ROZDZIAŁ 45

265 26 154
                                    

To już wam oddaję ten rozdział w łapki.. dokładnie 808 słów (według word'a xd)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jako pierwszy do sali wkroczył Louis, oczywiście na oślep, rzucił tylko tekst - już? Skończyliście się pieprzyć?

- Zayney.. zauważyłeś, że znowu przerywają nam chwile przyjemności - zaśmiał się Liam - Nie.. Louis musisz wyjść, jesteśmy w trakcie seksu.

- Pieprz się Liam! - spojrzał zły na niego.

- Z Zaynem, zawsze - odpowiedział śmiejąc się.

- Cholera no.. zawstydzasz mnie! - oburzył się mulat.

- Przepraszam słoneczko - Liam przytulił ciało młodszego do siebie - No otwórz te oczy Louis, nic nie robimy.

Tomlinson wykonał polecenie przyjaciela. Na szczęście mówił prawdę. Jedyne co, to leżeli razem przytuleniu do siebie, uśmiechali się, czasami jakiś mały buzika.

- Musiałeś mu już teraz obciągać? - westchnął niebieskooki szatyn.

- Skoro jest oficjalnie moim chłopakiem, to chyba mogę - zaśmiał się Payne.

- Co powiedziałeś? Chłopakiem? - wyraz twarzy Louis, ukazywał jedynie szok.

- Tak, jesteśmy razem - odpowiedział mu zadowolony Zayn.

Siedzieli długi czas i rozmawiali. Śmiali się, dyskutowali, Malik czasami nawet wykłócał się z Harrym o to, kto ma rację. Każdy z nich miał swojego obrońcę, a Niall? On był sędzią. Przyszła pora by przyjaciele wrócili do domków, a Liam zaproponował mulatowi film.

- To co byś mi zaproponował, panie Payne? - uroczy uśmiech posłany w kierunku szatyna.

- Proponuję nam jakiś ciekawy film, dwójka mężczyzn i chwila przyjemności.. - mówił poważnym głosem Liam.

-A jaki to film? Bo chyba nie kojarzę - zaśmiał się brunet.

- Porno, to co? Oglądamy? Znalazłem ostatnio takie fajne - Liam zaczął wpisywać już odpowiednie literki alfabetu.

- Nie! Liam nie! Nie będę tego oglądał -wykręcał się jak tylko mógł. Naprawdę pornografia go cholernie zawstydzała. Jego pewność siebie po prostu znikała.

Kilka chwil później do jego uszu dotarły dość jednoznaczne dźwięki. Czyli szatyn musiał jednak pomimo wszystko włączyć film. Zayn od razu odwrócił się twarzą w drugą stronę, nałożył sobie na głowę poduszkę co by nie słyszeć tych okropności. Liam za to spoglądał na przemian na ekran i chłopaka obok niego. Śmiał się, nie spodziewał się, że Malik może być tak nieśmiały w tych sprawach.

Mijały minuty, a mulat coraz bardziej zastanawiał się nad tym, że chciałby tego spróbować tego z szatynem. Kiedy ten miał już zatrzymać film, Zayn swoimi wargami przywarł do Payne'a. Początkowo Liam był cholernie zaskoczony i niczego nie zrobił, a w chwili gdy uświadomił sobie co się dzieje odwzajemnił z największą przyjemnością.

Brunet podniósł się i usadowił na udach brązowookiego. Klatki piersiowe zetknęły się, a po sekundach i członki się otarły. Zaczęli obydwoje robić się twardzi. Szczególnie męskość Zayna, niedługo potem ledwo mieścił się w dopasowanych, ciasnych bokserkach. Ich usta walczyły o dominację, a dłonie błądziły po ciele tego drugiego.

Jako pierwszy do działania przeszedł mulat. Malik naprawdę zaskoczył szatyna. Chwila jego odwagi okazała się być dobrym momentem. Pozbył się koszulki starszego. Wyższy z chłopców pozwalał na wszystko co się działo.

Gdy obydwoje zostali nadzy, Liam przekręcił ich tak, że swoim ciałem znajdował się nad tym drobniejszym.

- Masz szczęście, że zabrałem wczoraj lubrykant - szepnął do uszka Malika, przygryzł płatek jego ucha.

Szatyn wyciągnął skądś prezerwatywę, nałożył żel na palce, którymi miał zamiar przygotować swojego chłopaka, do jego wielkości. Cóż jego męskość nie należała do najmniejszych.

Zaczął zataczać kółeczka wokół wejścia Malika, który już jęczał z nadmiaru odczuwanej przyjmności. Postanowił mu ulżyć i powoli wsuwał palec do środka. Dał mu chwilę na przyzwyczajenie się, gdy ten kiwnął głową na tak, szatyn zaczął poruszać nim w jego wnętrzu. Dołożył drugi palec, krzyżował je, zaginał i zagłębiał bardziej w jego ciasnej dziurce. Po chwili pracował już trzema, ciągłe jęki wylatywały z ust mulata, czasami też dało się słyszeć jakieś przekleństwa. Liam przestał cokolwiek robić, wyjął z niego palce. Naciągnął na siebie prezerwatywę, dodatkowo ją nawilżył. Malik wypinał się w jego stronę, jego uniesione biodra sugerowały, że jest cholernie spragniony.

Payne wsuwał się powoli , a Zayn wypowiedział kilka dosadnych przekleństw.

- Taki maluszek jak ty nie powinien się tak wyrażać, prawda kochanie? - upomniał go szatyn.

- T-tak - zgodził się.

- Chyba o czymś zapomniałeś kochanie.. - zwrócił mu uwagę starszy.

- Tak tatusiu - dopowiedział i skupiał się już tylko na odczuwanej przyjemności.

Liam dostał zgodę na poruszenie się, więc tak też postąpił. Powolne ruchy bioder przemieniały się w coraz szybsze i przede wszystkim mniej dokładnie. Do czasu gdy Malik nie jęknął naprawdę głośno, czym mogli wzbudzić podejrzenia lekarzy lub pielęgniarek. Szatyn był już pewny, że właśnie odnalazł jego prostatę, z każdym kolejnym pchnięciem starał się uderzyć pod tym samym kątem.

Długo nie trwało, a Payne wykonywał ostatnie pchnięcia. Niedługo potem brunet doszedł, jego dziurka zaciskała się na męskości szatyna, na co ten wytrysnął w wnętrzu Zayna.

Jeszcze chwilkę pozostał na miejscu, ale w końcu wyszedł z niego.

Zmęczony Malik wtulił się w ciało Liama, podziękował mu za to, że dobrze się nim zajął i po prostu zasnął. Spełnienie wyczerpało go z sił. Niedługo potem i szatyn zasnął. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kocham was ♥

Madzix xx

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz