Zażartował z uśmiechem, przyglądając mi się uważnie. Zawstydził mnie.
- Przestań. - Powiedziałam, śmiejąc się i spoglądając na niego, a on podał mi naczynie z gorącym napojem, które dla mnie przyniósł. Kakao miało specyficzny smak i choć nigdy wcześniej takiego nie piłam, było pyszne. 
- Wiesz, że prowokujesz? - Krystian zbliżył się do mnie, tak że o mało nie wylałam na niego napoju, który trzymałam w dłoniach.  Przejechał dłonią po moim ramieniu, a ja cofnęłam się i odłożyłam kubek z kakao na szafkę nocną, stojąca przy łóżku. 

- Położę się już, jeżeli pozwolisz. - Powiedziałam, a on odchylił kołdrę rozłożoną na łóżku, bym mogła się położyć. 
- Będę czuwał dopóki nie zaśniesz, a potem, gdybyś mnie potrzebowała, będę w pokoju tuż obok. - Przykrył mnie milutką kołderką i pocałował w czoło. Następnie usiadł na skraju łóżka i tak jak obiecał, nie spuszczał ze mnie wzroku. Spokojna, wiedząc, że jest przy mnie zamknęłam oczy. Dzięki niemu zapomniałam o ostatnich, nieprzyjemnych wydarzeniach, a zmartwienia nagle zniknęły.

-Nie! Zostaw mnie! - Krzyczałam, próbując się bronić przed tym okropnym człowiekiem, ale to on miał nade mną przewagę fizyczną. Przerażona zaczęłam odpychać go od siebie rękami i nogami, ale on nie reagował. Błagałam, żeby mnie puścił. Usłyszałam swój własny krzyk, który wybudził mnie ze snu. Podniosłam się, głośno dysząc i rozejrzałam się po pomieszczeniu, by upewnić się, że na pewno go tu nie ma. Serce biło mi jak oszalałe, ale po chwili do sypialni wbiegł Krystian, który szybko usiadł przede mną i czule mnie przytulił.

I tak będę z Tobą (w trakcie edycji) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz